Przepraszam za cross-posta, ale chciałbym nawazelinować polskich wykonawców.

Otóż jakiś czas temu założyłem sobie konto na youtube.com. Tak się złożyło,
że jakiś czas temu wpadła mi w ucho piosenka polskiego wykonawcy. Była na
tyle sympatyczna, iż złamałem prawa autorskie i wrzuciłem ją - z
teledyskiem - na moje konto. Do tego podpiąłem ją jako odpowiedź wideo na
odwiedzany w dziesiątkach milionów klip pewnego amerykańskiego singera.
No i wczoraj dostałem maila, w którym niejaki A. Roobinsztain zaprasza mnie
na rozmowę w sprawie promocji tego naszego, swojskiego jegomościa na cały
anglojęzyczny świat (dlaczego, do Chuja Wacława akurat mnie molestuje, skoro
bez problemu może w guglu znaleźć namiary na swoją ofiarę?).
W związku z tym mam pytanie: gdzie mogę znaleźć pracę która pozwoli mi w
ciągu tygodnia zarobić na bilet lotniczy do Stanów? Z góry zaznaczam -
odpada robienie tak zwanej minety paniom 50+100.

Moich przyjaciół z pręgierza po raz pierwszy proszę o powstrzymanie swoich
ciętych języków i niewypowiadanie się w ciągu najbliższych 48 godzin. To
jest sprawa życia i śmierci.

Z harcerskim pozdrowieniem,

Koziołek