-
121. Data: 2003-06-18 02:57:33
Temat: Re: co jest ze mną nie tak!? [long]
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
Użytkownik "Witiia" <K...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bcn5e2$ee5$1@szmaragd.futuro.pl...
> nie wiedziałeś jakich argumentów użyć w dyskusji,więc pojechałeś po mojej
> osobie. No cóż, nie zniżę się i nie będę Cię wyzywał od przeróżńych *&^@#.
> Nie wiem czy czytałeś całą dyskusję, ale jednak są osoby, które ze mną się
> zgadzają. A różnimy się wszyscy od Ciebie tym, że potrafimy kulturalnie
> bronić swoich argumentów. Żegnam Pana.
Nie wiem, czy zauwazyles, ale wlasnie przyznales mu racje
;-)))))))))))))))))))))))
Nie pozdrawiam, bo mi sie nie chce.
PiotrG
-
122. Data: 2003-06-18 03:10:41
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
> wysnuwali wnioski na pierwotnie zadane pytanie. A jeśli ktoś mnie atakuje,
> to normalną rzeczą jest obrona, prawda?
Nawet, gdy nie masz racji? To jest chore.
Mialem kiedys takiego podwladnego. Jak cos spieprzyl (mimo, ze dobry byl
naprawde, zdarzalo sie - kazdemu sie moze zdarzyc), nie potrafil rozmawiac o
tym, jak to naprawic - potrafil sie tylko tlumaczyc: w/g niego to klient nie
mial racji, a w ogole to powinno byc inaczej, i w dokumentacji do sprzetu
jest blad, a on jej zaufal (tej dokumentacji oczywiscie)...
Dzieki niemu polecialy w kosmos 2 kontrakty za grube $$$. Za kazdym razem z
tego samego powodu - nie umial sie przyznac klientowi, ze czegos nie
wiedzial, i opowiadal bajki (a w scislych dziedzinach - IT - bajki wychodza
migiem!). Ci klienci, ktorzy potem chcieli jeszcze z nami rozmawiac,
prosili - niech tylko nie przyjezdza ten gostek.
Gostek juz nie pracuje. I nikt go dobrze nie wspomina.
Jesli bym mial z toba rozmawiac na temat pracy, balbym sie, ze bedziesz taki
sam. Dziekuje - postoje;-)
PiotrG
-
123. Data: 2003-06-18 06:04:30
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: w...@d...com.pl (Wojtek)
Cześć,
> Aha, dodam tylko tyle, ze na drugiej rozmowie zaproponowano jej pensje
> dwukrotnie wyzsza, a na trzeciej trzykrotnie
Powinna nie przyjmować żadnej z tych ofert tylko czekać na czwartą, piątą
... ;-))
Best Regards
or/lub
Pozdrawiam Wojtek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.praca.dyskusje
-
124. Data: 2003-06-18 08:01:56
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: "tribeca" <t...@g...pl>
Użytkownik "Witiia" <K...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bcmu4k$and$1@szmaragd.futuro.pl...
Otóż po wysłaniu mojego
> podania dostałem zaproszenie na rozmowę. Tylko najśmieszniejsze było to,
że
> to ja musiałem odpowiedzieć na zaproponowaną godzinę. Miałem wysłać maila
> lub zadzwonić. Przecież to jest śmieszne!
co w tym śmiesznego, bo nie rozumiem?
IMO wszyscy udzielający się w tym wątku wiedzą, co jest z tobą nie tak,
szkoda, że Ty tego jeszcze nie zauważyłeś...
pozdr
T
-
125. Data: 2003-06-18 08:12:28
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: "tribeca" <t...@g...pl>
Użytkownik "Witiia" <K...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bcl7em$ife$1@szmaragd.futuro.pl...
> tak, tylko nie raz na spotkaniach z pracodawcami słyszałem jak ważny jest
> uścisk dłoni i jak dużo mówi o człowieku.
człowieku, przestań się już czepiac tego uścisku dłoni! może facet
najzwyczajniej w świecie pomyślał, że sie w tym swoim garniturze spociłeś i
wcale nie miał ochoty uścisnąć ci dłoni (sorry, MSPANC)
wszystko, co tu piszesz świadczy o tym, że nie potrafisz być elastyczny i
masz postawę roszczeniową, co odstrasza skutecznie nie tylko potencjalnych
pracodawców...
