"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
news:etc7hc$6fj$1@news.dialog.net.pl...
>
> Do rzeczy. Podstawy prawnej zadnej nie masz. Daje ja jedynie formalne
> odwolanie z urlopu

I to jest odpowiedz na pytanie. Nie rozumiem natomiast, po co ta lawina
kamieni rzucanych w pytajacego. Czlowiek zadal teoretyczne pytanie o litere
prawa i nigdzie nie zasugerowal, ze ma zamiar sie szarpac z pracodawca o
jakies marne pól godziny - dla mnie chcial po prostu wiedziec, jakie sa
mozliwosci. Mimo to wiele osób zalozylo, ze tak wlasnie chce zrobic, i
zaczelo go pouczac co jest moralne i uzasadnione, a co nie (wprawdzie majac
racje, ale nie o to chodzi). Wmawianie wyimaginowanych intencji to nie jest
nic przyjemnego dla nikogo, moze warto o tym pomyslec zanim ktos na nas
najedzie?

Pozdrawiam,
strach

do góry

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:etf8t6$aal$1@atlantis.news.tpi.pl>
Użytkownik <s...@g...pl> pisze:

> Mimo to wiele osób zalozylo, ze
> tak wlasnie chce zrobic, i zaczelo go pouczac co jest moralne i
> uzasadnione, a co nie (wprawdzie majac racje, ale nie o to chodzi).
> Wmawianie wyimaginowanych intencji to nie jest nic przyjemnego dla
> nikogo, moze warto o tym pomyslec zanim ktos na nas najedzie?

Gdybyś zapomniał, to jest to grupa_DYSKUSYJNA_, a nie kącik porad cioci
Irenki, gdzie prawo głosu mają tylko ci, którzy znają konkretną odpowiedź.

--
Nixe

do góry

" Nixe" <n...@f...pl> wrote in message news:etg7p0$1s2q$1@news.mm.pl...

> Gdybyś zapomniał, to jest to grupa_DYSKUSYJNA_, a nie kącik porad cioci
> Irenki, gdzie prawo głosu mają tylko ci, którzy znają konkretną odpowiedź.

Nie neguję tego, jednak tego argumentu nie można nadużywać. Może zmieni Ci
się percepcja, kiedy np. zadasz pytanie o uśpienie kota, a zbluzgają Cię za
mordowanie zwierząt i powiedzą, że im też wolno dyskutować.

Dla mnie EOT

Pozdrawiam,
strach

do góry

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:etgf4g$csl$1@nemesis.news.tpi.pl>
Użytkownik <s...@g...pl> pisze:

> Nie neguję tego, jednak tego argumentu nie można nadużywać. Może
> zmieni Ci się percepcja, kiedy np. zadasz pytanie o uśpienie kota, a
> zbluzgają Cię za mordowanie zwierząt i powiedzą, że im też wolno
> dyskutować.

Nic mi się nie zmieni. Zwłaszcza, że nie jestem tu od wczoraj.
Po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma żadnych podstaw, by wymagać
od kogoś powstrzymania się od komentarzy.

--
Nixe

do góry

badzio napisał(a):
> www.zlotykot.com napisał(a):
>> <a href="http://www.zlotykot.com">biżuteria</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">jewellery</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">schmuck</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">obrączki</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">smycke</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">gold, silver</a>
>> <a href="http://www.zlotykot.com">jewelry</a>
> Rada jest prosta, naucz sie wysylac posty
Spamerzy nie sa specjalnie rozgarnieci, wybacz mu.

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

do góry

On 17 Mar, 00:20, <s...@g...pl> wrote:
> > Do rzeczy. Podstawy prawnej zadnej nie masz. Daje ja jedynie formalne
> > odwolanie z urlopu
>
> I to jest odpowiedz na pytanie. Nie rozumiem natomiast, po co ta lawina
> kamieni rzucanych w pytajacego. Czlowiek zadal teoretyczne pytanie o litere
> prawa i nigdzie nie zasugerowal, ze ma zamiar sie szarpac zpracodawcao
> jakies marne pól godziny

Dzieki za wsparcie hehe. Choc pracodawca rzeczywiscie dzwonil podczas
urlopu, pytanie bylo teoretyczne (tak offtoppic: nie zamierzam
wybrzydzac ma warunki w obecnej pracy i to nie z powodu, ze boje sie
zwolnienia).

do góry

On 15 Mar, 22:41, "Kroket" <kroket@BEZ_MIELONKI_op.pl> wrote:
> Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w
wiadomościnews:etcaj5$8uq$1@news.dialog.net.pl...
>
> > Możesz sie spłakać niczym bóbr, ale widzisz, uważam, ż w tej konkretnej
> > sytuacji z pewnością nie masz racji. Pracodawca ma bowiem zagwarantowane
> > kodeksem pracy prawo do przerwania w przypadkach szczególnej potrzeby
> > urlopu pracownika i wezwania go do powrotu.
>
> Moja wypowiedz nie odwoluje sie do praw pracodawcy / pracownika (zaznaczylem
> na samym poczatku). Dotyczy natomiast zdrowego rozsadku w kontaktach
> pracodawca - pracownik.

Podzielam zdanie, ze zdrowy rozsadek na pierwszym miejscu, a jesli w
stosunkach pracownik-pracodawca zaczyna sie myslec o prawie pracy to
znaczy, ze dobre stosunki sa juz pewnie nie do odratowania.

> A dokladniej tego, ze niektorzy pracownicy za
> wszelka cene i wbrew swoim interesom pielegnuja wlasne zludzenie wielkosci.

btw, na wlasnej skorze przekonalem sie, ze myslac dlugofalowo, czasem
warto pracowac w weekend(nie tylko dla ilus tam pln)

do góry