-
11. Data: 2005-02-28 18:49:39
Temat: Nie bądź naiwny - otwórz oczy
Od: "bca" <p...@o...pl>
>Nie jestem pracownikiem P&G już od dłuższego czasu
Skoro już nie pracujesz to znaczy, że jednak coś było nie tak.
Nawet przy przeprowadzce dobra firma zaproponowała by coś.
>Nie zdażyło mi się to i nie znam nikogo komu by nie zapłacili
Nie znasz, bo takie firmy zwykle nie płacą ludziom już zwolnionym.
Dyrekcja dba, by pracownicy nie dowiadywali się o tym, a jeśli już się
dowiedzą, to po tak długim czasie by nikt już tego zwolnionego nie pamiętał.
Przejdź się po korytarzu w sądzie pracy. Na wokandzie jest wiele znanych firm.
P&G też kiedyś widziałam.
>I widzisz, od razu myślisz o tym jak tu zrobić aby się nie narobić a mieć.
>Podejście typowe dla przedstawicieli poprzedniej generacji.
To nic złego, że chcę coś zrobić i nie narobić się, stąd się bierze postęp.
Celem pracy jest produkt, a nie zmęczenie pracownika.
>Firma to nie sekta - możesz odejść w każdym momencie.
Plotki niosą, że jednak popierała kiedyś sektę (nie wiem czy prawdziwe, ale
lepiej uważać).
>Nie masz argumentów rzeczowych, więc warto się wyżalić, że mnie nie przyjęli i
>odradzać innym.
Że mnie nie przyjęli to jestem szczęśliwa. Znalazłam wtedy inną pracę, myślę,
że jeśli chodzi o układy – podobną, ale z lepszym dojazdem.
Nie odradzam - ze względu na trudną sytuację na rynku pracy – tylko z tego
powodu nie odradzam. Po prostu uprzedzam, żeby się uczciwy człowiek po tej
firmie niczego nie spodziewał. Nieuczciwy zwykle w takich warunkach znajdzie
się szybko.
>Poza tym pamiętaj ile płaci P&G w porównaniu choćby z Accenture czy podobnymi
>oraz jakie ma inne benefity.
Myślę, że tak jak w innych takich firmach - płaci bardzo nierówno i
niesprawiedliwie, jedni mają duże pensje i knują jak psuć robotę i wyzyskać
pozostałych, a inni pracują jak woły i dostają grosze – to norma na naszym
rynku pracy.
Benefity to najprostszy sposób okradania pracownika. Ciekawe ile i jakich
benefitów inni wzięli na Ciebie (na twoje nazwisko)? Prawdopodobnie nigdy się o
tym nie dowiesz.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2005-02-28 19:10:21
Temat: Re: Nie bądź naiwny - otwórz oczy
Od: "P G" <c...@p...onet.pl>
> >Nie jestem pracownikiem P&G już od dłuższego czasu
> Skoro już nie pracujesz to znaczy, że jednak coś było nie tak.
> Nawet przy przeprowadzce dobra firma zaproponowała by coś.
Nie jestem pracownikiem, bo wybrałem nieco inną droge rozwoju niż proponowała
P&G. Tu nie chodziło o pieniądze, ale o inne sprawy. Znamienne jest to jednak,
że utrzymuję kontakty z wieloma kolegami z Proctera i jakoś nie wygaje mi się,
zeby coś było nie tak.
Co do benefitów, to jak zapewne wiesz chodzi o świadzczenia poza płacowe typu
fitness (na terenie biura), opieka medyczna dla całej rodziny pracownika,
wyprzedaże produktów, dofinansowane do posiłków (stołówka on-site), wyjazdy
integracyjne, telefon kom., samochód służbowy (również do użytku prywatnego)...
czyli to, co dostaniesz w 2-3% firm (a może mniej).
Poza tym łatwo jest kogoś pomawiać, a ja ci powiem pokaż mi pokrzywdzonego i
wtedy możemy rozmawiać.
>
> >Nie zdażyło mi się to i nie znam nikogo komu by nie zapłacili
> Nie znasz, bo takie firmy zwykle nie płacą ludziom już zwolnionym.
> Dyrekcja dba, by pracownicy nie dowiadywali się o tym, a jeśli już się
> dowiedzą, to po tak długim czasie by nikt już tego zwolnionego nie pamiętał.
> Przejdź się po korytarzu w sądzie pracy. Na wokandzie jest wiele znanych firm.
> P&G też kiedyś widziałam.
