eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeno i znowu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2004-07-14 18:49:43
    Temat: no i znowu...
    Od: keisho <k...@w...pl>

    ...ja juz nie moge.
    Pierwszy raz od dłuższego czasu zajrzałem na liste p.p.d i czuje że
    znowu zaczne popadać w skrajności nastrojów.
    No bo jak to jest? Informacje o rynku pracy w sektorze IT powalają
    normalnie na kolana. W tym roku zdecydowałem się pójść na studia
    informatyczne, a po przeczytaniu najnowszych wątków człowiek zastanawia
    się czy to w ogóle ma jakikolwiek sens. Jeśliby to miały być studia
    dzienne, to jeszcze powiedzmy że pół biedy. Ale kiedy trzeba będzie
    płacić kasę i to nie małą, znosić masę wyrzeczeń pracując i studiując
    zaocznie a na to wszystko na ostatek stwierdzić że cały ten bajzel do
    niczego nie był potrzebny, a papier można sobie wsadzić wiadomo gdzie,
    bo kolejni pracodawcy w przyszłości zaczną stwierdzać, ze moje
    kwalifikacje są zbyt duże lub wręcz przeciwnie, zbyt małe, co i tak nie
    będzie miało większego znaczenia, gdyż oferowane 330 zł brutto przy
    umowie na 3/4 etatu z oczywistych względów nie będzie satysfakcjonujące,
    to naprawde zastanawiam się czy warto???
    Od razu chcę powiedzieć, że właściwie nie narzekam na swoją pracę.
    Obecnie, biorąc pod uwagę stopę bezrobocia i oferowane zarobki można
    rzec że jestem majętnym szczęściarzem, posiadającym pracę w godzinach
    8-16, pozwalającą mi co miesiąc cieszyć się kwotą nieco ponad 1k zł na
    koncie. Problem w tym, że chyba należe do tej grupy ludzi, którzy chcą
    osiągnąć w życiu coś więcej, niźli tylko wegetację. I co z tego, że mam
    doświadczenie?, jakiś dorobek? i do tego wszystkiego głowe na karku? To
    właściwie niewiele znaczy, bo w Polsce człowiek bez układów a już
    napewno bez pieniędzy raczej do niczego nie dojdzie; same chęci to za mało.

    --
    keisho
    keisho (X) wp pl


  • 2. Data: 2004-07-14 19:10:41
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>

    Użytkownik "keisho" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:cd3v8r$r6l$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > ...ja juz nie moge.
    > Pierwszy raz od dłuższego czasu zajrzałem na liste p.p.d i czuje że
    > znowu zaczne popadać w skrajności nastrojów.
    > No bo jak to jest? Informacje o rynku pracy w sektorze IT powalają
    > normalnie na kolana. W tym roku zdecydowałem się pójść na studia

    Bo te wszystkie dyskusje pomijaja zasadniczy fakt. W branzy IT nie placi sie
    za wyksztalcenie. W branzy IT placi sie za wiedze i doswiadczenie.

    Zreszta w innych branzach rowniez. Ludzie idac na medycyne, prawo,
    architekture doskonale sobie zdaja spawe, ze pierwsze lata pracy to
    zdobywanie wiedzy (tak, wiedzy, na uczelniach - tych dobrych a nie WSTiT -
    ucza podstaw, bedacych punktem wyjscia do dalszego samoksztalcenia),
    uprawnien, kontaktow i innych takich za _gowniane_ pieniadze.

    Doskonale wiedza, ze na _prawdziwe_ pieniadze mozna liczyc po jakims czasie
    (a i to przy dobrym wietrze).

    szomiz
    --
    pl.comp.www ?
    Powinni tego zabronic :-P



  • 3. Data: 2004-07-14 19:12:45
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: "Wojciech Jakobczyk" <j...@U...gazeta.pl>

    > zdobywanie wiedzy (tak, wiedzy, na uczelniach - tych dobrych a nie WSTiT -
    > ucza podstaw, bedacych punktem wyjscia do dalszego samoksztalcenia),
    > uprawnien, kontaktow i innych takich za _gowniane_ pieniadze.
    >
    > Doskonale wiedza, ze na _prawdziwe_ pieniadze mozna liczyc po jakims
    czasie
    > (a i to przy dobrym wietrze).

