-
1. Data: 2006-01-17 11:26:59
Temat: rekrutacja na antypodach
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Bedzie to egzotyczny reportaz o tym, jak wyglada rekrutacja tam, gdzie
ludzie chodza do gory nogami :)
Wiekszosc rekrutacji odbywa sie przez agencje. Agencje nie ukrywaja zbyt
dlugo nazwy klienta i nikt nie probuje sie bezposrednio kontaktowac z
klientem, zanim nie doprowadzi do tego agencja - zastosowanie outsourcingu
jest dla wszystkich jasne.
Wszyscy odpisuja na wyslane zgloszenie, autoresponder natychmiast,
zindywidualizowana odpowiedz nadchodzi pozniej. HRowiec wypowiada swoja
opinie o CV, czasem daje rady, co na potrzeby tej konkretnej rekrutacji
ulepszyc (np. ktora czesc doswiadczenia zawodowego bardziej rozwinac),
dziekuje po otrzymaniu ulepszonego CV, zadaje kilka pytan bedacych wstepem
do rozmowy kwalifikacyjnej. Jesli ogloszenie jest nieaktualne, a stanowisko
obsadzone, rowniez to pisza uprzejmie dziekujac lub proponujac inne oferty
ze swojej bazy. Na telefon sie umawiaja upewniajac sie, ze godzina
odpowiada.
W telefonach i korespondencji jest bardzo osobiste podejscie do czlowieka -
np. pamietajac o 12h roznicy czasu potrafia napisac w odpowiedzi na mail
wyslany o 23.30 "u Was musi byc juz pozno, dobrej nocy". Pamietaja o
zgloszonej dacie wyjazdu, w dzien przed zycza dobrego lotu, piszac w dzien
przeznaczony na pakowanie pisza, ze wiedza, ze musisz byc dzis busy.
Umawiajac czlowieka na rozmowe kwalifikacyjna w dzien roboczy po przylocie,
tlumacza sie, ze inaczej sie nie dalo, ze to optymalny termin i zeby
wykorzystac poprzedni dzien na dobry odpoczynek.
Wysylajac na umowiona juz rozmowe kwalifikacyjna w firmie docelowej,
potrafia wyslac mailem kilka Kb porad - np. kilka slow przedstawiajacych
osoby prowadzace rekrutacje, na jakie pytanie nalezy sie przygotowac, porade
odnosnie tego, jak odpowiedziec w danym przypadku na pytanie o kase
(przypuszczam, ze porady takie sa delikatne zanizone, bo oni pracuja
przeciez dla klienta chcac dla niego wynegocjowac najkorzystniejszy uklad,
ale podanie liczby daje orientacje odnosnie widelek, jakie mozna podac bez
zblaznienia sie) oraz... bardzo szczegolowe porady dotyczace dojazdu
wlacznie z opisem lokalizacji najlepszych miejsc parkingowych i oszacowaniem
czasu dojazdu z miejsca, z ktorego sie bedzie jechalo.
I to wszystko jest normalna praktyka, a nie wyjatkiem czynionym dla
menedzera wyzszego szczebla, ktorego headhunter koniecznie chce zdobyc :)
I.
-
2. Data: 2006-01-17 11:36:22
Temat: Re: rekrutacja na antypodach
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
Patrze, patrze a tu Immona porozsypywal nastepujace haczki:
> Bedzie to egzotyczny reportaz o tym, jak wyglada rekrutacja tam, gdzie
> ludzie chodza do gory nogami :)
Dzieki... bardzo fajny opis:) Zwlaszcza ze od czasu do czasu nachodzi
mnie mysl blizszego zapoznania sie z polkula poludniowa;)
A mozesz cos wiecej napisac o stanowisku na ktore aplikowalas? No i
liczmy na dalsze wiesci z frontu, w miare rozwijania sie sytuacji (a na
koniec czy Cie przyjeli czy tez nie).
Pozdrawiam:)
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
3. Data: 2006-01-17 12:03:37
Temat: Re: rekrutacja na antypodach
Od: kondi <k...@g...pl>
Immona napisał(a):
> Bedzie to egzotyczny reportaz o tym, jak wyglada rekrutacja tam, gdzie
> ludzie chodza do gory nogami :)
to chyba na wyspach bergamutach nie na antypodach ;)
-
4. Data: 2006-01-17 16:00:29
Temat: Re: rekrutacja na antypodach
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "badzio" <b...@n...skreslic.epf.pl> napisał w
wiadomości news:dqilga$lnh$1@inews.gazeta.pl...
> Patrze, patrze a tu Immona porozsypywal nastepujace haczki:
>> Bedzie to egzotyczny reportaz o tym, jak wyglada rekrutacja tam, gdzie
>> ludzie chodza do gory nogami :)
> Dzieki... bardzo fajny opis:) Zwlaszcza ze od czasu do czasu nachodzi mnie
> mysl blizszego zapoznania sie z polkula poludniowa;)
> A mozesz cos wiecej napisac o stanowisku na ktore aplikowalas? No i liczmy
> na dalsze wiesci z frontu, w miare rozwijania sie sytuacji (a na koniec
> czy Cie przyjeli czy tez nie).
> Pozdrawiam:)
Zainteresowanie zarowno NZ, jak i moja historia z tym zwiazana jest na tyle
duze (dostalam kilka listow na priva w tej sprawie), ze po prostu, jak sie
to wszystko skonczy, zrobie strone pomocna dla ludzi, ktorych nachodzi "mysl
blizszego zapoznania sie z druga polkula". Ale w trakcie tej calej
przeprowadzki nie mam sily spowiadac sie ze szczegolow, za duzo mnie
absorbuja w realu, a na Net ide odpoczac od tego :).
BTW: to nie sa doswiadczenia z aplikacji na "jedno stanowisko" - mialam
okazje poznac kilka firm rekrutacyjnych i tak, jak opisalam, jest we
wszystkich.
Celem mojego pierwotnego postu w tym watku bylo opowiedzenie ludziom, jak
wyglada to, na co w warunkach polskich wiekszosc ludzi narzeka, w wykonaniu
profesjonalnym. A nuz kogos najdzie taka fantazja, ze zechce to nasladowac.
:)
I.
--
www.immona.ownlog.com