eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepraca czy godność...?praca czy godność...?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Tasior <r...@-...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: praca czy godność...?
    Date: Mon, 05 Jul 2004 03:25:22 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 39
    Message-ID: <ccaapu$jiq$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: da42.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8Bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1088990847 20058 80.53.236.42 (5 Jul 2004 01:27:27 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 5 Jul 2004 01:27:27 +0000 (UTC)
    User-Agent: KNode/0.7.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:119714
    [ ukryj nagłówki ]

    witam serdecznie.

    mam 22 lata, kończe studia, bardzo, może aż za bardzo pewny siebie i swej
    wartości "świadomy że hej" :p
    dotychczas miałęm możliwość podejmować kilka prac, zwykle na czarno, za
    słabą kase.
    zwykle praca kończyła sie po jakiejś awanturze z szefostwem wywołanej
    oczywiście moją osobą. (może przykłady trzy: pracowałem s sklepie
    komputerowym, nowo otwartym, miałem dwóch szefów - ojca i syna, obaj są OK
    ale ze starszym za cholernie nie mogłem sie dogadać, ciagle mi sie wcinał,
    ustawiał i dokazywał, nie lubie tego, kiedys po awanturze usłysałem, że jak
    mi sie cos nie podoba to moge do pracy wiecej nie przychodzić - no i nie
    poszedłem. Niedługo później pracowałem jako dostawca ryb (blueee!), w
    soboty zwyukle nie pracowaliśmy, pod koniec marca miałem ważny wyjazd na
    weekend, szef wiedział miesiąc wcześniej, a dwa dni przed wyjazdem
    dowiaduje sie ze mam przyjśc do pracy w sobote, zwykle wolną pod rygorem
    zwolnienia dyscypliunarnego - oczywiście olałem szefa i świetnie sie
    bawiłem, w poniediałek oczywiście nie zdąrzyłem wrócić i bumelka -
    zwolnienie. Trzecia praca adekwatna do pytania: znowy branża IT, sklep
    komis i takie tam, na czarno naturalnie, robiłem (sam) strone dla pewnej
    knajpy, na otwarciu świetna zabawa, nagle szef mi mówi zbieraj manatki
    wychodzimy... ze zdziwieniem większym ode mnie mówie ze nigdzie nie ide, na
    co szef rzecze: albo idziesz ze mną albo sie rozstajemy! odrzuciłem jego
    ręke z mojego ramienia i poszedłem po piwko, tydzień ciszy, nie dostałem
    należnej kasy i nie pracuje tam, ale jesteśmy w kontakcie.

    rozmawiałem dziś z moim dobrym kolegą, który powiedział, że ja nie szanuje
    pracy, rzeczywiście tak jest, dodał, że jemu to zależy na pracy i dałby sie
    gnoić i szmacić, odpowiediałem, że nikt nie kupił mnie sobie na włąsność za
    tysiac miesięcznie... - no tak ale to twój szef... kurka ale nie
    włąściciel!

    chciałem zapytać o Wasze, szanowni grupowicze zdanie na ten temat: dać sie
    gnoić i poniewierać milcząc, czy stracić prace?

    --
    Tasior gg#3227497
    registered linux user: #358444
    mail: r...@-...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1