-
41. Data: 2005-10-21 06:57:52
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: Kira <c...@W...pl>
Comasz wrote:
> Czemu tyle zawiści?
Mylisz zawiść ze zwykłą niechęcią do kańciarzy. Jak sądzę,
to drugie uczucie jest Ci obce?
> Ja też to odczuwam, płacę ich dużo, ale bardziej wkurzają
> mnie inne przykłady marnotrawstwa.
Twoje prawo. Mnie wkurzają wszystkie. To z kolei moje prawo.
> Jak ludzie Twoich poglądów kiedyś dojdą do władzy będziemy
> mieli eutanazję, pracę do śmierci, egzekucje na bezrobotnych
Zapominasz o komorach gazowych, przymusowej służbie bezrobotnych
na rzecz bogatych no i o prawie pierwszej nocy, koniecznie.
> To nas odróżnia od zwierząt, że nie wprowadzamy (przynajmniej
> oficjalnie) selekcji naturalnej.
Bardzo ładnie i górnolotnie bronisz kanciarzy. A tak z czystej
ciekawości: Twoje zamiłowanie do oszustów obejmuje tylko kobity
z brzuchem, czy także facetów? Tylko bezrobotnych i tych nisko
opłacanych, czy burżujów kantujących na podatkach też lubisz?
> Dziś Twoje podatki pomagają innym, jutro Ty możesz potrzebować
> pomocy.
Nie mówimy o pomocy. Mówimy o oszustwie. Nie mieszaj dwóch
zupełnie innych, nie związanych ze sobą spraw.
> Jak mi jest dobrze, to nie wkurzają mnie Ci, co mają też dobrze,
> chociaż nie wiem, skąd to "dobrze" mają.
Ależ wiadomo skąd ona to ma. Z kantowania i wyłudzania.
> Ich sprawa. I tak powinno być.
E-e. Jej sprawa to to będzie jak na jej dzieciaka zarobi ona
albo jej mąż. Ewentualnie jak sobie zaraz po urodzeniu dziecka
urodzi też forsę na nie.
> Trzeba tępić kombinatorstwo, ale nie doszukujmy się w każdej
> możliwości skorzystania z jakichkolwiek świadczeń zamachu na
> naszą kasę.
Daj spokój. Panienka urodziła dziecko, "zapomniała" przez prawie
3 miesiące (!!!) pojawić się w pracy, po czym z rozkoszną minką
pyta jak to zrobić żeby jednak jakiś szmal z tego wyciągnąć...
No litości...
Kira
-
42. Data: 2005-10-21 07:02:29
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
>
> Czemu tyle zawiści? Przecież to nie zazdrość, tylko co? (...) Jak mi jest
dobrze, to nie wkurzają mnie
> Ci, co mają też dobrze, chociaż nie wiem, skąd to "dobrze" mają. Ich
sprawa. I
> tak powinno być. Trzeba tępić kombinatorstwo, ale nie doszukujmy się w
każdej
> możliwości skorzystania z jakichkolwiek świadczeń zamachu na naszą kasę.
>
dobrze powiedziane. Nic tak nie uelastycznia pogladow jak wziecie kilka razy
w dupe od zycia. Z autopsji moge powiedziec ze kilkakrotna zmiana sytuacji
na wozie-pod wozem, jest duzo kasy- nie ma kasy, jest praca- nie ma pracy
potrafi bardzo wplynac na postrzeganie swiata i zdolnosci asymilacyjne.
Przynajmniej w moim przypadku tak bylo. Najbardziej betonowe poglady maja
ludzie ktorzy albo sa "od poczatku" w dobrej stabilnej i w ogolnym wymiarze
niezmiennej sytuacji albo sa czuja sie zwolnieni z myslenia bo za nich mysli
partia, proboszcz, mama etc...
--
Jackare
-
43. Data: 2005-10-21 07:10:11
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
. Jak ludzie Twoich poglądów kiedyś dojdą do
> władzy będziemy mieli eutanazję, pracę do śmierci, egzekucje na
bezrobotnych
> itp.
