-
1. Data: 2005-10-20 08:03:29
Temat: jak myślicie
Od: "wilddziki" <w...@g...pl>
Mam takie pytanko, bo w sumie to się trochę nad tym zawsze zastanawiam,
zwłaszcza po jakiejś rozmowie kwalifikacyjnej, nad tematem nieśmiałych
informatyków. Czasami się zdarzało, że mi się ludziska na rozmowie wprost
pytały jak u mnie jest z kontaktem z przeciętnym użytkownikiem, bo oni by
bardzo chcieli uniknąć sytuacji, w której to informatyk byłby zamknięty w
swoim świecie komputerów, a tym samym ludzie nie mogli by się z nim dogadać...
Dość często słyszy się że informatyk jest niechlujny, nie ma dziewczyny(no to
akurat nie tylko informatycy tak mają - ot życie poprostu), chodzi w jednym
ubraniu itp. itd.
No właśnie i teraz mam pytanie, gdzie tacy informatycy są, czy aby napewno
istnieją czy to tylko taki stereotyp nt. informatyków.
Osobiście, pracując w dużych firmach (w kilku małych też), nie spotkałem ani
jednego jak wyżej opisanego informatyka, wręcz przeciwnie, zawsze to byli
ludzie bardzo kontaktowi, często w stałych związkach nawet małżeńskich :),
czyści i "niezalatujący" jakimiś dziwnymi zapachami, często w garniakach i
krawatach.
Wpisujcie może jak to u was wygląda, może ja poprostu mam szczęście.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-10-20 08:18:30
Temat: Re: jak myślicie
Od: czarny <m...@f...art.lp>
wilddziki napisał(a):
[ciach]
> Dość często słyszy się że informatyk jest niechlujny, nie ma dziewczyny(no to
> akurat nie tylko informatycy tak mają - ot życie poprostu), chodzi w jednym
> ubraniu itp. itd.
[...i ciach]
Ciekawe stwierdzenie, byc moze stereotypowe, ale cos w tym jest.
Wpadlem kilka razy na roznych informatyków i faktycznie, albo nie
ogoleni, albo we flanelowych koszulach, albo w wytartych spodniach...
No i musowo- długie włosy, przetłuszczone.
Szlag by to, czy tylok ja mam takiego pecha i wpadam na takich ludzi?
Niedawno mialem spotkanie z jednym kolesiem z fimy, ktora dla nas
tworzyla oprogramowanie. Mlody koles, chyba zaraz po studiach, kodowacz:
dlugie wlosy, skosmacomy swetr, jeansy roszace o wodę i proszek.
Machnalem reka... Ale jak usiadł obok i poczulem zapach kilkudniowego
potu.... heh...
--
czarny
http://www.ef2.prv.pl
fotografia ślubna | monochromatyczna | retro
-
3. Data: 2005-10-20 08:57:29
Temat: Re: jak myślicie
Od: "Paweł Kowalczyk" <p...@w...ps.pl>
> Niedawno mialem spotkanie z jednym kolesiem z fimy, ktora dla nas tworzyla
> oprogramowanie. Mlody koles, chyba zaraz po studiach, kodowacz:
> dlugie wlosy, skosmacomy swetr, jeansy roszace o wodę i proszek. Machnalem
> reka... Ale jak usiadł obok i poczulem zapach kilkudniowego potu....
> heh...
:] jestem na ostatnim roku studiwo informatyczn6ych wiec powiem jak to
wyglada..
stereotypy nie biora sie z nikad. Faktem jest ze jest sporo informatykow
normalnych,przebojowych w jakis
tam sposob a jednoczesnie zdolnych, informatykow normalnych majacych
dziewczyny (albo i 3 na raz :D - autopsja? ;) )
albo w powyciaganych swetrach - prawie geniuszy ale i pachnacych potem -
tepakow..moze lepiej procentowo to okresle -
studia informatyczne: 15% stereotypowych informatykow, 50% normalnych
"dziobakow" nic nie wnoszacych no i reszta kolesi luzakow :]
btw...inf1 do inf2. "Porozmawiajmy o dupach"
ind2 do inf1: "Moja karta graficzna jest do dupy"
--
Pozdrawiam,
Pawel Kowalczyk
-
4. Data: 2005-10-20 08:58:55
Temat: Re: jak myślicie
Od: "wild" <w...@g...SKASUJ-TO.pl>
czarny <m...@f...art.lp> napisał(a):
gie wlosy, skosmacomy swetr, jeansy roszace o wodę i proszek.
> Machnalem reka... Ale jak usiadł obok i poczulem zapach kilkudniowego
> potu.... heh...
