-
1. Data: 2003-11-27 10:11:46
Temat: angielski - odwieczny problem
Od: "Gazeta" <s...@g...pl>
Witam, podzielcie się ze mną jakąś sprawdzoną metodą na samodzielną naukę
angielskiego. Wiem, że w dzisiejszych czasach nieznajomość tego języka to
prawie grzech, ale niestety ja uczę się tyle lat i nic. W szkole i na
studiach wiadomo jak to było aby tylko odwalić. Potem było poszukiwanie
pracy i zapisanie się na kurs, ale po znalezieniu pracy - brak czasu na
naukę. Obecnie chcę zmienić pracę i wychodzi szydło z worka. Byłam na
rozmowie kwalifikacyjnej i zapytali mnie z angielskiego, ale wstyd ...
Może gdzieś przez IT można się uczyć?
Już zmuszam się do samodzielnej nauki w domu, ale nie ma efektów. Pomocy
........
Pozdrawiam Renata
-
2. Data: 2003-11-27 10:37:06
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "AnWro" <b...@b...wp.pl>
Użytkownik "Gazeta" <s...@g...pl>
> Witam, podzielcie się ze mną jakąś sprawdzoną metodą na samodzielną naukę
> angielskiego. Wiem, że w dzisiejszych czasach nieznajomość tego języka to
> prawie grzech, ale niestety ja uczę się tyle lat i nic. W szkole i na
Proponuje niesamodzielnego Callana - 10zł za godzinę -szybko (o ile masz
podstawy) umożliwia rozmowe na wszelkie tematy. Samodzielnie to supermemo
np. basic, kosztuje 49 zl i jeżeli poświęcisz kilka minut dziennie , szybko
zaczniesz rozumiec ze słuchu.
A.
-
3. Data: 2003-11-27 10:44:26
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: " leszek" <s...@g...pl>
Gazeta <s...@g...pl> napisał(a):
> Witam, podzielcie się ze mną jakąś sprawdzoną metodą na samodzielną naukę
> angielskiego. Wiem, że w dzisiejszych czasach nieznajomość tego języka to
> prawie grzech, ale niestety ja uczę się tyle lat i nic. W szkole i na
> studiach wiadomo jak to było aby tylko odwalić. Potem było poszukiwanie
> pracy i zapisanie się na kurs, ale po znalezieniu pracy - brak czasu na
> naukę. Obecnie chcę zmienić pracę i wychodzi szydło z worka. Byłam na
> rozmowie kwalifikacyjnej i zapytali mnie z angielskiego, ale wstyd ...
> Może gdzieś przez IT można się uczyć?
> Już zmuszam się do samodzielnej nauki w domu, ale nie ma efektów. Pomocy
> .........
>
> Pozdrawiam Renata
>
>
Mogę się podzielić z tobą własnymi doświadczeniami,
1. Znalazłem w domu książkę z tzw. "phrasal verbs" - w angielskim często
spotykane typu: find out, look for, pick up - wszyscy znają. Podzielone były
na takie grupy po sześć wyrazów - z przykładowymi zdaniami. Zawsze się
uczyłem grupy sześciu zdań wieczorem przed snem i potem rano, przed wyjściem
do pracy. Zwroty powtarzałem sobie idąć spać i jadąć do pracy. W ciągu około
3 miesięcy przeleciałem całą książke (jakie 400-500 wyrazów), zaś jak
powtórzyłem dwa razy, to po 9 miesiącach umiałem te wyrazy na blachę. Bardzo
mi to pomogło, gdyż spotykam te wyrazy w każdym tekście i w każdej
wypowiedzi. Ostatnio nabyłem książkę z idiomami - przynajmniej jedną stronę
dziennie staram się zaliczyć - nie w sensie uczenia się na pamięć, bo nie da
rady, ale dokładnego, kilkakrotnego przeczytania z pełnym rozumieniem,
2. W internecie bbc.world.learningenglish (coś takiego) znalazłem takie
krótkie newsy. Tekst i radio. Czas słuchania około minuty. W ciągu dnia, jak
miałem chwilę przerwy - to tam wskakiwałem. Najpierw kilkakrotnie
odsłuchiwałem tekst starająć się zrozumieć ile się da, potem patrzyłem na
tekst i za pomocą słownika tłumaczyłem czego się nie domyśliłem. Potem
ponownie odsłuchiwałem tekst (teraz z pełnym rozumieniem) i starałem sie
naśladować lektora, żeby ćwiczyć wymowę.