T
-
126. Data: 2003-06-18 08:50:20
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: b...@a...pl
A kim ty jestes, zeby firma wziela powaznie twoje zazalenia? > Masz
przewrocone w glowie, koles.
_Może_być_kimś_ kto przyniesie firmie mamonę!!!
> PS. Kurde, wlasnie prowadze rekrutacje, ale jak mi sie trafi taki gostek,
> jak ty, to chyba szlag mnie trafi i mu nawciskam ;-) (I nie chodzi o
> hipermarket).
To tobie przewróciło się w głowie. Wydaje ci się że jesteś panem świata, masz
władzę... A gdy stracisz ciepłą posadkę to też będziesz skomlał pod drzwiami
innego HR.
Czy postawiłeś się chociaż jeden jedyny raz na miejscu tych wszystkich, którzy
przychodzą na rozmowę? Spróbuj empatii. Może ci wyjść na dobre!
Baba Jaga
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
127. Data: 2003-06-18 09:34:48
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: "Laczek" <z...@p...onet.pl>
> _Może_być_kimś_ kto przyniesie firmie mamonę!!!
No pewnie, na maxa!
> To tobie przewróciło się w głowie. Wydaje ci się że jesteś panem świata,
masz
> władzę...
Daleko posuniety wywod...jestes jakims psychologiem?
>A gdy stracisz ciepłą posadkę to też będziesz skomlał pod drzwiami
> innego HR.
Jasnowidzem?
> Czy postawiłeś się chociaż jeden jedyny raz na miejscu tych wszystkich,
którzy
> przychodzą na rozmowę?
Po co? Ma zatrudnic wszystkich chetnych? razem z Witiia na czele? Dobre :)
Spróbuj empatii. Może ci wyjść na dobre!
Kurde, psycholog, jasnowidz, empata, zostan na grupie, przydasz sie
jeszcze....
Laczek
-
128. Data: 2003-06-18 09:52:13
Temat: Re: co jest ze mn? nie tak!? [long]
Od: b...@a...pl
Dziękuję ci bardzo Lesiu za docenienie! Właśnie o to mi chodziło!!!
Co za inteligencja! Ten blysk na ekranie!!
Już cię lubię! :))
Baba Jaga
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
129. Data: 2003-06-18 10:37:01
Temat: Re: co jest ze mną nie tak!? [long]
Od: "kflatin" <k...@N...gazeta.pl>
Cześć !
Rzadko pisuję na tej grupie, raczej ją czytam, ale ta dyskusja mnie wciągnęła
na tyle, że dodam coś od siebie.
Przeglądam tą całą dyskusję i dochodzę do następujących wniosków:
Patrząc z punktu widzenia pracodawcy (zajmowałem się kilka razy rekrutacją),
bałbym się Ciebie zatrudnić, ale - bynajmniej - nie z obawy, że mnie
wygryziesz. Otóż w naszej firmie (nie wiem, jak w innych, ale myślę, że w
wielu jest podobnie) bardzo ważna jest zdolność i chęć (czyli konstruktywne
nastawienie) do słuchania drugiej strony, co ona chce mi powiedzieć i
wyciąganie z tego pewnej informacji zwrotnej dla siebie. Na podstawie Twoich
wypowiedzi wnioskuję, że Ty nie chcesz tej informacji zwrotnej, tylko
zwyczajnie nastawiasz się 'kontra' i zaczynasz się bronić, lub atakować
rozmówcę. Przy takim nastawieniu niewielki byłby z Ciebie pożytek dla firmy,
gdyż najciekawsze pomysły i najbardziej konstruktywne wnioski rodzą się w
rozmowie, gdy obie strony nastawione są na wspólny cel (np. sukces danego
przedsięwzięcia) i otwarte, a poza tym chyba nie umiałbyś się przyznać do
błędu przed klientem lub szefem, więc zamiast max energii nakierować wtedy na
wspólne usunięcie skutków błedu, Ty max energii nakierowałbyś na ukrycie go.
