-
51. Data: 2007-07-13 12:16:16
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
Any User pisze:
> A tak z czysto ludzkiego punktu widzenia - czy pomógłbyś komuś obcemu ot
> tak z własnej, nieprzymuszonej woli, całkowicie bezinteresownie?
Wszystko zalezy co rozumiesz przez slowo bezinteresownie. Jesli mam taka
potrzebe, to czasem komus pomoge bezinteresownie. Ot tak, bo mam taka
zachcianke. Czy to sie kwalifikuje, czy nie, bo w koncu robie to dla
zachcianki, wiec juz nie do konca bezinteresownie.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
52. Data: 2007-07-13 13:15:55
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Patrze, patrze a tu Any User porozsypywal nastepujace haczki:
> Ja nie twierdzę, że za minimalną da się żyć, jeśli się próbuje żyć
> samodzielnie.
A wczesniej napisales:
"Jeśli by pominąć CLIPPER, to w Poznaniu można kogoś takiego znaleźć na
pensję minimalną, ale jeśli się dobrze poszuka i nie od razu (większości
pracowników niestety już się w dupach przewraca i kokosów chcą)."
> Natomiast twierdzę, że zbyt wysoka pensja pracownika
> demoralizuje, utwierdzając go w przekonaniu, kim to on nie jest i czego
> to on nie może, gdy tymczasem jego kwalifikacje są, delikatnie mówiąc,
> średnie i nie ma on żadnej motywacji do ich podnoszenia, bo i po co?
Zdefiniuj pojecie 'zbyt wysoka pensja'.
Jestes pracownikiem? Jesli tak, to czy zarabiasz wiecej niz jest Ci
potrzebne do przezycia?
--
badzio
-
53. Data: 2007-07-13 14:19:38
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Kuroi Bonza <b...@w...pl>
On 13-07-07 9:55, in article
1...@o...googlegroups.co
m, "warlock24"
<w...@g...com> wrote:
> i tu chyba właśnie powstało nieporozumienie, dla mnie administrator to
> ktoś kto doskonale zna swoje programy a nie tylko 1-2 dni trochę w nie
> poklikał :P Kuroi Bonza zapewniam cię że jakbyś zaraz po studiach
Fakt i tu powstalo nieporozumienie ;))
Kuroi Bonza to ten gosc (ja) ktory uwaza podobnie jak Ty
Chyba odpisujesz na posta Wojtka a nie mojego :))
Pozdrawiam
--
Dariusz
Nie daj się wyprzedzić! http://www.kaizen-edu.com
Jak stać się najlepszy? http://skocz.pl/p-pakiety
-
54. Data: 2007-07-13 14:22:38
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Kuroi Bonza <b...@w...pl>
On 13-07-07 10:26, in article s...@l...pl, "Wojciech
Bańcer" <p...@p...pl> wrote:
> A jeżeli firma wystawia Cię na dzień dobry na sytuację kryzysową, to jest
> po prostu kiepska. Bo ludzi na takie sytuacje się wystawia jak już faktycznie
> zapoznają się ze środowiskiem i regułami panującym w firmie.
Wojtku, masz racje, ale "nie kiepska" firma nie bedzie zatrudniac "pana
informatyka od wszystkiego" tylko prowadzi juz jakies rozgraniczenie w
stanowiskach.
A te ktore chca aby informatyk znal sie na wszystkim... Eh...
--
Dariusz
Nie daj się wyprzedzić! http://www.kaizen-edu.com
Jak stać się najlepszy? http://skocz.pl/p-pakiety
-
55. Data: 2007-07-13 17:30:33
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
>> A jeżeli firma wystawia Cię na dzień dobry na sytuację kryzysową, to jest
>> po prostu kiepska. Bo ludzi na takie sytuacje się wystawia jak już faktycznie
>> zapoznają się ze środowiskiem i regułami panującym w firmie.
> Wojtku, masz racje, ale "nie kiepska" firma nie bedzie zatrudniac "pana
> informatyka od wszystkiego" tylko prowadzi juz jakies rozgraniczenie w
> stanowiskach.
Się nie zgodzę. Małe firmy, które niekoniecznie są złe, również potrzebują
fachowców, ale niekoniecznie tak dużą liczbę, żeby rozbijać pewne prace na
kilka (teoretycznie samodzielnych) stanowisk.