A po co byłeś w sądzie, pewnie ciebie też wezwali...
>
> >I widzisz, od razu myślisz o tym jak tu zrobić aby się nie narobić a mieć.
> >Podejście typowe dla przedstawicieli poprzedniej generacji.
> To nic złego, że chcę coś zrobić i nie narobić się, stąd się bierze postęp.
> Celem pracy jest produkt, a nie zmęczenie pracownika.
czym innym jest postęp, a czym innym oszukiwanie pod płaszczykiem "zaradności"
>
> >Firma to nie sekta - możesz odejść w każdym momencie.
> Plotki niosą, że jednak popierała kiedyś sektę (nie wiem czy prawdziwe, ale
> lepiej uważać).
Też się z tym spotkałem, ale nie znalazło to potwierdzenia.
>
> >Nie masz argumentów rzeczowych, więc warto się wyżalić, że mnie nie przyjęli i
> >odradzać innym.
> Że mnie nie przyjęli to jestem szczęśliwa. Znalazłam wtedy inną pracę, myślę,
> że jeśli chodzi o układy – podobną, ale z lepszym dojazdem.
> Nie odradzam - ze względu na trudną sytuację na rynku pracy – tylko z tego
> powodu nie odradzam. Po prostu uprzedzam, żeby się uczciwy człowiek po tej
> firmie niczego nie spodziewał. Nieuczciwy zwykle w takich warunkach znajdzie
> się szybko.
>
> >Poza tym pamiętaj ile płaci P&G w porównaniu choćby z Accenture czy podobnymi
> >oraz jakie ma inne benefity.
> Myślę, że tak jak w innych takich firmach - płaci bardzo nierówno i
> niesprawiedliwie, jedni mają duże pensje i knują jak psuć robotę i wyzyskać
> pozostałych, a inni pracują jak woły i dostają grosze – to norma na naszym
> rynku pracy.
W Procterze akturat istnieje tylko promocja od wewnątrz, więc raczej mało jest
tych "równiejszych". Tym bardziej, że firma jest w Polsce dość nowa i nie ma
"korzeni" takich jak TP czy administracja publiczna.
Poza tym jedna jest uwaga. Tam nie ma negocjacji płac. Mówią Witamy w P&G. Płaca
wynosi.... poza tym oferujemy........
Umowa od razu jest na czas nieokreślony, więc to też o czymś świadczy.
> Benefity to najprostszy sposób okradania pracownika. Ciekawe ile i jakich
> benefitów inni wzięli na Ciebie (na twoje nazwisko)? Prawdopodobnie nigdy się o
> tym nie dowiesz.
Nic nie wzięli, bo niby dlaczego miałem im oddać (opiekę medyczną, samochód,
opcje na akcje??).
Wiesz, wydaje mi się, że jesteś rozżalona i nie myślisz logicznie, tylko szukasz
potwierdzenia
A co do naiwności, to raczej nie jestem naiwny. Zobacz na ludzi, którzy są na
szczytach amerykańskich korporacji. Większość z nich zaczynała w jednej z kilku
firm, które uczą po prostu jak być liderem oraz jak sobie radzić w biznesie. W
P&G zaczynał np. Steve Ballmer (CEO Microsoftu).
Nie chodzi mi o to, żeby twierdzić, że to najlepsza firma na świecie, ale w
porównaniu do konkurencji w Polsce, to jest w czołówce. Na jedno miejsce
statystycznie jest ponad 100 kandydatów. Miejsc około 300 (w biurze), więc z
tego wychodzi, że startowało około 30.000 ludzi. Te 29700 będzie teraz wymyślało
niestworzone rzeczy, aby się usprawiedliwić, że im się nie udało.
No cóż, taka już nasza polska natura.
>
> Pozdrawiam
>
>
>
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2005-02-28 21:50:36
Temat: Re: Nie bądź naiwny - otwórz oczy
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "bca" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:28a5.00000243.422367c3@newsgate.onet.pl...
> >Nie jestem pracownikiem P&G już od dłuższego czasu
> Skoro już nie pracujesz to znaczy, że jednak coś było nie tak.
Mam wrazenie, ze wyznajesz teorie o Zlej Firmie i probujesz ja na sile
wmowic czlowiekowi, ktory w przeciwienstwie do Ciebie majac doswiadczenie
pracy w tej firmie nie ma zlego zdania o niej. A przestaje sie pracowac w
jakiejs firmie z roznych powodow - np. mogla byc dobra, ale czlowiek mogl
znalezc jeszcze lepsza.
I.