    racja, a zaskoczenie stanem jaki jest obecnie (przynajmniej tym ktory wynika
    z dyskusji tutaj, bo w rzeczywistosci ja nie obserwuje zadnego kryzysu)
    bierze sie zapewnie z tego ze rynek pracy w it przez ostatnie lata byl mocno
    nadmuchany. jeszcze kilka lat temu bez problemu mozna bylo znalezc prace nie
    majac jeszcze skonczonych studiow, nie mowiac o wiekszym doswiadczeniu.
    mozna wiec stwierdzic ze najwyrazniej teraz sytuacja normalnieje. pecha maja
    niestety ci ktorzy urodzili sie kilka lat za pozno :)

    wojtek



  • 4. Data: 2004-07-14 19:58:02
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: "KrzysztofM" <p...@m...pfmpfffpm.pfmpmf>


    Użytkownik "Wojciech Jakobczyk" <j...@U...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:cd40o7$5qa$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > > zdobywanie wiedzy (tak, wiedzy, na uczelniach - tych dobrych a nie
    WSTiT -
    > > ucza podstaw, bedacych punktem wyjscia do dalszego samoksztalcenia),
    > > uprawnien, kontaktow i innych takich za _gowniane_ pieniadze.
    > >
    > > Doskonale wiedza, ze na _prawdziwe_ pieniadze mozna liczyc po jakims
    > czasie
    > > (a i to przy dobrym wietrze).
    >
    > racja, a zaskoczenie stanem jaki jest obecnie (przynajmniej tym ktory
    wynika
    > z dyskusji tutaj, bo w rzeczywistosci ja nie obserwuje zadnego kryzysu)
    > bierze sie zapewnie z tego ze rynek pracy w it przez ostatnie lata byl
    mocno
    > nadmuchany. jeszcze kilka lat temu bez problemu mozna bylo znalezc prace
    nie
    > majac jeszcze skonczonych studiow, nie mowiac o wiekszym doswiadczeniu.
    > mozna wiec stwierdzic ze najwyrazniej teraz sytuacja normalnieje. pecha
    maja
    > niestety ci ktorzy urodzili sie kilka lat za pozno :)
    >
    > wojtek
    >
    poza tym - jak w każdej dziedzinie, obowiązuje tutaj zasada Pareto - 20%
    informatyków będzie spijać śmietankę zarabiając kupę kasy, a 80 % będzie
    pracować za 1000 zł.

    pozdr
    Krzysiek



  • 5. Data: 2004-07-14 19:59:56
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: "Kal" <k...@k...gda.pl>

    Oj tak,

    Przełom wieku był niesamowity jeżeli chodzi o IT, każdy kto się chociaż
    troche na tym znał miał pewną i nawet dobrą pracę. Do
    poważnych projektów byli angażowani nawet składacze PCtów - u mnie
    w firmie jeszcze jest paru takich ananasów z tego okresu, co głównie
    zajmują się odpalaniem paru skryptów i żonglowaniem tasiemkami :)).
    Nie mówię już o typach od PHP, HTML czy serwerów Linuxowych.

    Dzisiaj rynek znormalniał i żeby dobrze się w nim znaleźć trzeba trochę
    doświadczenia łyknąć, mieć certyfikat z profesjonalnej technologii, no
    i często wykazać się innymi cechami, chociażby znajomością języków
    i zdolnościami komunikacyjnymi, a z tym z reguły u informatyków ciężko...

