-
1. Data: 2006-01-17 15:20:55
Temat: jak zostać mediatorem sądowym?
Od: "Mason" <m...@o...pl>
Istnieje coś takiego jak mediacja - jest to jeden ze sposobów polubownego
rozwiązywania sporów.
Podobno w niedługim czasie mają utworzyć przy sądach swego rodzaju punkty do
mediacyjnego rozstrzygania sporów - ale to jeszcze nic pewnego
W tym roku skończyłam studia prawnicze i ciekawa jestem jakie kroki należy
poczynić, aby zostać mediatorem?
-
2. Data: 2006-01-17 16:06:27
Temat: Re: jak zostać mediatorem sądowym?
Od: Rafał Wawrzycki <rwawrzycki@WYWAL_TOwp.pl>
Dnia 17 sty 2006 w liście [news:dqj20n$pa8$1@news.onet.pl] Mason
[m...@o...pl] napisał(a):
> Istnieje coś takiego jak mediacja - jest to jeden ze sposobów
> polubownego rozwiązywania sporów.
> Podobno w niedługim czasie mają utworzyć przy sądach swego rodzaju
> punkty do mediacyjnego rozstrzygania sporów - ale to jeszcze nic
> pewnego
> W tym roku skończyłam studia prawnicze i ciekawa jestem jakie
> kroki należy
> poczynić, aby zostać mediatorem?
Mam papier mediatora od jakichś trzech lat. Ale tylko papier, bo jak
robiłem kurs na miediatora sądowego organizowany przez moją uczelnię,
to miałem 25 lat, a żeby mediować trzeba mieć min. 28 lat, wyższe
wykształcenie i papier skończenia kursu. Jakie wykształcenie wyższe się
posiada nie ma znaczenia.
Do tej pory się nie obroniłem, więc nie pracowałem nigdy jako mediator.
Mogę więc powiedzieć tylko o samym kursie.
Kurs obejmuje ileśtam godzin z różnych dziedzin: psychologia, logika,
techniki mediacji itd. Nie jest długi, bo trwa ok. dwa weekendy, ale za
to od rana do wieczora. Koszt dla nas (studentów) był wtedy ok. 200 zł
ZTCP.
Z tego co mówił główny prowadzący, to wtedy, kiedy ja robiłem ten kurs,
zawód mediatora zaczął funkcjonować rok, dwa wcześniej i był totalną
improwizacją. Tzn. teoretycznie mediator powinien otrzymywać sprawy z
sądu, a w rzeczywistości nic takiego się nie odbywało. Nie wiem jak
jest teraz, może lepiej i spraw jest dużo. Bo cały sekret w tym
zawodzie polega na tym, że jest on dobry jako praca dodatkowa, ze
względu na wynagrodzenie - wtedy 50 zł. Chociaż trzeba przyznać, że
płacili ponoć bez względu na wynik mediacji. Tzn. wystarczyło spotkać
się ze skłóconymi stronami, trochę pogadać, i skasować kasę. Ale nie
wiem na ile to prawdziwe.
Co do spraw, którymi zajmuje się mediator sądowy: w grę wchodzą głównie
konflikty typu małżeństwo chce się rozwieść, a sąd wyznacza mediatora,
żeby ich od tego odwiódł itp.
Podsumowując: prawdopodobnie jest to robota mało płatna, za to możliwe
że czasochłonna (trzeba latać za ludźmi żeby z nimi pogadać) i raczej
dla tych, którzy mają znajomych w sądach.
--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.