-
21. Data: 2004-12-07 21:52:16
Temat: Re: praca na umowę zlecenie
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Flyer w news:cp4ukd$fpl$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> więc kroki "samobójcze" niech podejmuje z rozwagą,
Pisząc tamtego posta myślałem o zdaniu:
- Postaw się jak uważasz, że Ci się to opłaca.
Ale ostatecznie nie napisałem - mój błąd. Pewne skróty myślowe nie zawsze
wychodzą na zdrowie. Ja byłem w podobnej sytuacji i nie wojowałem, bo
pasowało mi to. "Urlopu" miałem po dziurki w nosie ;-)
pozdrawiam
Greg
-
22. Data: 2004-12-16 21:40:02
Temat: Re: praca na umowę zlecenie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Andrzej Wozniak; <cp4vq8$d2a$1@inews.gazeta.pl> :
> Dokładnie rzecz biorąc, to najlepiej zacząć walkę w ostatnich dniach trwania
> umowy. Jeśli wiadomo, że nie zostanie przedłużona.
Nigdy tak nie robiłem, również nie neguję prawdziwości słów Greg'a -
problem w tym, że z narzekań Elite wynikało, że problem leży gdzie
indziej, że ma w pewien sposób ograniczony punkt widzenia i w pierwszej
możliwej chwili złości, kiedy jej "agresja' przeważy nad lękiem, zacznie
"atakować" pracodawcę.
Ale z drugiej strony faktycznie umowa zlecenia ma sporo plusów - można
zawsze wnieść sprawę o stwierdzenie istnienia stosunku pracy [nie znam
orzecznictwa, ale nie sądzę, żeby wynikiem była umowa o pracę
beztreminowa, chyba że Sąd uzna, że kilka kolejnych umów zlecenia z tym
samym zleceniodawcą liczy się jako kilka terminowych umów o pracę -
jedynym efektem może być kara dla pracodawcy i ewentualne świadczenia za
"nadgodziny" i urlop], ale również można "nic" nie robić, bo umowa
zlecenia to umowa działania a nie efektu - byle nie leżeć ;) - w tej
sytuacji pracodawca i tak musi zapłacić za zlecenie, bo niepłacąc naraża
się na wniesienie sprawy do Sądu, który stwierdzi zaistnienie stosunku
pracy itd. ;)
Flyer
-
23. Data: 2004-12-16 21:40:36
Temat: Re: praca na umowę zlecenie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Greg; <cp58on$5in$2@news.onet.pl> :
> Flyer w news:cp4ukd$fpl$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
> >
> > więc kroki "samobójcze" niech podejmuje z rozwagą,
>
> Pisząc tamtego posta myślałem o zdaniu:
> - Postaw się jak uważasz, że Ci się to opłaca.
> Ale ostatecznie nie napisałem - mój błąd. Pewne skróty myślowe nie zawsze
> wychodzą na zdrowie. Ja byłem w podobnej sytuacji i nie wojowałem, bo
> pasowało mi to. "Urlopu" miałem po dziurki w nosie ;-)
Bym się nie czepiał, gdyby nie znamienne narzekanie Elite "na los
studentów". Mz. problem tkwi w tym, że niezależnie od formy zatrudnienia
Elite nie uzyska tego, co powoduje jej obecny stan umysłu. Nie uzyska
pewności, zagwarantowania "bezkarności" posiadania własnego zdania w
stosunkach pracy, możliwości dowolnego kształtowania swojego czasu, nie
uwolni się z podporządkowania - utyskiwanie na umowę zlecenia w jej
wypadku jest mz. tylko objawem, a nie przyczyną.
Flyer