    pozdrawiam


    Użytkownik "Wojciech Jakobczyk" <j...@U...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:cd40o7$5qa$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > > zdobywanie wiedzy (tak, wiedzy, na uczelniach - tych dobrych a nie
    WSTiT -
    > > ucza podstaw, bedacych punktem wyjscia do dalszego samoksztalcenia),
    > > uprawnien, kontaktow i innych takich za _gowniane_ pieniadze.
    > >
    > > Doskonale wiedza, ze na _prawdziwe_ pieniadze mozna liczyc po jakims
    > czasie
    > > (a i to przy dobrym wietrze).
    >
    > racja, a zaskoczenie stanem jaki jest obecnie (przynajmniej tym ktory
    wynika
    > z dyskusji tutaj, bo w rzeczywistosci ja nie obserwuje zadnego kryzysu)
    > bierze sie zapewnie z tego ze rynek pracy w it przez ostatnie lata byl
    mocno
    > nadmuchany. jeszcze kilka lat temu bez problemu mozna bylo znalezc prace
    nie
    > majac jeszcze skonczonych studiow, nie mowiac o wiekszym doswiadczeniu.
    > mozna wiec stwierdzic ze najwyrazniej teraz sytuacja normalnieje. pecha
    maja
    > niestety ci ktorzy urodzili sie kilka lat za pozno :)
    >
    > wojtek
    >
    >



  • 6. Data: 2004-07-14 20:32:15
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: Tomasz Onyszko <T...@w...pl>

    keisho wrote:

    > ...ja juz nie moge.
    > Pierwszy raz od dłuższego czasu zajrzałem na liste p.p.d i czuje że
    (...)

    > napewno bez pieniędzy raczej do niczego nie dojdzie; same chęci to za mało.

    jak nie zmarnujes ztego czasu i nie bedziesz tylko "odbebnial" studiow
    a siadziesz i posiwcisz duzo czasu nauce tego co cie interesuje i
    zdobywaniu doswiadczenia (chociazby w labie na poczatku) to nie bedziesz
    sie musial obawiac o prace i place na rynku IT - nie studia i dyplom
    czynia specjaliste w jakiejs branzy

    --
    Tomasz Onyszko [MVP]
    T...@w...pl
    http://www.w2k.pl


  • 7. Data: 2004-07-14 20:54:44
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: DT <d...@A...pl>

    On Wed, 14 Jul 2004 21:10:41 +0200, "szomiz"
    <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> wrote:

    >Użytkownik "keisho" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    >news:cd3v8r$r6l$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >> ...ja juz nie moge.
    >> Pierwszy raz od dłuższego czasu zajrzałem na liste p.p.d i czuje że
    >> znowu zaczne popadać w skrajności nastrojów.
    >> No bo jak to jest? Informacje o rynku pracy w sektorze IT powalają
    >> normalnie na kolana. W tym roku zdecydowałem się pójść na studia
    >
    >Bo te wszystkie dyskusje pomijaja zasadniczy fakt. W branzy IT nie placi sie
    >za wyksztalcenie. W branzy IT placi sie za wiedze i doswiadczenie.
    A mnie się wydaje, że również (lub przede wszystkim) za "otwartą
    głowę", samodzielność i umiejętność roz3wiązywanie problemów "w locie"
    Ale mogę się mylić...

    >
    >Zreszta w innych branzach rowniez. Ludzie idac na medycyne, prawo,
    >architekture doskonale sobie zdaja spawe, ze pierwsze lata pracy to
    >zdobywanie wiedzy (tak, wiedzy, na uczelniach - tych dobrych a nie WSTiT -
    >ucza podstaw, bedacych punktem wyjscia do dalszego samoksztalcenia),
    >uprawnien, kontaktow i innych takich za _gowniane_ pieniadze.
    No... W prawie (i w medycynie ?) to chyba nawet z 10 lat, zanim
    cokolwiek poza wyrobnictwem da się osiągnąć...

    >
    >Doskonale wiedza, ze na _prawdziwe_ pieniadze mozna liczyc po jakims czasie
    >(a i to przy dobrym wietrze).
    ... i predyspozycjach j.w. ...


