eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjetelwizor w miejscu pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 21. Data: 2009-03-08 17:07:31
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "&rzej" <d...@g...pl>

    r...@m...com napisał(a):

    >
    > > Jak się prawo na to zapatruje? Wydaje mi się, że jakby co to ja mam rację,
    > > ponieważ telewizor przeszkadza a nie słuzy do pracy.
    > >
    > > --
    > Postaw na nim doniczke z kwiatkiem i hojnie podlewaj ten kwiatek;)
    >
    >
    O chciałbym, ale to są takie płaskie plazmowe czy lcd, cholera wie, wisi na
    ścianie, kwiatka nijak się nie da postawić ;-)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2009-03-08 18:30:57
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: Maciej Bojko <m...@g...com>

    On Sun, 8 Mar 2009 17:05:34 +0000 (UTC), "&rzej"
    <d...@g...pl> wrote:

    >> >Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to też
    >> >ochoczo dostosowałbyś się do większości?
    >>
    >> Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    >> nie o rakotwórczym smrodzie.

    >Nie wiem czym się różni telewizor od dymu papierosowego w kwestii utrudniania
    >pracy, zakłócania ciszy?

    Działaniem na zdrowie, na przykład. Związek przyczynowo-skutkowy
    pomiędzy dymem papierosowym a rakiem jest udowodniony. "Telewizor
    szkodzący na mózg" to nic nie mówiący i nic nie znaczący ogólnik.

    >Czy telewizor nie szkodzi na mózg? Przecież badania
    >pokazują, że szkodzi, że więzy międzyludzkie zakłóca.
    >
    >Interesuje mnie to agresywne podejście ze strony zaciekle broniących telewizora.

    Sam zacząłeś od agresywnego podejścia, toteż twój ból mnie nie
    wzrusza.

    --
    Maciej Bójko
    m...@g...com


  • 23. Data: 2009-03-08 19:41:47
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "&rzej" <d...@g...pl>

    B.Z. <bolivar@bleble.....autograf.pl> napisał(a):

    > Zastanów się co się stanie jak reszta osób "straci" telewizor, kogo będą o to
    > obwiniać, na kogo to najbardziej wpłynie.
    >
    > B.Z.

    Jasne, że to będzie moja wina. Ale po raz pierwszy spotykam się z taką formą
    'relaksu podczas pracy' w tym szczególnym zespole.
    Powtórze za Baloo:
    "TV jest jedynie dodatkiem do pracy dla niektórych, a nie częścią konieczną.
    Jeśli ktoś z pracowników ma ochotę słuchać TV (bo chyba raczej nie oglądać),
    to niech to robi albo w odosobnieniu, albo z nałożonymi słuchawkami, a nie
    ogranicza praw innych do pracy w spokoju i skupieniu, ponieważ właśnie spokój
    i skupienie jest priorytetem"

    Chyba jednak tak to wygląda.

    Ciekawi mnie też praca w sklepach, gdzie pracownicy są zmuszeni słuchać łomotu
    muzyki zamiast dyskretnych melodii, coby atmosferę umiliły. To chyba musi być
    męczące.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2009-03-08 19:45:42
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "Nikiel ;)" <n...@O...poczta.fm>

    Maciej Bojko pisze:
    > On Sun, 8 Mar 2009 17:05:34 +0000 (UTC), "&rzej"
    > <d...@g...pl> wrote:
    >
    >>>> Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to też
    >>>> ochoczo dostosowałbyś się do większości?
    >>> Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    >>> nie o rakotwórczym smrodzie.
    >
    >> Nie wiem czym się różni telewizor od dymu papierosowego w kwestii utrudniania
    >> pracy, zakłócania ciszy?
    >
    > Działaniem na zdrowie, na przykład. Związek przyczynowo-skutkowy
    > pomiędzy dymem papierosowym a rakiem jest udowodniony. "Telewizor
    > szkodzący na mózg" to nic nie mówiący i nic nie znaczący ogólnik.

    Nie chodzi o sam telewizor ale o hałas, który jest również
    niebezpieczny i upierdliwy. Powoduje rozdrażnienie, trudności w
    skupieniu się. Wiem coś o tym bo mam podobny problem w pracy, tylko że
    przyjmuje on postać radia (do tego dochodzą rozmowy, telefony) i po 8
    godzinach człowiek ma dosyć. Dlatego też jeżeli muszę zrobić robotę
    wymagającą skupienia (szczególnie na cyferkach), to robię ją po
    godzinach, kiedy jest cisza, spokój i wyłączone radio nikogo nie drażni.

