Piotr wrote:

>> Zastanawiam sie, czy gdy przyjdzie mi w
>> przyszlosci okazac dyplom, to niski wynik na nim nie bedzie
>> dyskredytujacy?
>
> Dyskredytujący pewnie nie, ale na pewno będziesz się go troszkę wstydził
> - i to na całe życie.

Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby się całe życie wstydzić za słabe
oceny na studiach.

do góry

Użytkownik "i" <n...@n...spam> napisał w wiadomości
news:fcgj5d$ct0$1@nemesis.news.tpi.pl...

> a uzyskany dzieki temu czas wolny inwestowac powiedzmy w rozwoj
> zainteresowan, czy nawet prace.

Łał "nawet prace"! Jaki ty jestes pracowity! Jestem po wrażeniem!

A pisząc poważnie. Choćbyś się zatupał na smierc to twoja praca bedzie
decydowała jakie masz zycie prywatne a nie odwrotnie, dlatego jak chcesz zyc
na jakims poziomie to najszybciej zacznij pracowac zawodowo. Oczywiście
uczyć się i tak bedziesz musial równolegle przez cale życie.
Pamietaj jednoczesnie, że pracy nie dostaje sie z ustawowego przydziału w
gminie jak becikowe, lecz musisz przekonac pracodawce, że z twoja pomocą
zarobi wiecej niz na ciebie wyda. Jak jestes pewien, że mając tylko dyplom z
trójami uda ci sie dostac dobra posade i ja utrzymac to oczywiscie olej
nauke.

> powaznie zastanawiam sie nad jakas strategia w zyciu, ktora ponoc

Nie za późno troche?
Jak chodziles do szkoly to nie zauwazyles, ze ludzie chodza do pracy, aby
miec pieniadze? Nie zaciekawilo cie dlaczego jedni maja malo kasy a drudzy
duzo?



--
andrzej

do góry

Użytkownik "i" <n...@n...spam> napisał w wiadomości
news:fcgval$d1k$1@nemesis.news.tpi.pl...

> idiotyzmem bedzie, jesli dyplom z wynikiem bardzo dobrym, a najlepsze co
> bede mogl dla siebie znalezc, to kasa w jakiejs Biedronce. Jesli mam tak
> skonczyc, to moze lepiej wybrac wlasnie przecietniactwo, ale do tego
> doswiadczenie zawodowe..

Idiotyzmem będzie, jesli idąc na dyskoteke wezme wczesniej prysznic, a
najlepsze co bede mogl poderwać, to bedzie jakis pasztet. Jesli mam tak
skonczyc, to moze lepiej nie myc się wcale a zamiast tego przeciwiczyc dobra
nawijke.


> Ta "drabinka" to akurat na przykladzie kopalni. Mam znajomych, ktorzy po
> studiach zaczynali od stazu, po to by z czasem otrzymywac lepsze oferty.

Kopalnia to nie jest normalne przedsiebiorstwo.
Ja też pracowalem na kopalni, ale nie chwale sie tym w CV, zeby mnie nie
podejrzewano o ocięzalosc umyslową i bizantyjskie nawyki.



--
andrzej

do góry

W wiadomości news:fcgj5d$ct0$1@nemesis.news.tpi.pl i <n...@n...spam>
pisze:

> Pytanie teraz: czy warto sumiennie sie uczyc, starac sie o te 4 i 5 do
> indeksu, bo a nuz ktos w przyszlosci spojrzy na wynik studiow na dyplomie
> i byc moze na tej podstawie wyciagnie jakis wniosek?
> Czy lepiej obrac inna strategie: studia na 3.0, byle by tylko zaliczyc, a
> uzyskany dzieki temu czas wolny inwestowac powiedzmy w rozwoj
> zainteresowan, czy nawet prace.
Bezwzględnie jedno i drugie.

--
Jotte

do góry

i pisze:
> Witam,
> Nie wiem, czy na wlasciwa grupe kieruje pytanie, ale zaryzykue: jestem
> obecnie na studiach dziennych, politechnika, II rok, kierunek
> ekonomiczno-techniczny, ale oczywiscie z tytulem inzyniera na koniec.
> Pytanie teraz: czy warto sumiennie sie uczyc, starac sie o te 4 i 5 do
> indeksu, bo a nuz ktos w przyszlosci spojrzy na wynik studiow na
> dyplomie i byc moze na tej podstawie wyciagnie jakis wniosek?
> Czy lepiej obrac inna strategie: studia na 3.0[...]