Ja rozumiem, że w dużych firmach i korporacjach pewne stanowiska są rozbite
na mniejsze, ale nie wynika to z ogromu wiedzy, którą trzeba przyswoić, ale
z ogromu pracy, która wynika z masy komputerów i użytkowników, którymi się
zarządza, jak również ogromu pracy potrzebnego do zaprojektowania
wewnętrznego serwisu firmy, zintegrowanego najpewniej z usługami na AD,
Exchange, Sharepointem i paroma innymi.
Ale come on. Praca w firmach "do 30 osób" również może być ciekawa
i pasjonująca, a możliwość zajmowania się obszerniejszą dziedziną
sprawia że jest to znacznie bardziej ciekawa praca.
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
56. Data: 2007-07-13 17:36:32
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: andy <i...@i...pl>
Any User napisał(a):
>>> Jeśli by pominąć CLIPPER, to w Poznaniu można kogoś takiego znaleźć
>>> na pensję minimalną, ale jeśli się dobrze poszuka i nie od razu
>>> (większości pracowników niestety już się w dupach przewraca i kokosów
>>> chcą).
>>>
>> "w dupach przewraca" - sprobuj wyzyc za minimalna.... W dupach to sie
>
>
> Ja nie twierdzę, że za minimalną da się żyć, jeśli się próbuje żyć
> samodzielnie. Natomiast twierdzę, że zbyt wysoka pensja pracownika
> demoralizuje, utwierdzając go w przekonaniu, kim to on nie jest i czego
> to on nie może, gdy tymczasem jego kwalifikacje są, delikatnie mówiąc,
> średnie i nie ma on żadnej motywacji do ich podnoszenia, bo i po co?
> Przecież ma już kasę, która go satysfakcjonuje...
>
>> poprzewracalo pracodawcom - wysokie wymagania, najnizsza krajowa,
>> wyplata nigdy w terminie a sami smigaja sklasa. I to jest wlasnie
>> pracodoawca po polsku..... Dba o siebie a nie o swoich pracownikow
>> ktorzy robia dla niego kase. Tak to wg mnie wyglada teraz w naszym kraju.
>
>
> A tak z czysto ludzkiego punktu widzenia - czy pomógłbyś komuś obcemu ot
> tak z własnej, nieprzymuszonej woli, całkowicie bezinteresownie?
>
>
wiem ze zabrzmi to dziwnie w dzisiejszych czasach - ale tak, pomagam (w
miare mozliwosci) nawet obcym ludziom.
"Natomiast twierdzę, że zbyt wysoka pensja pracownika
> demoralizuje"
Jaka jest wg Ciebie zbyt wysoka pensja? Wg mnie za mala pensja (czytaj
najnisza krajowa) wcale nie dziala pozytywnie na pracownikow. Wrecz
przeciwnie. Ja wcale nie mam na mysli zeby dawac pieniadze nie z tej
ziemi (np tyle ile zadaja teraz lekarze na dziendobry dla absolwenta
Akademii Medycznej). Trzeba dostosowac zarowno wymagania jak i tez place
do realiow w jakich zyjemy. Trudno wiec zeby placic pracownikom,
szczegolnie bez doswiadczenia po 4 lub 5 tys zlotych. To absurd. Ale
trzeba wziasc tez pod uwage ze ow pracownik z czegos musi zyc. I jezeli
zarobi wiecej niz "najnizsza krajowa" - bedzie swoja praca lepiej
wykonywal , zostawal czesciej po godzinach (nie bedzie musial jedzic do
dodatkowej pracy).Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam
-
57. Data: 2007-07-13 21:56:40
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia 13 Jul 2007 19:30:33 +0200, Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
w <s...@l...pl> napisał:
>>> A jeżeli firma wystawia Cię na dzień dobry na sytuację kryzysową, to jest
>>> po prostu kiepska. Bo ludzi na takie sytuacje się wystawia jak już faktycznie
>>> zapoznają się ze środowiskiem i regułami panującym w firmie.
>> Wojtku, masz racje, ale "nie kiepska" firma nie bedzie zatrudniac "pana
>> informatyka od wszystkiego" tylko prowadzi juz jakies rozgraniczenie w
>> stanowiskach.
[ ... ]
> Ale come on. Praca w firmach "do 30 osób" również może być ciekawa
> i pasjonująca, a możliwość zajmowania się obszerniejszą dziedziną
> sprawia że jest to znacznie bardziej ciekawa praca.
