No wlasnie - jakei sa wasze doswiadczenia w tej materii??

Bowiem jakby nie patrzec - przejechanie kilkuset kilometrow wiaze sie
juz z pewnym wydatkiem - a przeciez jesli rekrutacja jest kilkuetapowa
to trzeba sie u przyszlego pracodawcy stawic pare razy.
Pomijam juz takie sytuacje gdy np. firma z Poznania szuka pracownika
poprzez ogloszenie w poznanskiej GW przez firme rekrutacyjna z Warszawy
i na 3 etapy trzeba wybierac sie do stolic.

pzdr
robbi

do góry

Użytkownik robbi napisał:

> No wlasnie - jakei sa wasze doswiadczenia w tej materii??
>
> Bowiem jakby nie patrzec - przejechanie kilkuset kilometrow wiaze sie
> juz z pewnym wydatkiem - a przeciez jesli rekrutacja jest kilkuetapowa
> to trzeba sie u przyszlego pracodawcy stawic pare razy.
> Pomijam juz takie sytuacje gdy np. firma z Poznania szuka pracownika
> poprzez ogloszenie w poznanskiej GW przez firme rekrutacyjna z Warszawy
> i na 3 etapy trzeba wybierac sie do stolic.
>
> pzdr
> robbi
szczerze mowiac watpie zeby firma rekrutacyjna zwrocila ci pieniadze.

do góry

o`rety napisał(a):
> Użytkownik robbi napisał:
>
>> No wlasnie - jakei sa wasze doswiadczenia w tej materii??
>>
> szczerze mowiac watpie zeby firma rekrutacyjna zwrocila ci pieniadze.

Ja sie pytam jakie doswiadczenia maja inni - ja jak do tej pory placilem
ze swoich i tyle.

pzdr
robbi

do góry

> Bowiem jakby nie patrzec - przejechanie kilkuset kilometrow wiaze sie
> juz z pewnym wydatkiem - a przeciez jesli rekrutacja jest kilkuetapowa
> to trzeba sie u przyszlego pracodawcy stawic pare razy.

Nikt nigdy nie bedzie zwracał kasy ... wyobraz sobie chocby potencjalne
mozliwosci :) Np. wycieczki na koszt firmy osób, które nigdy nie miały
zamiaru podjąć pracy ...

--
Krzysiek, Krakow

do góry

KrzysiekPP wrote:
>> Bowiem jakby nie patrzec - przejechanie kilkuset kilometrow wiaze sie
>> juz z pewnym wydatkiem - a przeciez jesli rekrutacja jest
>> kilkuetapowa to trzeba sie u przyszlego pracodawcy stawic pare razy.
>
> Nikt nigdy nie bedzie zwracał kasy ... wyobraz sobie chocby
> potencjalne mozliwosci :) Np. wycieczki na koszt firmy osób, które
> nigdy nie miały zamiaru podjąć pracy ...

Nigdy nie mów nigdy...
Firma z UK zwróciła mi koszty przelotu, hotelu i taksówek na miejscu, a
koniec końców im odmówiłem.

--
Pozdrowienia,
KZ

do góry

KrzysiekPP napisał(a):
>> Bowiem jakby nie patrzec - przejechanie kilkuset kilometrow wiaze sie
>> juz z pewnym wydatkiem - a przeciez jesli rekrutacja jest kilkuetapowa
>> to trzeba sie u przyszlego pracodawcy stawic pare razy.
>
> Nikt nigdy nie bedzie zwracał kasy ... wyobraz sobie chocby potencjalne
> mozliwosci :) Np. wycieczki na koszt firmy osób, które nigdy nie miały
> zamiaru podjąć pracy ...
>

Chwila - przeciez pojada na spotkanie te osoby ktore przejda etap
odsiewu z nadeslanych aplikacji?

pzdr
robbi

do góry

a niby jak to zaksiegują?
swoją drogą buraki zeby rekrutacje robić gdzieś tam
skoro potrzebują ludzi w lokalizacji gdzie mają placówke

do góry

Dnia Sun, 14 May 2006 15:56:26 +0200, robbi napisał(a):

> o`rety napisał(a):
>> Użytkownik robbi napisał:
>>
>>> No wlasnie - jakei sa wasze doswiadczenia w tej materii??
>>>
>> szczerze mowiac watpie zeby firma rekrutacyjna zwrocila ci pieniadze.
>
> Ja sie pytam jakie doswiadczenia maja inni - ja jak do tej pory placilem
> ze swoich i tyle.
>
> pzdr
> robbi

Na kilka rozmow kwalifikacyjnych, takze z dojazdem kilkaset kilometrow
jedynie jedna zwrocila mi CZESC kosztow przejazdow NA ROZMOWE.
Jakis czas temu postawilem sprawe jasno w rozmowie telefonicznej z gosciem
z HR z firmy, ktory chcial, abym przyjechal sobie porozmawiac do Warszawy
- nie jade nigdzie "w ciemno" bo a) macie biuro w moim miescie b) za duzo
mnie to kosztuje czasu i pieniedzy. Osobiscie nacialem sie juz dosc
nieprzyjemnie biorac udzial w rekrutacji prowadzonej przez pewna duza
firme rekrutacyjna z Warszawy, ktora mnie po prostu starala sie oszukac i
postanowilem przestac byc taki bardzo "flexible".
Proponuje po prostu zapytac sie o zwrot kosztu dojazdu. A moze szanownym
specjalistom z dzialu HR chcialoby sie ruszyc tylki w ramach, jakby nie
bylo, ich obowiazkow sluzbowych?

A.

do góry

Użytkownik "Wujek Dobra Rada z Kraju Rad" <redakcja_v@tralala@gazeta.pl>
napisał w wiadomości news:e47knv$5qv$1@news.dialog.net.pl...
>a niby jak to zaksiegują?
> swoją drogą buraki zeby rekrutacje robić gdzieś tam
> skoro potrzebują ludzi w lokalizacji gdzie mają placówke

Zaksieguja to jeszcze nic. Aplikanci sie zdziwia jak dostana PIT-y na te
koszty przejazdu i beda musieli od nich zaplacic podatek.

A ja przypomne to co kiedys juz tutaj pisalem: czy ci wszyscy oczekujacy
zwrotu kosztow przejazdu maja swiadomosc, ze jak juz zwycieza w wyscigu, to
przez pierwsze kilka miesiecy beda musieli "odrobic" zwrot kosztow tych,
ktorym sie nie udalo?

sz.

do góry

Krzysztof Zielinski wrote:
> Nigdy nie mów nigdy...
> Firma z UK ...

Polska to nie UK psze pana

do góry