    A odnośnie hałasu:
    http://www.sciaga.pl/tekst/38525-39-wplyw_halasu_na_
    zdrowie_i_sluch_czlowieka

    A tu dokładniej:
    http://www.biolog.pl/czlowiek-11.html


    Pozdrawiam
    {wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

    Nikiel ;-)

    --
    # od niklu # # gg - 4939629 #
    # Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
    # (A. Einstein) #


  • 25. Data: 2009-03-08 21:09:00
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Maciej Bojko" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:qrc7r4lshrlmelu55q5i752jvlfpvm1tji@4ax.com...
    > On Sun, 8 Mar 2009 10:46:23 +0100, "Baloo" <b...@o...eu> wrote:
    >
    >>> A dlaczego właściwie wymagasz, żeby to większość się dostosowała
    >>> do ciebie, a nie odwrotnie?
    >>
    >>Dlatego, że demokracja nie działa zawsze i wszędzie.
    >
    >>Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to
    >>też
    >>ochoczo dostosowałbyś się do większości?

    > Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    > nie o rakotwórczym smrodzie.

    Rozumiem, że skoro nie ma paragrafu konkretnie na telewizor, to hulaj dusza
    piekła nie ma?


  • 26. Data: 2009-03-08 21:16:33
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Maciej Bojko" <m...@g...com> napisał w wiadomości

    > Oglądania? Nie musisz, patrz na własny monitor. Słuchania? Nie musisz,
    > sam zaproponowałeś rozwiązanie: zatyczki do uszu. Albo słuchawki.
    > Twoje święte oburzenie: "niech oni wszyscy założą słuchawki, ja
    > przecież nie mogę", jak widać, nikogo nie rusza.

    No właśnie i to jest chore, że nikogo to nie rusza. Na tej zasadzie kilka
    osób może sobie wprowadzić swoje własne, nawet najbardziej idiotyczne
    zasady i mieć w dupie pozostałych. Telewizor nie jest normą w tym miejscu,
    nie jest niezbędny do wykonywania obowiązków i jak mniemam nie był tam od
    początku. Jeśli parę osób doszło do wniosku, że fajnie by było, jakby był,
    to sorry Winetou, ale to oni powinni spytać się czy komuś to przypadkiem
    nie przeszkadza. I jeśli jest choć jedna osoba, której to przedszkadza w
    pracy, to niestety, z TV nici albo oglądamy go na własnym monitorze i ze
    słuchawkami na uszach. Nie pojmuję, jak można nie rozumieć tak prostych
    zasad współżycia. Demokracja nie działa na zasadzie "robimy to, co chce
    większość, a reszta morda w kubeł", a taką właśnie wizję dekokracji
    usiłujesz przemycić.


  • 27. Data: 2009-03-08 21:26:17
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: Maciej Bojko <m...@g...com>

    On Sun, 8 Mar 2009 22:09:00 +0100, "Baloo" <b...@o...eu> wrote:

    >>>> A dlaczego właściwie wymagasz, żeby to większość się dostosowała
    >>>> do ciebie, a nie odwrotnie?
    >>>
    >>>Dlatego, że demokracja nie działa zawsze i wszędzie.
    >>
    >>>Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to
    >>>też
    >>>ochoczo dostosowałbyś się do większości?
    >
    >> Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    >> nie o rakotwórczym smrodzie.
    >
    >Rozumiem, że skoro nie ma paragrafu konkretnie na telewizor, to hulaj dusza
    >piekła nie ma?

    O ile przez "hulaj dusza piekła nie ma" rozumiemy, jak w obecnym
    przypadku: "większość współpracowników i kierownictwo nie musi się
    podporządkować kaprysom jednego niezadowolonego, któremu to
    przeszkadza"...
    Z samych zeznań &rzeja wiemy tyle: nikomu innemu w zespole telewizor
    nie przeszkadza, kierownictwu nie przeszkadza, przeszkadza &rzejowi
    i wszyscy powinni się do niego dostosować. Sorry, nie kupuję.