3. Nigdy nie używam słownika polsko-angielskiego i odwrotnie. Posługuję się
słownikiem, gdzie wyrazy tłumaczone są objasnieniami po angielsku.
Rozumienie trwa dłużej, ale uczysz sie więcej.
W internecie masz taki słownik:
http://dictionary.reference.com/
4. Cały czas czytałem i czytam literaturę po angielsku. Przynajmniej kilka
stron dziennie. Czytam bardzo dokładnie - wyraz po wyrazie, wszystko
sprawdzam w słowniku (patrz punkt 3), dokładnie przyglądam się zdaniom,
staram się dobrze rozpoznawać struktury gramatyczne. Czytanie idzie powoli,
ale uczysz się więcej. Najlepiej czytać klasykę - w moim przypadku to Twain
i Orwell. Zauważyłem, że Tomek Sawyer lepiej wychodzi po angielsku niż po
polsku.
5. Nabyłem i dokładnie przeleciałem gramatykę języka. Głupia sprawa - ale
bez gramatyki ani rusz. Angielski, wbrem potocznym wyobrażeniom, ma w 90 %
charakter regularny. Wyuczanie się reguł jest nużące, trzeba się zawziąć,
ale jak się zapoznasz, to dalej idzie łatwiej.
6. Nabyłem kasety (kosztują grosze) z jakimiś tekstami i słucham w
samochodzie. Do kaset dołączona jest książka z jakimiś lekcjami i tekstem.
Zawsze staram się zapoznać z tekstem, z lekcjami i potem słuchac z pełnym
zrozumieniem. Dużo daje.
7. Słuchanie telewizji angielsko języcznej. Moim zdaniem słuchanie bez
rozumienia nic nie daje - szkoda czasu. To jest dobre dopiero jak coś
umiesz - rozpoznajesz wyrazy i struktury gramatyczne. Pożytek jednak z tego
niewielki - nic nowego się nauczysz.
8. Ogólna uwaga: bierne metody nauki - czyli słuchanie - nic ci nie dadzą.
Nie ma nauki bez wysiłku czy starań.
9. Ważną rzeczą jest systematyczność - codziennie przynajmniej pól godziny
czy godzina aktywnej nauki.
10. Jeśli chodzi o mnie, to w przeciągu połtorej roku takiej nauki,
wychodząć ze szkolnej znajomości angielskiego, poziom FCE osiągnąłem -
testy na tym poziomie rozwiązuję bez problemów. Gorzej niestety z mówieniem -
bo nie bardzo mam do kogo.
11. Jesli możesz, to zdecydowanie zachęcam jednak do zapisania się na jakiś
kurs. Unikniesz problemu z punktu 10. Sądzę, że taki kurs w połączeniu z
aktywną nauką przynajmniej godzinę dziennie pozwoli ci spokojnie w ciągu
roku - półtorej osiągnąć jakiś nienajgorszy poziom.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-11-27 10:48:19
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Thu, 27 Nov 2003 11:11:46 +0100
"Gazeta" <s...@g...pl> wrote:
> Witam, podzielcie si? ze mn? jak?? sprawdzon? metod? na samodzieln?
> nauk? angielskiego. Wiem, ?e w dzisiejszych czasach nieznajomo?ae tego
> j?zyka to prawie grzech, ale niestety ja ucz? si? tyle lat i nic. W
> szkole i na studiach wiadomo jak to by?o aby tylko odwaliae. Potem by?o
> poszukiwanie pracy i zapisanie si? na kurs, ale po znalezieniu pracy -
> brak czasu na nauk?. Obecnie chc? zmieniae prac? i wychodzi szyd?o z
> worka. By?am na rozmowie kwalifikacyjnej i zapytali mnie z
> angielskiego, ale wstyd ... Mo?e gdzie? przez IT mo?na si? uczyae?