>
>
alez tak juz prawie jest. W zeszlym tygodniu pojawila sie w radio i prasie
informacja ze lekarzom z Lodzi wytoczono proces o to ze leczyli drogimi
lekami pacjentow po 65 roku zycia. Istnieja w NFZ odgorne zalecenia
regulujace zakres i jakosc swiadczen przyslugujacych ludziom starszym i
emerytom. Jezeli jestes nieprodukcyjny i nie oplacasz stosownych skladek
przysluguje ci prawo do szybkiego zejscia i nieobciazania kieszeni
podatnikow. Gdzie to juz raz bylo... III Rzesza czy jakos tak..
--
Jackare
Beuthen OS
-
44. Data: 2005-10-21 07:42:39
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Jackare napisał(a):
> Przez 11 lat swego zycia spedzalem cale wakacje ZA DARMO na
> obozie sportowym, a uprawialem wyczynowo sport tak drogi ze dzis
> trenuje go moze kilkanascie, moze dwadziescia kilka osob w
> Polsce.
Nie "za darmo" tylko nie na swój koszt... Musisz zrozumieć,
że wszystko kosztuje - to że akurat ktoś za coś nie zapłaci
nie oznacza, że to jest za darmo tylko, że nie on płacił.
W każdym razie długi tej pozornej darmochy PRL-u będziemy
spłacać jeszcze jakieś 50-60 lat.
j.
-
45. Data: 2005-10-21 07:43:22
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>
Jackare napisał(a):
> dobrze powiedziane. Nic tak nie uelastycznia pogladow jak wziecie kilka
> razy w dupe od zycia. Z autopsji moge powiedziec ze kilkakrotna zmiana
> sytuacji na wozie-pod wozem, jest duzo kasy- nie ma kasy, jest praca- nie
> ma pracy potrafi bardzo wplynac na postrzeganie swiata i zdolnosci
> asymilacyjne. Przynajmniej w moim przypadku tak bylo. Najbardziej betonowe
> poglady maja ludzie ktorzy albo sa "od poczatku" w dobrej stabilnej i w
> ogolnym wymiarze niezmiennej sytuacji albo sa czuja sie zwolnieni z
> myslenia bo za nich mysli partia, proboszcz, mama etc...
Rozumiem, że jak będę pod wozem, to mogę przyjść do Ciebie, obrobić Ci
mieszkanie, a Ty to zrozumiesz i nie wyciągniesz konsekwencji?
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc pl
-
46. Data: 2005-10-21 08:03:53
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_> napisał
w wiadomości news:dj9024$1ce$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>
>> "Za komuny"? Czyli wtedy kiedy dobrze zarabiajacy dostawala 20 USD/mc?
>>
> Nie wiem po co to porownanie. ja porownuje warunki socjalne a Ty zarobki.
> Co
> z tego ze 20 $ ? PRL byla krajem zamknietym i rownowartosc 20$ na wiele
> rzeczy w tym kraju wystarczala, a zagranice i tak malo kto wyjezdzal by
> tam
> wydawac pieniadze.
Albo miales rodzine z ukladami, albo zyles w slodkiej niewiedzy o kolejkach
i brakach w zaopatrzeniu, bo Twoi rodzice i reszta rodziny sie tym
zajmowali. Mnostwo produktow bylo niedostepnych, slawne sa problemy z
zakupem tak podstawowego artykulu jak papier toaletowy.
>
>> W ktorym roku? Bo z tego co pamietam to najwiekszy przyrost naturalny w
>> PRL wystepowal akurat w najwiekszym kryzysie...
>>
> czyli ? W latach 50, 60, czy 80-tych ?
Akurat u nas wyze przez dlugi czas nie mialy az takiego zwiazku z sytuacja
gospodarcza, tylko z kolejnymi "echami" wyzu powojennego. Po II wojnie
zaczelo sie rodzic sporo dzieci, wskutek odlozonych "na po wojnie"
malzenstw, naturalnej kompensacji strat wojennych i pragnienia normalnosci
po tych ciezkich czasach. Jest to zjawisko zwykle wystepujace po wojnie. Ten
zwiekszony przyrost trwal jeszcze "wglab" lat 50-tych. Kolejny wyz nastapil,
kiedy ludzie z tego wyzu powojennego weszli w wiek zawierania malzenstw i
zaczeli miec dzieci. Nize demograficzne byly natomiast wyznaczane
wchodzeniem w wiek zawierania malzenstw ludzi urodzonych w okresie wojennym
(nielicznych) i wchodzeniem w ten wiek ich nielicznych dzieci. Poniewaz
niedobor urodzen w czasie wojny i ich duza ilosc po wojnie byly bardzo
duzymi odchyleniami od hipotetycznej "sredniej", to warunki socjoekonomiczne
mialy akurat niewielki wplyw na te nastepujace z ksiazkowa regularnoscia
gorki i dolki w przyroscie.