>
>
Ohhh tego nienawidzę, miałem kilku takich kolegów na studiach, kaplica....
Ale w pracy nigdy mi się to nie zdarzyło, naprawdę. Koledzy na uczelni, to
przepraszam za określnenie i generalizowanie, buraki ze wsi mieszkające w
akademikach. Oczywiście kilku było też ze wsi/akademika i oni byli zadbani ale
większość niestety nie - można się nie zgadzać ale tak jest/było. Co ciekawe
kasa tu nie miała znaczenia ot poprostu styl życia wyuczony z domu.
Miastowi natomiast coś z zebami mieli bo niektórym namiętnie waliło z buzi jak
z dupy krokodyla, no ale rozmawiać nie musiałem a siedzieć na laborkach z tymi
pierwszymi musiałem...
Chyba mam jednak szczęście co do tych informatyków.
Pozdrowionka
PS. Jeszcze raz sorki za generalizowanie, ale niestety tak to u mnie wyglądało
na uczelni gdzieś w proporcjach 70/30 na rzecz tych z fetorem...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2005-10-20 09:04:43
Temat: Re: jak myślicie
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>
wild napisał(a):
> PS. Jeszcze raz sorki za generalizowanie, ale niestety tak to u mnie
> wyglądało na uczelni gdzieś w proporcjach 70/30 na rzecz tych z fetorem...
I wy się dziwicie, że studia informatyczne to dla niektórych 5 lat wyrwany z
życiorysu... Jakbym przez całe studia chodził otępiony jakimś smrodem to
tez tak bym pewnie myślał.
Pozdr,
Ps. Jaka uczelnia?
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc pl
-
6. Data: 2005-10-20 09:15:59
Temat: Re: jak myślicie
Od: "wilddziki" <w...@g...SKASUJ-TO.pl>
Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl> napisał(a):
> wild napisał(a):
>
> > PS. Jeszcze raz sorki za generalizowanie, ale niestety tak to u mnie
> > wyglądało na uczelni gdzieś w proporcjach 70/30 na rzecz tych z fetorem...
>
> I wy się dziwicie, że studia informatyczne to dla niektórych 5 lat wyrwany z
> życiorysu... Jakbym przez całe studia chodził otępiony jakimś smrodem to
> tez tak bym pewnie myślał.
nie no może nie wyrwane, ale faktycznie w smrodzie....
>
> Pozdr,
>
> Ps. Jaka uczelnia?
>
PK - i tu coprawda nie produkuje się typowych informatyków, ale po studiach
raczej tylko taka praca zostaje. Muszę powiedzieć, że z miastowych (Kraków) na
uczelni zostałem niemal sam, a i na początku było ich bardzo mało. Może to z
tego wynikało, sam nie wiem. Słyszałem że proprcje na AGH są/były odwrotne no
i ponoć tam to raczej na odwrót z tym fetorem.
Osobiście znam kilka osób z uszkodzony zmysłem powonienia ale nie podejrzewam
że to mają wszystkie w/w osoby.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2005-10-20 09:21:41
Temat: Re: jak myślicie
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
wild napisał(a):
> Ohhh tego nienawidzę, miałem kilku takich kolegów na studiach, kaplica....
> Ale w pracy nigdy mi się to nie zdarzyło, naprawdę. Koledzy na uczelni, to
> przepraszam za określnenie i generalizowanie, buraki ze wsi mieszkające w
> akademikach. Oczywiście kilku było też ze wsi/akademika i oni byli zadbani ale
> większość niestety nie - można się nie zgadzać ale tak jest/było. Co ciekawe
> kasa tu nie miała znaczenia ot poprostu styl życia wyuczony z domu.
Jasne... ze wsi sa same buraki, nie ma to co miastowe chlopy... ale mnie
rozwalaja takie teksty. Ja na informatyce mialem znajomych i z miast i
ze wsi... jakos nie zauwazylem zeby pochodzenie wplywalo na
czystosc/schludnosc
> Miastowi natomiast coś z zebami mieli bo niektórym namiętnie waliło z buzi jak
> z dupy krokodyla, no ale rozmawiać nie musiałem a siedzieć na laborkach z tymi
> pierwszymi musiałem...
A Ty do ktorej grupy sie zaliczasz? Czy tez byles jedynym czysciochem na
roku?
Widac moja uczelnia jakas dziwna byla. Nie zauwazylem zeby ktos sie nie
myl (a moze inaczej - nie smierdzialo od niego). W brudnych ciuchach tez
raczej nie chodzili. Dlugie wlosy mialo mniej niz 10 osob - na piatym
roku bylo nas powyzej 100. Jak sie z nimi rozmawialo to oddech tez nie
powalal na nogi. Jesli chodzi o kontakty damsko-meskie tez chyba nie
bylo najgorzej... z osob z ktorymi sie lepiej znalem, to mysle ze co
najmniej 75% mialo panne na stale.