Ciekawa jest, tylko po kilku latach człowiek jest jack of all trades,
master of nothing.
I tak na prawdę, to nie wie, czymby się wolał zajmować - adminka,
developerka, helldesk, wymianą toneru?
Kwestia kasy i szans na rozwój.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
58. Data: 2007-07-14 16:32:54
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
>> Ale come on. Praca w firmach "do 30 osób" również może być ciekawa
>> i pasjonująca, a możliwość zajmowania się obszerniejszą dziedziną
>> sprawia że jest to znacznie bardziej ciekawa praca.
>
> Ciekawa jest, tylko po kilku latach człowiek jest jack of all trades,
> master of nothing.
Zależy od człowieka. To indywidualne zdolności do uczenia się (i szybkość)
decydują o tym, czy ktoś się może specjalizować w większej ilości dziedzin,
czy nie.
> I tak na prawdę, to nie wie, czymby się wolał zajmować - adminka,
> developerka, helldesk, wymianą toneru?
> Kwestia kasy i szans na rozwój.
Ja jakoś wiem, mimo że nie staram się bardzo wąsko specjalizować. Chociaż
mi trochę pomaga prawie fotograficzna pamięć. Jakbym się miał zamknąć
w jednej, dziedzinie, to bym się zanudził. :) Ale do helldesku/wymiany
tonerów to nikt mnie nie ciągnie. :)
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
59. Data: 2007-07-16 13:53:23
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On Fri, 13 Jul 2007 21:56:40 +0000 (UTC), Jakub Lisowski
<j...@S...kofeina.net> wrote:
>Ciekawa jest, tylko po kilku latach człowiek jest jack of all trades,
>master of nothing.
I w efekcie, gdzie nei pójdzie, to błyskawicznie się robi master w
dziedzinie aktualnie potrzebnej.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356
-
60. Data: 2007-07-16 22:28:14
Temat: Re: specjalista ds. informatyki
Od: "Jackare" <jacek[kropka]leszczuk@inetriaUSUN_TO.pl>
> >Weź poprawkę że to Kraków - może być dłużej i trudniej
> O co chodzi z ta poprawka, co takiego dzieje sie w Krakowie?
>
Kraków to trudny rynek. Oględnie mówiąc - trudno jest zatrudnić przede
wszystkim programistę aplikacyjnego, zwłaszcza polskiej firmie.
Osobiście po iluś tam próbach rekrutacji zapłaciłem headhunterom za
wyciągnięcie ludzi z innych firm.
Samodzielnie, w ciągu 6 miesięcy udało mi się zatrudnić jedną osobę, taki
nieoszlfowany diament - programistę który akurat wykonywał inny zawód (po
wcześniejszym okresie wyzysku programistów) i chciał powrócic do branży.
Znacznie łatwiej jest z programistami embedded systems, ale to zasadniczo
elektronicy a nie informatycy - może dlatego.
Poziom oczekiwań fianansowych kandydatów jest absurdalny, zwłaszcza wśród
absolwentów. Taniej i sensowniej dla firmy może być zatrudnić 2 kadydatów
spoza Krakowa i np zasponsorować im alokację, zwłaszcza że można w zamian za
to podpisać jakąś umowę lojalnościową i mieć pracownika przez 6-7 miesięcy
(często potem i tak inne firmy ich podkupią), niż jednego kandydata
miejscowego.
Programiści już pracujący "krążą" pomiędzy znanymi markami jak Motorola,
Sabre, IBM, Woodward, Capgemini, a z polskich Comarch, Onet, Interia.
Teraz jakoś wchodzi tez do Krakowa Google, więc będzie kolejna ssawa na
rynku pracy.
Co dziwne w tych zachodnich firmach nie jest aż tak bardzo dobrze. Fakt,
nierzadko zarabia się kilka złotych więcej niż w firmach polskich, ale
bezpośrednio od ludzi który odeszli z firmy gdzie pracowałem wiem że już
zaczyna się np w Motoroli siedzenie po nocach i po sobotach "bo projekt się
wali", drenaż psychologiczny i bycie trybikiem na bardzo wąskim poletku z
którego trudno jest przejść gdzie indziej bo taka jest polityka tych firm -
wąska specjalizacja dziedzinowa jest zabezpieczeniem ich interesów -
minimalizuje się liczbę stanowisk kluczowych a przynajniej nie lokalizuje
się ich na stanowiskach wkonawczych takich jak programista.
--
Jackare