  • 8. Data: 2004-07-14 21:11:36
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: keisho <k...@w...pl>

    Użytkownik Tomasz Onyszko napisał:

    [...]
    >
    > jak nie zmarnujes ztego czasu i nie bedziesz tylko "odbebnial" studiow
    > a siadziesz i posiwcisz duzo czasu nauce tego co cie interesuje i
    > zdobywaniu doswiadczenia (chociazby w labie na poczatku) to nie bedziesz
    > sie musial obawiac o prace i place na rynku IT - nie studia i dyplom
    > czynia specjaliste w jakiejs branzy
    >

    Widzisz, problem w tym ze ja już od dawna tego czasu nie marnuje. Jestem
    co prawda czlowiekiem bez formalnego wykształcenia informatycznego lecz
    początek mojej kariery na rynku IT miał miejsce blisko 10 lat temu.
    Przez ten czas zajmowałem się różnymi sprawami, awansując w
    umiejętnościach i nabierając doświadczenia. Byłem administratorem
    kontrolerów domeny, serwera/ów pocztowych Exchange, wdrażałem
    rozwiązania pracy grupowej, a gdzieś po drodze do stanowiska programisty
    w niewielkiej firmie piszącej program obsługi hurtowni elektronicznej
    nabyłem umiejętności instalacji i pozniejszego administrowania serwerami
    SQL. Wszystko w mojej karierze było oparte na technologii MS, co zapewne
    niektórzy mogą wziąść za złą monetę i każą zająć się jakąś
    "poważniejszą" technologią; ja jednak nie należę do ludzi którzy ślepo
    idą w jednym kierunku tylko dlatego, że np. narzekanie na Microsoft jest
    'trendy' (swoją drogą, cóż to za głupie słowo...). Wiem że mistrzem
    świata w tym co robie napewno nie jestem, ale mam tego świadomość w
    przeciwieństwie do co poniektórych cwaniaczków którzy pokończyli pożal
    się Boże jakieś papierowe uczelnie i zgrywają wielkich fachowców.
    Ale szlak mnie trafia jak widze ogłoszenia w rodzaju:
    <cite>
    ' autentyczne ogłoszenie jakiś czas temu zamieszczone na portalu pracuj.pl

    Plusgsm zatrudni do działu informatycznego na stanowisko konsultanta IT
    (lub coś w tym rodzaju). Do obowiązków będzie należało doradzanie i
    planowanie rozwiązań inf.
    Wymagania:
    - wykształecnie wyższe (tylko tyle!)
    Dodatkowymi atutami będą:
    - znajomość obsługi komputera (!)
    - znajomość MSOffice (;
    </cite>
    Być może trochę teraz przesadzam i powoli to się zmienia, ale póki co
    nadal wychodzi na to, że człowiek po studiach w Wyższej Szkole
    Humanistycznej w miejscowości Wlewo, po skończeniu edukacji w miernym
    wynikiem i profilem biegunowo odległym od IT od razu ma większe szanse
    na taką pracę niż ja, który napewno więcej mam do powiedzenia w danym
    temacie. I proszę nie mówcie, że tak nie jest, że liczy się
    dotychczasowy dorobek. Mam znajomego pełniącego funkcje dyrektora ds
    finansowych w pewnej firmie, który to kolega ma decydujące zdanie przy
    zatrudnianiu nowych pracowników. I jak firma ogłasza nabór i przychodzi
    dajmy na to 300 CV to od razu te pozycje ludzi bez wyższego są wywalane
    do śmietnika; nikt nie pyta o dotychczasowe doświadczenia.
    Swojego czasu myślałem nad zrobieniem któregoś certyfikatu MS. I do tego
    napewno kiedyś dojdzie, tyle że na razie nie widze powodu aby wydawać
    kolejną górę forsy, chociaż trochę mniejszą niż na studia. Tak się
    składa że inny mój znajomy będąc szczęśliwym posiadaczem MCSE wyznał mi
    kiedyś w zaufaniu, że szukając pracy ani słowem nie wspomina o owym,
    gdyż jest to bardziej powodem aby nie zatrudnić tagiego człowieka, bo
    jeszcze może wygryzie szefa ze stołka. ROTFL.
    Od czasu kiedy kumpel znalazł prace w filii jakiejś brytyjskiej firemki
    już nie musi sie kryć.
    I o tym w skrócie mówię...

    --
    keisho
    keisho (a) wp pl


  • 9. Data: 2004-07-14 21:33:46
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: Tomasz Onyszko <T...@w...pl>

    keisho wrote:

    \
    > Widzisz, problem w tym ze ja już od dawna tego czasu nie marnuje. Jestem
    > co prawda czlowiekiem bez formalnego wykształcenia informatycznego lecz
    > początek mojej kariery na rynku IT miał miejsce blisko 10 lat temu.