    --
    Maciej Bójko
    m...@g...com


  • 28. Data: 2009-03-08 21:28:57
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: Maciej Bojko <m...@g...com>

    On Sun, 08 Mar 2009 20:45:42 +0100, "Nikiel ;)"
    <n...@O...poczta.fm> wrote:

    >>>>> Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to też
    >>>>> ochoczo dostosowałbyś się do większości?
    >>>> Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    >>>> nie o rakotwórczym smrodzie.
    >>
    >>> Nie wiem czym się różni telewizor od dymu papierosowego w kwestii utrudniania
    >>> pracy, zakłócania ciszy?
    >>
    >> Działaniem na zdrowie, na przykład. Związek przyczynowo-skutkowy
    >> pomiędzy dymem papierosowym a rakiem jest udowodniony. "Telewizor
    >> szkodzący na mózg" to nic nie mówiący i nic nie znaczący ogólnik.
    >
    >Nie chodzi o sam telewizor ale o hałas, który jest również
    >niebezpieczny i upierdliwy.

    Ale tylko dla jednej osoby w dziesięcioosobowym zespole? To niech ta
    jedna osoba włoży sobie stopery do uszu.

    --
    Maciej Bójko
    m...@g...com


  • 29. Data: 2009-03-08 21:46:11
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Maciej Bojko" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:3qd8r4pm5r6rujlcrfhll8dibacea5nt55@4ax.com...
    > On Sun, 8 Mar 2009 22:09:00 +0100, "Baloo" <b...@o...eu> wrote:
    >
    >>>>> A dlaczego właściwie wymagasz, żeby to większość się dostosowała
    >>>>> do ciebie, a nie odwrotnie?
    >>>>
    >>>>Dlatego, że demokracja nie działa zawsze i wszędzie.
    >>>
    >>>>Rozumiem, że jeśli większość w Twoim pokoju zaakceptowałaby palenie, to
    >>>>też
    >>>>ochoczo dostosowałbyś się do większości?
    >>
    >>> Nie, wyciągnąłbym odpowiedni paragraf. Ale rozmawiamy o telewizorze, a
    >>> nie o rakotwórczym smrodzie.
    >>
    >>Rozumiem, że skoro nie ma paragrafu konkretnie na telewizor, to hulaj
    >>dusza
    >>piekła nie ma?

    > O ile przez "hulaj dusza piekła nie ma" rozumiemy, jak w obecnym
    > przypadku: "większość współpracowników i kierownictwo nie musi się
    > podporządkować kaprysom jednego niezadowolonego, któremu to
    > przeszkadza"...
    > Z samych zeznań &rzeja wiemy tyle: nikomu innemu w zespole telewizor
    > nie przeszkadza, kierownictwu nie przeszkadza, przeszkadza &rzejowi
    > i wszyscy powinni się do niego dostosować. Sorry, nie kupuję.

    No cóż - nie jestem w stanie Ci tego wyjaśnić. Dla mnie hałas z TV = dym z
    papierosa, pomimo, że nie ma na to konkretnego paragrafu (choć jakby
    pogrzebać w przepisach BHP, to może coś by się znalazło). I tak samo, jak
    kilkanaście lat temu, gdy przepisy były inne pewnie powiedziałbyś, że
    "większość akceptuje palenie w pokoju i nie musi się podporządkowywać
    kaprysom jednego niezadowolonego" tak samo teraz argumentujesz w identyczny
    sposób.
    Na miejscu Andrzeja pewnie zmieniłbym robotę. Skoro nie jest w stanie
    pracować w dogodnych dla siebie warunkach, bo nikt mu tego nie umożliwia,
    to szkoda nerwów.


  • 30. Data: 2009-03-08 22:15:50
    Temat: Re: telwizor w miejscu pracy
    Od: "Nikiel ;)" <n...@O...poczta.fm>

    Maciej Bojko pisze:
    > On Sun, 08 Mar 2009 20:45:42 +0100, "Nikiel ;)"
    >> Nie chodzi o sam telewizor ale o hałas, który jest również
    >> niebezpieczny i upierdliwy.
    >
    > Ale tylko dla jednej osoby w dziesięcioosobowym zespole? To niech ta
    > jedna osoba włoży sobie stopery do uszu.
    >

    Zależy gdzie siedzi ta jedna osoba. Przecież dźwięk rozchodzi się we
    właściwy sposób. I dla jednej osoby może być głośno, dla drugiej
    cicho, i to tylko dlatego że siedzi w innym miejscu.

    http://www.ecophon.pl/templates/webpuffpage____10135
    8.aspx

    Pozdrawiam
    {wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

    Nikiel ;-)

    --
    # od niklu # # gg - 4939629 #
    # Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
    # (A. Einstein) #

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1