witam...

mam konkretne i krotkie pytanie.
Otoz moj byly pracodawca w polowie kwietnia wreczyl mi wypowiedzenie, mialem
pracowac tylko do konca miesiaca ale oczywiscie juz bez wykonywania pracy,
czyli zwyczajnie mialem siedziec w domu.
pensje otrzymywalem zawsze w ostatni dzien miesiaca, bo chyba tak mowia
przepisy.
dzisiaj mamy 4 maja a ja pieniedzy nadal nie otrzymalem. mimo ze mamy w tym
samym banku konto (inteligo) i pieniadze mialem praktycznie od razu. wiec
tutaj gadki o dlugim weekendzie nie dzialaja, bo ksiegowanie nastepuje od
razu i gdyby zrobila mi przelew kase mialbym od razu.
chodzi mi o to ze widocznie chce mi uprzykrzyc zycie i pogrywa ze mna, ale
czy ma do tego prawo?
czy ja mam prawo domagac sie jakis odsetek z tytulu nieterminowego
wyplacenia pensji?
te pieniadze sa mi bardzo potrzebne, mam inne zobowiazania i mnie sie nikt
nie bedzie pytal tylko tez mi dowala odsetki i tym to sie skonczy.

pomozcie prosze, co moge zrobic. nie chce sie stawiac zabardzo, bo nie
otrzymalem jeszcze swiadectwa pracy i tak dalej, wiec nie chce zeby mi tam
byla szefowa "nabrudzila".

pozdrawiam

sławek