> Ju? zmuszam si? do samodzielnej nauki w domu, ale nie ma efektów.
> Pomocy
cudow nie ma. zeby nauczyc sie gadac w obcym jezyku trzeba... gadac w
tym jezyku (i analogicznie, pisac).
jak masz dostep do Internetu to wlez na IRCa na anglojezyczne kanaly, i
gadaj.. gadaj... czytaj anglojezyczne grupy newsowe z tematow, ktore cie
interesuja. koresponduj z ludzmi.
to oczywiscie nie zastapi ci samego mowienia, ale lepsze to niz nic.
aha, i ogladaj telewizje anglojezyczna tez.
osluchasz sie z jezykiem.
czytaj ksiazki.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
5. Data: 2003-11-27 10:50:13
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: Witiia <K...@p...onet.pl>
Dnia 2003-11-27 11:11, Użytkownik Gazeta napisał:
> Witam, podzielcie się ze mną jakąś sprawdzoną metodą na samodzielną naukę
> angielskiego. Wiem, że w dzisiejszych czasach nieznajomość tego języka to
[...]
Najlepszą metodą na naukę języka obcego jest używanie go. Oglądaj
zagraniczne programy i staraj się zrozumieć co mówią. Dobrym sposobem
jest oglądanie filmów w DivX z ustawioną bardzo małą czcionką z
napisami. Dzięki temu będziesz źle widzial napisy i będziesz starał się
wsłuchiwać w to co mówią.
Do tego należy dodać czytanie książek i gazet po angielsku. Książki
angielskie są często tańsze niż polskie, a i w każdym antykwariacie
zapewne coś się znajdzie (oczywiśćie przy czytaniu musisz mieć otwarty
słownik).
Ja swego czasu tłumaczyłem sobie moje ulubione piosenki, przy okazji
naprawdę nauczyłem się wielu słówek, które pamiętam do dzisiaj. Po
przetłumaczeniu piosenki śpiewaj ją sobie po angielsku, ale myśl nad
sensem piosenki, tak byś wiedział co sobie śpiewasz.
Instalując jakiś program nie instaluj wersji polskiej, tylka angielską.
Zacznij używać tego języka - to jest jedyny sposób na naukę. Wszystkie
kursy się chowają przy tym (jeśli się starasz oczywiście).
Życzę sukcesów
--
Pozdrawiam, Witiia
(rodzaj męski ku ścisłości)
-
6. Data: 2003-11-27 10:54:19
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: Witiia <K...@p...onet.pl>
PS. Sorki, ale nie mam pojęcia czemu mi się wiersze nie zawinęły na 72
znaku.
-
7. Data: 2003-11-27 10:59:56
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "MIr" <m...@p...onet.pl>
>w dzisiejszych czasach nieznajomość tego języka to
> prawie grzech,
hmmmm ksiądz mówił? ;-)
A tak poważnie, to moim skromnym i pewnie odosobnionym zdaniem trzeba znać
jakiś język obcy, niekoniecznie angielski. Na zachodzie Polski, gdzie jest dużo
firm niemieckich, jak dobrze znasz ten język, też pracę znadziesz.
Niedoceniany przez lata j. rosyjski powraca do łask.
Mimo wszystko angielski króluje, ale nie popadałbym w przesadę.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2003-11-27 11:01:58
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Thu, 27 Nov 2003 10:44:26 +0000 (UTC)
" leszek" <s...@g...pl> wrote:
[...]
