eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerefleksja...( dlugie)refleksja...( dlugie)
  • Data: 2002-05-28 16:52:38
    Temat: refleksja...( dlugie)
    Od: <u...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam serdecznie Wszystkich !
    Naszla mnie refleksja po przeczytaniu postow o mobingu, pracy przez 5
    dni w tygodniu( lecz w sobote i w niedziele...)
    Szukajac ostatnio pracy znalazlam ja w hurtowni budowlanej w moim
    miescie.
    Poniewaz praca miala zupelnie inny charakter niz to co robilam
    dotychczas "umowilam sie z pracodawca" iz
    pierwszy miesiac bedzie miesiacem probnym na umowe zlecenie.
    a pozniej zobaczymy.
    NA poczatku lekko zwarzylo mnie to iz zadano ode mnie dzialalnosci
    gospodarczej ( jedyny sposob zatrudnienia,
    a w zasadzie wspolpracy).
    Ale...pomyslalam ze zobacze co to jest i czym sie je i wtedy zdecyduje.
    Pytano czy jestem dyspozycyjna... i takie rozne.
    Jasne ze jestem :).
    1. Przyszlam do pracy na 7 ( nie powiedziano mi ile godzin bede
    pracowac). Okazalo sie ze pracujemy do 18....
    codziennie... w soboty od 7 do 14....
    Usiadlam przy biurku kolegi( kierownika) ktoremu zostalam przydzielona,
    to on mial mi przydzielac prace.
    Praca miala polegac na doradctwie w zasadzie handlowym.
    Siedze...
    mija godzina... dwie... 3..
    Kierownik nie odzywa sie do mnie ani slowem.
    Pojawia sie klient - jako nowa , zielona jak szczypiorek milcze.
    Kierownik prosi o opuszczenie miejsca i zwolnienie go dla klienta.
    Wynosze sie natychmiast, bo rozumiem ze klient nasz pan.
    Bezradnie rozgladam sie za siedzonkiem w innym miejscu.
    Nieznany mi kolega przywoluje reka, i mowi , ze na razie moge usiasc
    tutaj.
    Przedstawia sie. Jest ok.
    Siedze...
    Z nudow zaczynam chodzic po hurtowni.
    Zauwazam reklamowki dot. materialow roznych firm.
    Biore i sobie czytam.
    czytam...
    Obserwuje jak pracuja inni.
    Drugi kierownik opowiada mi jaka trudnoscia bylo dobranie kolorow tynkow
    na sciane znajdujaca sie za moim siedzeniem.
    Faktycznie ladna .
    On sie strasznie z nia nameczyl...tz.z tymi kolorami.
    Kolo poludnia przychodzi szef i prosi o napisanie pisemka.
    Jasne !!! daje mi to, co mam napisac ( w zasadzie przepisac) i..reszta
    nalezy do mnie.
    Okazuje sie ze nikt nie wie jakie sa numery kont bankowych firmy.
    Nikt nie odpowiada na pytania w sekretariacie.
    Pracuje tam z 6 babek, kazda strasznie zajeta.
    W koncu okazuje sie, ze jedna pod reka miala pieczatki. Zdobywam
    upragnione numerki.
    Hurraaa!!!
    Teraz musze zdobyc komputer by napisac podanie.
    Nie ma wolnych.
    ...
    Znajduje jakis przypadkiem zakamuflowany gdzies na dole.
    pisze.
    ...
    Teraz drukarka.
    Okazuje sie ze pomimo, iz jest zalozona siec lokalna, zadna z drukarek
    nie jest do niej podlaczona............
    ...
    W jednej drukarce konczy sie tusz...
    Druga nie podlaczona wogole na komputera.
    Trzecia ma konflikt...
    ...
    W koncu informatyk ( a jakze!!! firma ma informatyka!!! bardzo wazna
    osobistosc :) podlacza kabelki.
    drukuje pisemko zawierajace 3 linijki textu 2 x.
    Szef sprawdza i mowi, ze jeszcze trzeba cos dopisac.
    A mnie ogarnia przerazenie...
    ...
    Nie chce sie rozwodzic.
    Po miesiacu pracy codziennie po 11 godzin, nie bylam zrozpaczona jak
    zrezygnowano z moich uslug.
    Dostalam na reke 1200 zl.
    Jestem zadowolona ze tyle i ze nie musze tam pracowac.
    Gdyby zalozyla dzialalnosc dostawalabym 1500 zl na reke...sama
    musialabym odprowadzic reszte.
    W ciagu tego miesiac nikt nie zainteresowal sie mna w taki sposob by
    pokazac cokolwiek.
    Jasne - bylam konkurencja, bo pomimo swiadomosci tego, ze niewiele wiem,
    potrafilam sprzedac kilka rzeczy.
    Wyliczyc to co potrzeba.
    I tyle.
    Na drugi raz dokladniej przyjze sie mojej przyszlej firmie....

    --
    pozdrawiam
    ciagle jeszcze Ula

    > Czyli uciekł, ale i tak jest źle. A dlaczego ? Bo tak na
    > prawdę nie da się uciec - Jans Neskovic


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1