    No to masz o wiele wieksze doswaidczenie niz ja i to zdobyte podczas ze
    tak to nazwe "zlotego czasu" w polskim IT

    (...)
    > Być może trochę teraz przesadzam i powoli to się zmienia, ale póki co
    IMO troche przesadzasz :)

    (...)
    > temacie. I proszę nie mówcie, że tak nie jest, że liczy się
    > dotychczasowy dorobek. Mam znajomego pełniącego funkcje dyrektora ds
    > finansowych w pewnej firmie, który to kolega ma decydujące zdanie przy
    > zatrudnianiu nowych pracowników. I jak firma ogłasza nabór i przychodzi
    > dajmy na to 300 CV to od razu te pozycje ludzi bez wyższego są wywalane
    > do śmietnika; nikt nie pyta o dotychczasowe doświadczenia.

    A to juz zalezy od "corporate policy" ktora zaklada ze na takie to a
    takie stanowisko czlowieka bez wyzszego nie mozna przyjac - ale z tego
    co ja wiem jezeli ktos jest dobrym specjalista to i to sie da przeskoczyc


    > Swojego czasu myślałem nad zrobieniem któregoś certyfikatu MS. I do tego
    > napewno kiedyś dojdzie, tyle że na razie nie widze powodu aby wydawać
    > kolejną górę forsy, chociaż trochę mniejszą niż na studia. Tak się
    > składa że inny mój znajomy będąc szczęśliwym posiadaczem MCSE wyznał mi
    > kiedyś w zaufaniu, że szukając pracy ani słowem nie wspomina o owym,
    > gdyż jest to bardziej powodem aby nie zatrudnić tagiego człowieka, bo
    > jeszcze może wygryzie szefa ze stołka. ROTFL.

    Ja tez jestem posiadaczem tegoz tytulu i ... no coz MCSE sie
    zdewaluowalo okropnie, ale ja zawsze gdy staralem sie o prace
    podkreslaem ze go mam starajac sie poprzec go moim doswiadczeniem i
    wiedza zeby pokazac ze to nie jest tylko papier - przy okazji pokazujac
    ze chcialo mi sie wylozyc wlasne pieniazki na to zeby te egzaminy zdac
    bo jakos nigdy mi nikt za zaden nie zaplacil (a i zaden pracodawca jakos
    tego nigdy nie docenil w zadan sposob)
    Moze dlatego ze nigdy nie szukalem pracy w firmach gdzie manager
    musialby sie obawac inzyniera od systemow :)


    > Od czasu kiedy kumpel znalazł prace w filii jakiejś brytyjskiej firemki
    > już nie musi sie kryć.
    > I o tym w skrócie mówię...
    To mamy troche odmienne doswiadczenia



    --
    Tomasz Onyszko [MVP]
    T...@w...pl
    http://www.w2k.pl


  • 10. Data: 2004-07-15 07:10:01
    Temat: Re: no i znowu...
    Od: "Olleo" <O...@c...tlen.pl>

    > normalnie na kolana. W tym roku zdecydowałem się pójść na studia
    > informatyczne, a po przeczytaniu najnowszych wątków człowiek zastanawia
    > się czy to w ogóle ma jakikolwiek sens.[...] To
    > właściwie niewiele znaczy, bo w Polsce człowiek bez układów a już
    > napewno bez pieniędzy raczej do niczego nie dojdzie; same chęci to za
    mało.

    Bzdura. Jesli kierunek studiow wybierasz majac na uwadze !tylko! potencjalne
    zarobki i perspektywe ofert pracy, to faktycznie bedzie jak piszesz. To jaka
    prace dostaniesz, zalezy nie tylko od podazy, ale tez od faktycznych
    kwalifikacji - "informatykow" jest multum, ale niewielki tylko procent z
    nich mozna nazwac "wlasciwym czlowiekiem, na wlasciwym miejscu". To samo sie
    odnosi do prawie kazdego zawodu i kierunku studiow.
    --
    Olleo

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1