W dwoch akademikach mieszkalem... i jakos nie zauwazylem zeby znajomi z
wyzszych/nizszych lat studiujacy informatyke wyrozniali sie niechlujstwem.
Owszem... nie kazdy z nas chodzil w markowych ciuchach, czesc nie
zwracala uwagi na to czy koszula pasuje do spodni albo czy ciuchy sa
wyprasowane.
Ale jesli chodzi o czystosc i dbanie i higiene osobista - IHMO to urban
legends... stereotyp informatyka z dawnych lat, ktory wygodnie jest
kultywowac osobom z innych kierunkow tudziez przez osoby studiujace
"omylkowo" informatyke - jakos trzeba sie odegrac na tych lobuzach co
wiedza co to jest rekurencja i maja szanse na znalezienie pracy w
zawodzie... wiec pocieszmy sie ze madrzy to moze oni i sa ale do tego brudni
;P
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
8. Data: 2005-10-20 09:53:40
Temat: Re: jak myślicie
Od: "Bronek Kozicki" <b...@r...pl>
wilddziki <w...@g...pl> wrote:
> Mam takie pytanko, bo w sumie to się trochę nad tym zawsze
> zastanawiam, zwłaszcza po jakiejś rozmowie kwalifikacyjnej, nad
> tematem nieśmiałych informatyków. Czasami się zdarzało, że mi się
> ludziska na rozmowie wprost pytały jak u mnie jest z kontaktem z
> przeciętnym użytkownikiem, bo oni by bardzo chcieli uniknąć sytuacji,
> w której to informatyk byłby zamknięty w swoim świecie komputerów, a
> tym samym ludzie nie mogli by się z nim dogadać... Dość często słyszy
> się że informatyk jest niechlujny, nie ma dziewczyny(no to akurat nie
> tylko informatycy tak mają - ot życie poprostu), chodzi w jednym
> ubraniu itp. itd.
kiedyś znałem takiego jednego. Pewnego dnia po prostu przestał
przychodzić do pracy. Zdaje się że skończył w jakimś zamkniętym
zakładzie czy pod opieką rodziny - słyszałem tylko plotki.
B.
-
9. Data: 2005-10-20 09:57:57
Temat: Re: jak myślicie
Od: "DO" <d...@i...pl>
Użytkownik "wilddziki" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dj7j0g$2b$1@inews.gazeta.pl...
> Mam takie pytanko, bo w sumie to się trochę nad tym zawsze zastanawiam,
> zwłaszcza po jakiejś rozmowie kwalifikacyjnej, nad tematem nieśmiałych
> informatyków. Czasami się zdarzało, że mi się ludziska na rozmowie wprost
> pytały jak u mnie jest z kontaktem z przeciętnym użytkownikiem, bo oni by
> bardzo chcieli uniknąć sytuacji, w której to informatyk byłby zamknięty w
> swoim świecie komputerów, a tym samym ludzie nie mogli by się z nim
dogadać...
> Dość często słyszy się że informatyk jest niechlujny, nie ma dziewczyny(no
to
> akurat nie tylko informatycy tak mają - ot życie poprostu), chodzi w
jednym
> ubraniu itp. itd.
> No właśnie i teraz mam pytanie, gdzie tacy informatycy są, czy aby napewno
> istnieją czy to tylko taki stereotyp nt. informatyków.
> Osobiście, pracując w dużych firmach (w kilku małych też), nie spotkałem
ani
> jednego jak wyżej opisanego informatyka, wręcz przeciwnie, zawsze to byli
> ludzie bardzo kontaktowi, często w stałych związkach nawet małżeńskich :),
> czyści i "niezalatujący" jakimiś dziwnymi zapachami, często w garniakach i
> krawatach.
> Wpisujcie może jak to u was wygląda, może ja poprostu mam szczęście.
>
Generalnie poczucie dbalosci o siebie nie dotyczy tylko waskiej grupy
zawodowej, czyli informatykow. Problem mozna bradziej rozszerzyc, bowiem
zarowno wsrod plci pieknej jak i brzydkiej znajduja sie osoby, ktore maja z
tym problem. Wsrod informatykow moze to byc na tyle tendencyjne, iz wielu z
nich przedkladai swoja pasje nad dbalosc o swoj wyglad (dlugie wlosy nie sa
oznaka niedbalosci o ile sa utrzymane w stanie przyzwoitym, podobnie
zarost). Jest to grupa osob, ktore nie konca swojej pracy w przyslowiowych 8
godzinach.
