eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZreformujmy ortografię.Dyslektycy łączcie się, bo mnie zaszczekają.odpowiedz, ale bez kasety, głośnika, mp3...
  • Data: 2005-09-15 15:26:21
    Temat: odpowiedz, ale bez kasety, głośnika, mp3...
    Od: "stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    (takst w nowej ortografii)
    > > stokrotka napisał(a):
    > > ... język się zmienia. Nie zatszymasz tego na siłę.
    > > I notacja języka, musi nadążyć za zmianami w języku.
    > Zmienia się, wzbogaca słownictwo.
    > Gramatyka i pisownia każdego języka naturalnego ewoluują coraz wolniej
    Nieprawda.
    1. Zmienia się nasze otoczenie, w tempie tak szybkim, jak nigdy dotąd.
    Język opisuje ten świat, zależności pomiędzy jego elementami.
    A te zależności i ih pszedtawienie to już gramatyka.
    2. To co wyżej napisałeś, hoć to tylko kilka słuw, już jest spszeczne.
    Skoro wzbogaca się słownictwo ( a to ze względu na rozwuj - bardzo szybko),
    to i zmienia się język pisany. Tak więc nie możliwe jest by słownictwo
    wzbogacało się coraz szybciej, a pisownia coraz mniej.

    A to co piszesz dalej, to twoje mażenia, a nie żeczywistość. Hciałbyś by język
    się nie zmieniał, by pisownia pozostała na wieki niezmienna. Nie da się.
    Żeczywistość się zmienia.


    > Gdy nie było jeszcze pisma, lub gdy
    > pisać/czytać umieli tylko nieliczni, nadawca i odbiorca informacji
    > przekazywanej językiem musieli być blisko siebie w czasie i przestrzeni.
    > I do wzajemnego zrozumienia się wystarczyła zgodność kodu informacji w
    > zasadzie między nimi dwoma. Pismo umożliwiło oddalenie się podmiotów
    > komunikacji w czasie i przestrzeni,
    > a współczesne media i środki zapisu
    > informacji - również w formie dźwiękowej - czynią świat globalną wioską.
    > Drastycznie rosną wymagania stabilności języków.
    NIe. Rośnie potszeba porozumiewania się, ale język, zaczął wyraźnie ewaluować i
    to bardzo szybko, co szczegulnie widać w internecie, co z kolei dowodzi, że
    stabilność, o której piszesz dalej wcale nie jest potszebna.

    > A jeśli mówimy o rozwoju języków, to raczej sytuacja wymaga ich konwergencji.
    > I odpowiednie mechanizmy ("niewidzialna ręka" rozwoju) taką stabilność (i
    > konwergencję - zwłaszcza w słownictwie) wymuszają.
    Tak więc na siłę, mimo istniejącego błyskawicznego rozwoju języka, hcesz
    zamknąć język w kajdany reguł.
    Te kajdany to także matura (limit będuw, klasuwki, dyktanda).
    A twoje reguły już dawno upadły.

    Poczytaj sobie jakiegoś czata, i zobaczysz jak się tam pisze,
    jakih liter się używa,
    jak często zamieniane jet ó na u, ch na h.....

    W swoim wywodzie o komunikacji wykreśliłeś
    język muwiony . czy zdajesz sobie sprawę co zrobiłeś ?

    > > Reformy ortografii istniały i będą istnieć
    > Ostatnia poważniejsza "zaistniała" w Polsce bodajże w 1939 r. 66 lat
    > temu. I nie była to istna rewolucja.
    (oświecę cię 34-36)
    Była to istotna zmiana (nie używam słowa rewolucja - bo rewolucja to coś
    gwałtownego, często złego, a ta zmiana była dostosowaniem się do języka, i była
    czymś pozytywnym).
    Jakby ktoś obecnie pisał maturę zgodnie z regułami z lat 20 XXw, na pewno by
    maturę oblał. Co dowodzi dużyh różnic w języku.
    Piszesz "nie była to istna rewolucja" bo tamci językoznawcy byli mądżejsi
    i zakceptowali zmiany języka, czego ty nie potrafisz.


    > > ... twierdzisz, że nie da się języka zapisać,
    > Nie twierdzę.
    To ty pisałeś:
    Język polski - pisany - nie jest językiem "fonetycznym": litery
    nie odpowiadają jednoznacznie głoskom i na odwrót. Ta niejednoznaczność
    nie jest zjawiskiem sporadycznym, jakimś tylko gdzieniegdzie się
    pojawiającym wyjątkiem od reguły: dotyczy 30-50% głosek/liter w
    statystycznym tekście.

    > Chcę Cię tylko przekonać, że reguły te nie są
    > proste (w znaczeniu jedna litera <---> jeden dźwięk) i że reforma
    > polegająca na ujednoznacznieniu kilku alternatyw (np. "u" czy "ó") z
    > listy kilkuset problem tylko nadgryzie a nie rozwiąże,
    Skoro problem cię pszerasta, nie hcesz go nawet dotknąć? nadryźć ?
    Tort jest za duży, więc nie ugryzę ani kawałeczka?
    Boisz się , ze to trucizna ?
    Ale popatsz, ja już wczoraj zjadłam kawełeczk, dziś jem dalej i jeszcze żyję,
    torsji nie mam, mam się dobże i smakuje coraz lepiej. :)

    > W innym miejscu
    > chciałem Cię przekonać, że pisownie/notacje fonetyczne istnieją, ale są
    > bardzo niewygodne i profesjonaliści ich nie polecają do codziennej
    > praktyki językowej.
    NIe dążę, do tego by polski język był fonetyczny,
    ale dążę do tego by odpowiadał logice muwienia, ato trohę co innego.

    > Dla eksperymentu zacznij pisać którąś z tych
    > notacji. (fonetycznych)
    Nie potszebuję , to nie na temat,
    wiem,że notacje ściśle fonetyczne są trudzniejsze od zwykłego języka
    czego dowodem jest, że pszy nauce angielskiego wielu umie czytać ih zapis
    fonetyczny, ale mało kto potrafi w tym zapisie pisać ze słuhu.


    > > .... jak rozwiążesz problem słuw nowyh?
    > > Do każdego będziesz dodawał kasetę?
    > > W jakim formacie?
    > > Jak nazwiesz jednym nowym słowem:
    > > "stuł z powyłamywanymi nogami, brązowy, w stylu Ludwika XV"
    > > jeśli zajdzie potszeba nazwania?
    >
    > Tyle słów nowych powstaje. Wiele z nich to zapożyczenia z obcych języków
    > z orygilną pisownią, której nie wydedukujesz słysząc. I co? Potrzebne są
    > kasety? Prawie jednocześnie nowe słowo pojawia się we wszystkich
    > mediach: słyszysz je z głośnika, widzisz na ekranie, w gazecie.
    Nie odpowiedziałeś na pytanie.
    I pamiętaj odpowiadając wykreśl z umysłu : głośnik, kasetę, mp3, itd....
    lub zostaw je, ale wtedy twoja teoria upadnie.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1