I.
-
47. Data: 2005-10-21 08:09:43
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Comasz" <c...@p...onet.pl>
> Jackare napisał(a):
>>
> Rozumiem, że jak będę pod wozem, to mogę przyjść do Ciebie, obrobić Ci
> mieszkanie, a Ty to zrozumiesz i nie wyciągniesz konsekwencji?
Źle rozumiesz
Przejaskrawiony, jak większości tych dyskusji przykład, gdzie porównuje się
kobietę w ciąży, która owszem może nie dokońca fair próbuje coś wyciągnąć z
ZUSu, ze złodziejem mieszkania nie jest trafne. W odróżnieniu od niektórych
potrafię zrozumieć motywy że np. kobieta w ciąży woli iść na chorobowe i nie
denerwować się pracą, co może mieć pozytywny wpływ na potomka. Jako pracodawca
pewnie byłbym wkurzony, jako kobieta chciałbym jak najlepiej dla dziecka. Punkt
widzenia zależy od miejsca siedzenia. Każdy chce jak najlepiej dla siebie.
Pracodawca próbuje jak najwięcej wydusić dla siebie, pracownik dla siebie i to
normalne. I daleko mi do socjalizmu i od popierania rozdmuchanego systemu
świadczeń, tylko niestety dla pracujących, stety dla niektórych niepracujących
jest taki "worek" pieniędzy pochodzący z podatków, który służy m.in. opłacaniu
świadczeń, pensji dla tych okropnych nauczycieli i głupich policjantów itd...
Ja płacę np. Auto Casco za samochód duże kwoty nie mając wypadku od kilkunastu
lat, a są tacy, co co chwilę "korzystają" z "moich" pieniędzy. Jest to cena za
mój względny spokój i układ na jaki się godzę ponosząc ten koszt. Wszyscy się
godzimy na wydatek w postaci podatków funkcjonując w tym systemie, jak się nie
godzisz to jedź do raju podatkowego, bądź sam oszukuj Państwo. A wyłudzacze są
wszędzie w każdym systemie, nie podejmuję się jednak tak dalece skrajnej oceny
autorki wątku tylko na podstawie tych paru zdań, które może nietrafnie
sformułowała. Życie czasem jest bardziej złozone niż to nam się wydaje.
Życzę wszystkim spokojnych nerwów :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
48. Data: 2005-10-21 08:11:16
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
>
> Nie "za darmo" tylko nie na swój koszt... Musisz spłacać jeszcze jakieś
50-60 lat.
>
czyli DLA MNIE za darmo, a kto placil (pan placi...pani
placi....spoleczenstwo placi...) to juz mnie nie interesuje. Taki maly
pasozyt ze mnie :-)
-
49. Data: 2005-10-21 08:20:47
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Jackare napisał(a):
> czyli DLA MNIE za darmo, a kto placil (pan placi...pani
> placi....spoleczenstwo placi...) to juz mnie nie interesuje. Taki maly
> pasozyt ze mnie :-)
O widzisz. Ten model mentalu bedzie nas przesladowal jeszcze przez wiele
pokolen... Dlugi PRL zostana w koncu splacone a mental pasozyta zostanie.
Moim zdaniem to jest najwieksze uposledzenie jakie zadal ludziom PRL.
Z drugiej strony wczesniej czy pozniej takze i na Ciebie spadnie placenie
za jakiegos innego pasozyta... Wtedy bedziesz inaczej gadal ;PPP
j.
-
50. Data: 2005-10-21 08:23:59
Temat: Re: co zrobić w takiej sytuacji ?
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Comasz napisał(a):
> Pracodawca próbuje jak najwięcej wydusić dla siebie, pracownik dla siebie i to
> normalne.
Nie. To jest wlasnie chore. Brakuje tu wspolnoty interesow. Mowisz o modelu, w
ktorym kazdy kazdego prouje oszukac...
j.