Strategia: studia na 3.0 nie zawsze sie sprawdza. Czasami zabraknie Ci
trochę i z 3.0 robi sie 2.0. Nie znaczy to, że masz siedziec wylacznie w
ksiazkach. Polecam Ci to sensownie wyposrodkowac. Ucz sie tak, zebys sie
czegos dowiedzial i byl w temacie na zajeciach, jednak IMHO zakuwanie
nocami, żeby poprawic 4.0 na 5.0 nie ma wiekszego sensu (jednak aby
poprawic slabe 3.0 na sensowne 4.0 juz warto).

Szukajac pracy po studiach DUZO wazniejsze jest to, że przez rok
pracowales na sensownym stanowisku niz bardzo dobry dyplom bez praktyki.

...a jezeli to co studiujesz jest Twoja pasja i bedziesz rozwijac ta
pasje w czasie studiow to jestes na dobrej drodze:)

--
Bet

do góry

> Raczej nikle prawdopodobienstwo, bo z polityka to ja mam mniej wiecej
> wspolnego tyle, co z wybuchami na sloncu ;-)

Wypisz wymaluj Lepper ...

--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl

do góry

Wojciech Jaczewski pisze:

>> Dyskredytujący pewnie nie, ale na pewno będziesz się go troszkę wstydził
>> - i to na całe życie.
>
> Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby się całe życie wstydzić za słabe
> oceny na studiach.

Bez przesadyzmu. Myślę jednak, że lekki żal będzie wiedząc, że po prostu
się "odpuściło".

--
Piotr Piwko
http://piotr.piwko.googlepages.com/

do góry

Wojciech Bańcer <p...@p...pl> napisał(a):

> leszek napisał(a):
>
> > Naprawdę sądzisz, że wybierając przeciętniactwo na studiach osiągniesz
> > jakikolwiek sukces w biznesie ? A na jakiej podstawie będziesz chciał
> > przekonać przyszłego pracodawcę, że pomimo tego, że zlałeś kompletnie swoje
> > studiowanie będziesz się angażował w pracę zawodową ?
>
> Np. tym, że na 5 roku studiów będzie miał już 3-letnie doświadczenie
> zawodowe, bo pracę zaczął już pod koniec drugiego roku.
>

To po co mu studia, czego się nauczy ? Może lepiej nie studiować i mieć 5
letnie doświadczenie.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia 2007-09-15, leszek <s...@g...SKASUJ-TO.pl> napisal/la:
>
> To po co mu studia, czego się nauczy ? Może lepiej nie studiować i mieć 5
> letnie doświadczenie.
>
>

Najepiej, tak jak ktos napisal 'wyposrodkowac'. Fakt faktem, ocena
ocenie nie rowna i tego nauczylem sie na studiach. Politechnika i dwa
kierunki studiow. Praca od II roku. Z tego co sie orientuje, niewiele
jest firm, ktore patrza na srednia ocen ze studiow. Bardziej stawiaja na
umiejetnosci: analitycznego myslenia, etc. i robia testy. Studia to
przede wszystkim wlasna praca, nauka dla siebie, rozwijanie swoich
zainteresowan i 'cwiczenie czachy'. Powiem tak, nie jestem i nigdy nie
bede zwolennikiem oceny i przyjmowania pracownika na podstawie sredniej
Ze studiow. Widzialem nie raz, jak oceny sa "przyznawane" i rozdawane.

do góry

leszek napisał(a):

>>> Naprawdę sądzisz, że wybierając przeciętniactwo na studiach osiągniesz
>>> jakikolwiek sukces w biznesie ? A na jakiej podstawie będziesz chciał
>>> przekonać przyszłego pracodawcę, że pomimo tego, że zlałeś kompletnie swoje
>>> studiowanie będziesz się angażował w pracę zawodową ?
>>
>> Np. tym, że na 5 roku studiów będzie miał już 3-letnie doświadczenie
>> zawodowe, bo pracę zaczął już pod koniec drugiego roku.

> To po co mu studia, czego się nauczy?

Tego czego będzie chciał. Nauczyć się na studoach można _zawsze_. [1]
Dodatkowo - mimo, że to się powoli zmienia, to jednak nadal jest lepiej mieć
tego mgr niż go nie mieć.

> Może lepiej nie studiować i mieć 5 letnie doświadczenie.

Zmniejszasz swoje szanse na rynku pracy. Często przy lepiej płatnych
zawodach wymogiem wstępnym jest wyższe wykształcenie.

[1] I proszę mi nie wmawiać, że wiedza studenta jest w jakiś większy sposób
skorelowana z ocenami. Za długo studiuję by w to uwierzyć. :)

--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl

do góry