Ty nie byłbyś dobrym członkiem zespołu (staram się nie uogólniać, nie znam
Ciebie osobiście, mówie tu tylko o tym wrażeniu, które sprawiasz w niniejszej
dyskusji), gdyż tak naprawdę zamiast nastawienia na wspólny cel zespołu, Ty
jesteś nastawiony na swój własny cel: "obronić siebie". Powiem po męsku:
sprawiasz tu wrażenie osoby mocno zakompleksionej, która koniecznie chce ukryć
te kompleksy.
Być może lepiej byś się sprawdzał w robocie, gdzie działa się samodzielnie, a
nie w zespole, i to raczej w sytuacjach takich, gdzie nie ustanawia się
długotrwałej relacji z klientem, lecz w kontaktach jednorazowych. Może
kontroler biletów komunikacji miejskiej ? Może komornik, albo windykator ?
Wtedy ta Twoja pewność siebie może się przydać - choć osobiście nie chciałbym
mieć z Tobą do czynienia w takiej sytuacji ;-).
Pozdrawiam,
Kfłatin
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
130. Data: 2003-06-18 11:38:11
Temat: Re: co jest ze mną nie tak!? [long]
Od: "Witiia" <K...@o...pl>
> Ty nie byłbyś dobrym członkiem zespołu (staram się nie uogólniać, nie znam
> Ciebie osobiście, mówie tu tylko o tym wrażeniu, które sprawiasz w
niniejszej
> dyskusji), gdyż tak naprawdę zamiast nastawienia na wspólny cel zespołu,
Ty
> jesteś nastawiony na swój własny cel: "obronić siebie". Powiem po męsku:
Hmm, muszę Cię rozczarować, ale bardzo dobrze potrafię pracować w zespole,
potrafię zorganizować zespół, o czym świadczy bycie już w szkole
przedstawicielem klasy a na studiach miałem propozycję od swojego roku abym
został starostą. W przyszłym roku będę parlamentarzystą na mojej uczelni.
Bronię się, ponieważ jestem atakowany. Jakie wnioski mam wyciągać? Że koleś
z tej firmy miał rzeczywiście prawo traktować mnie jak jak gatunek
podrzędny, tylko dlatego że on jest po drugiej stronie? Wg mnie pokazałem,
że potrafię bronić swoich racji, nie ulegam naciskom i co najważniejsze:
byłbym dobrym kierownikiem, który dbałby o swoich pracowników, a nie chodził
z zadartym nosem, bo ja jestem szefem!
Nie byłeś na moim miejscu, więc nie wiesz jak się poczułem w danej sytuacji.
Ale to jest Twoje zdanie i masz do niego prawo. Pocieszam się tylko tym, że
jednak są na tej grupie osoby, które podzielają moje zdanie.
> sprawiasz tu wrażenie osoby mocno zakompleksionej, która koniecznie chce
ukryć
> te kompleksy.
Jakie kompleksy?
Wspomniałeś coś wcześniej o celach. Ta rozmowa już dawno zeszła z
postawionego przeze mnie celu, ale to nie ja ją odwiodłem od tego. To ja
pierwszy dostalem teksty w stylu "w głowach się poprzewracało!" itp. tylko
dlatego, że opisałem sytuację, która zapewne czesto się zdarza. I założę
się, że Ci co tutaj najbardziej mnie krytykują zapewne sami są kierownikami,
którym nie podoba się dzisiejszy nowoczesny styl zarządzania, gdzie
pracownik jest szanowany. No, ale jeśli ktoś nie ma pojęcia jak się
obchodzić z personelem, aby odnieść sukces, to niestety zawsze będzie
przeciwny takim osobom jak ja, które nie traktują ludzi przedmiotowo, ale
podmiotowo. To tyle z mojej strony.
--
// Pozdrawiam lub nie - kto jak woli :)
// Witiia