> 10. Je?li chodzi o mnie, to w przeci?gu po?torej roku takiej nauki,
> wychodz?ae ze szkolnej znajomo?ci angielskiego, poziom FCE osi?gn??em
> - testy na tym poziomie rozwi?zuj? bez problemów. Gorzej niestety z
> mówieniem - bo nie bardzo mam do kogo.
no i wlasnie - w ten sposob nauczysz sie moze jezyka w stopniu
wystarczajacym do zdania jakichs testow, ale niewystarczajacym, zeby
mowic plynnie w tym jezyku czy zeby chociaz umiec sie porozumiec na
codzien z tubylcem.
moje doswiadczenia sa inne.
ta cala nauke gramatyki, zakuwanie slowek, idiomow etc. (ktore mialam
przez 4 lata ogolniaka a potem studia) to sobie mozna w buty wsadzic.
nie bedziesz pamietal czegos, czego na codzien nie uzywasz, a
powtarzanie slowek jak mantry prowadzi do rzygu. rowniez zauwaz, ze
kiedy gadasz na codzien to _nie masz czasu_ na przyominanie sobie
prawidlowej konstrukcji gramatycznej zdania, potem podstawiania do tego
slowek etc. to nie dziala i tyle.
zeby mowic plynnie to musisz w tym jezyku myslec - a nie tlumaczyc sobie
w glowie z polskiego na ichni.
lepsze efekty daje po prostu gadanie z ludzmi mowiacymi po angielsku - a
to mozna osiagnac siedzac na czatach, IRCu czy innych komunikatorach.
akcentu sobie nie poprawisz, ale jesli bedziesz w stanie produkowac cale
zdania w miare poprawnie i bez zastanawiania sie pieciu minut nad
brakujacym slowkiem - to cie zrozumieja.
przecietnie czas nauki mowienia w jezyku o podobnym stopniu trudnosci
jak angielski wynosi (od zera) ok. 5-8 miesiecy.
naprawde zdolni sa w stanie zalapac po 3 miesiacach.
oczywiscie, mowa tutaj o poziomie konwersacji codziennej, a nie jakichs
wyszukanych dyskusjach tematyczno-problemowych.
jedyny sposob, zeby to osiagnac - to gadac, gadac i jeszcze raz gadac.
no i ja zdecydowanie nie polecam zakazu korzystania ze slownika.
na poczatku, gdy jezyk znasz slabo, to slownik angielsko-angielski
wiecej ci narobi szkody niz pozytku.
lepiej wiedziec, co jakies slowo konkretnie znaczy i uzywac go w
odpowiednim kontekscie niz domyslac sie z nie do konca zrozumianego
opisu, co tez to moze znaczyc.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
9. Data: 2003-11-27 11:07:13
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "Konrad Inglot" <k...@g...pl>
leszek <s...@g...pl> napisał(a):
> 7. Słuchanie telewizji angielsko języcznej. Moim zdaniem słuchanie bez
> rozumienia nic nie daje - szkoda czasu. To jest dobre dopiero jak coś
> umiesz - rozpoznajesz wyrazy i struktury gramatyczne. Pożytek jednak z tego
> niewielki - nic nowego się nauczysz.
>
> 8. Ogólna uwaga: bierne metody nauki - czyli słuchanie - nic ci nie dadzą.
> Nie ma nauki bez wysiłku czy starań.
Z tymi punktami się nie zgodzę. Pamiętam jak zacząłem słuchać BBC - na
początku prawie nic nie rozumiałem. Minęły 2 czy 3 tygodnie i rozumiałem
większość mimo, że nic innego w tym kierunku nie robiłem. Wszystko przez to,
że moja znajomość angielskiego jest totalnie bierna - od paru lat ze względu
na studia musiałem sobie radzić z anglojęzyczną literaturą techniczną (i z
przeczytaniem 99% książek z zakresu IT nie mam problemu) to z
słuchaniem/mówieniem/pisaniem było (i niestety wciąż jest) u mnie bardzo
kiepsko. Ale wystarczyło osłuchanie się, przyzwyczajenie do wymowy, akcentu
itp żeby nagle znaleźć się po drugiej stronie lustra. Oczywiście nie zadziała
to na samym początku nauki ale nawet bierne słuchanie generalnie jest polecane
przez uczących.
pzdr
konlin
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2003-11-27 11:24:39
Temat: Re: angielski - odwieczny problem
Od: "andrzej" <b...@o...pl>
Potwierdzam powyzsze. Nie tyle trzeba sie uczyc, co trzeba mówic w obcym jezyku.
Ustal sobie jeden lub wiecej dni w tygodniu, gdy mówicie w domu tylko po angielsku.
andrzej