Pozdrawiam
DO
-
10. Data: 2005-10-20 10:04:30
Temat: Re: jak myślicie
Od: "wilddziki" <w...@g...SKASUJ-TO.pl>
badzio <b...@n...skreslic.epf.pl> napisał(a):
> wild napisał(a):
> Jasne... ze wsi sa same buraki, nie ma to co miastowe chlopy... ale mnie
> rozwalaja takie teksty. Ja na informatyce mialem znajomych i z miast i
he, wiedziałem że ktoś tak to zintrpretuje, dziwne że dopiero w 5-6 poście
kogoś "rozwaliło"...
> ze wsi... jakos nie zauwazylem zeby pochodzenie wplywalo na
> czystosc/schludnosc
no widzisz, a ja zauważyłem - przypadek ? wątpie. W technikum nie było takich
problemów - doprawdy dziwny zbieg okoliczności.
> > Miastowi natomiast coś z zebami mieli bo niektórym namiętnie waliło z buzi ja
> k
> > z dupy krokodyla, no ale rozmawiać nie musiałem a siedzieć na laborkach z tym
> i
> > pierwszymi musiałem...
> A Ty do ktorej grupy sie zaliczasz? Czy tez byles jedynym czysciochem na
> roku?
Może jestem czyścioch, jestem ciężko chory jak nie biorę raz dziennie
prysznicu przed snem oraz nie praktykuję zbierania bielizny i skarpetek przez
tydzień żeby potem wyprać w pralce IMHO jest to nie higieniczne. Może też
jestem bardziej przeczulony na tego typu zapachy.
> Widac moja uczelnia jakas dziwna byla. Nie zauwazylem zeby ktos sie nie
> myl (a moze inaczej - nie smierdzialo od niego). W brudnych ciuchach tez
> raczej nie chodzili. Dlugie wlosy mialo mniej niz 10 osob - na piatym
długie włosy to nie ja.... Mój brat takie posiada i w zasadzie to jedyny fryz
w którym wygląda naprawdę fajnie - tyle że on je myje co 2-3 dni, a szamponów
to używa droższych niż moja żona. Podejrzewam że koledze wyżej/wcześniej nie
tyle o długość tych włosów chodziło co ich czystość=zapach (ano stoi się
czasami na laborce nad jakimś trafem i taki Ci się schyli przed twarzą blee).
> roku bylo nas powyzej 100. Jak sie z nimi rozmawialo to oddech tez nie
> powalal na nogi. Jesli chodzi o kontakty damsko-meskie tez chyba nie
> bylo najgorzej... z osob z ktorymi sie lepiej znalem, to mysle ze co
> najmniej 75% mialo panne na stale.
eee... no przecież napisałem że też tego nie zauważyłem u informatyków, u nas
na uczelni też raczej posiadali już bardziej stałe związki, jednak odsetek
poślubionych baaardzo mały (żeby nie powiedzieć nikły), a to IMHO coś już znaczy.
> W dwoch akademikach mieszkalem... i jakos nie zauwazylem zeby znajomi z
> wyzszych/nizszych lat studiujacy informatyke wyrozniali sie niechlujstwem.
> Owszem... nie kazdy z nas chodzil w markowych ciuchach, czesc nie
Jeśli myślisz że oceniam ludzi po wyglądzie i markowych ciuchach to się mylisz
- sam takowych nie noszę i uważam że podkoszulek za 130 zł to już nie kasa za
jakość tylko za dobry marketing, niemniej jednak po zapachu już tak.
> zwracala uwagi na to czy koszula pasuje do spodni albo czy ciuchy sa
> wyprasowane.
> Ale jesli chodzi o czystosc i dbanie i higiene osobista - IHMO to urban
> legends... stereotyp informatyka z dawnych lat, ktory wygodnie jest
> kultywowac osobom z innych kierunkow tudziez przez osoby studiujace
> "omylkowo" informatyke - jakos trzeba sie odegrac na tych lobuzach co
> wiedza co to jest rekurencja i maja szanse na znalezienie pracy w
> zawodzie... wiec pocieszmy sie ze madrzy to moze oni i sa ale do tego brudni
> ;P
Coś w tym jest, zazwyczaj właśnie tak ludzie reagują - wychwytują jakieś wady
i je wyolbrzymiają żeby się dowartościować. Właśnie o takie uwagi mi chodzi, a
nie co ja tam sobie myślę o miastowycz tudzież wsiowych ludziach. Nie lubię
generalizować i zgóry za to przeprosiłem. Tak to wyglądało z mojego punktu
widzenia i fakt że u Ciebie to wyglądało inaczej jest pocieszający.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/