-
1. Data: 2003-04-13 13:35:49
Temat: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: "MILO" <k...@g...pl>
Kumpelka po 5 latach pracy w prywatnych firmach poszła pracować do urzędu
mówi że nie może się przystosować jedynym stresującym elementem tej pracy
jest pono unikanie dyrektora na korytarzu.
Mój bliski koleś przez 3 lata pracy w Urzędzie Marszałkowskim zebrał 15 z 16
kompletów unikatów w Diablo II grając oczywiście w pracy.
Inny mój kolega pracujący w państwowej instytucji gdy usłyszał że mamy w
firmie 40 komputerów w LAN-ie powiedział to pewnie nieźle sobie w Qeja
pocinacie a na uwagę że porostu nie ma na to czasu zrobił wielkie
niedowierzające oczu jakby chciał powiedzieć no nie ściemniaj stary
niemożliwe mi nie musisz kłamać.
Czy macie podobne obserwacje w tym względzie.
-
2. Data: 2003-04-13 16:59:00
Temat: Re: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
MILO napisał:
> Czy macie podobne obserwacje w tym względzie.
Ja nie mam, ale mam nadzieje, ze kiedys sie dostane do tego "sanatorium"
dla pracoholikow (po 5 latach tyrania dla miedzynarodowego koncernu
finansowego) ;) i po powrocie do domu bede mial jeszcze czas!!! i checi
na inne zajecia niz spanie.
Flyer
-
3. Data: 2003-04-17 21:53:07
Temat: Re: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: Maciej Koziński <m...@w...pl>
Flyer wrote:
> Ja nie mam, ale mam nadzieje, ze kiedys sie dostane do tego "sanatorium"
> dla pracoholikow (po 5 latach tyrania dla miedzynarodowego koncernu
> finansowego) ;) i po powrocie do domu bede mial jeszcze czas!!! i checi
> na inne zajecia niz spanie.
Obawiam się, że po ośmiu godzinach markowania pracy będziesz jeszcze
bardziej zmęczony, niż gdybyś rzeczywiście pracował, a po przyjściu do
domu położysz się po prostu spać. I to nie ze zmęczenia, tylko z
niechęci do jakiegokolwiek działania.
Takie "sanatorium" jest w gruncie rzeczy zabójczą sprawą - jak już raz
wdepniesz i nic nie robisz, to faktycznie tracisz kwalifikacje potrzebne
na rynku pracy. Należy też wziąść pod uwagę raczej wątpliwe perspektywy
awansu i zamrożenie płac (ew. minimalne podwyżki). W sumie fajnie
wygląda na początku, po kilku latach można obudzić się z ręką w nocniku.
M.
--
Maciej Koziński
http://strony.wp.pl/wp/maciej_kozinski/
-
4. Data: 2003-04-21 19:10:24
Temat: Re: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: m...@p...onet.pl
> Kumpelka po 5 latach pracy w prywatnych firmach poszła pracować do urzędu
> mówi że nie może się przystosować jedynym stresującym elementem tej pracy
> jest pono unikanie dyrektora na korytarzu.
>
> Mój bliski koleś przez 3 lata pracy w Urzędzie Marszałkowskim zebrał 15 z 16
> kompletów unikatów w Diablo II grając oczywiście w pracy.
>
> Inny mój kolega pracujący w państwowej instytucji gdy usłyszał że mamy w
> firmie 40 komputerów w LAN-ie powiedział to pewnie nieźle sobie w Qeja
> pocinacie a na uwagę że porostu nie ma na to czasu zrobił wielkie
> niedowierzające oczu jakby chciał powiedzieć no nie ściemniaj stary
> niemożliwe mi nie musisz kłamać.
>
> Czy macie podobne obserwacje w tym względzie.
>
Dla zwiększenia ciśnienia, przyspieszenia przemiany materii i zmniejszenia
senności w pracy, radzę zatrudnić się w ZUS-ie. Oczywiście w dużym mieście
wojewódzkim, tam gdzie płatników liczy się w tysiącach, a pracowników w setkach
tysięcy. Zadania i wymagania rosną z miesiąca na miesiąc, a system
informatyczny autorstwa koszykarzy z Sopotu delikatnie mówiąc, działa podobnie
jak system obsługi ostatnich wyborów.
Pozdrawiam fanów gier komputerowych znudzonych państwowymi posadami.
Jak wam nudno, i jesteście wygłodzeni brakiem sukcesu, to idźcie do ZUS-u
i powiedzcie gdzie zwolniliście miejsce.
Marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2003-04-21 21:45:07
Temat: Re: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
m...@p...onet.pl napisał:
> Jak wam nudno, i jesteście wygłodzeni brakiem sukcesu, to idźcie do ZUS-u
> i powiedzcie gdzie zwolniliście miejsce.
No co ty. Jak kilka razy byłem w swoim ZUSie w W-wie, to Panie nawet
sensownego połączenia z serwerem centralnym nie miały (albo ktoś źle
zaprojektował system). Przecież w czymś takim sensownie nawet nie da
grać ;).
Flyer
-
6. Data: 2003-04-22 10:35:10
Temat: Re: Wydajność Prywatnie i Państwowo.
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
MILO <k...@g...pl> napisał(a):
> Kumpelka po 5 latach pracy w prywatnych firmach poszła pracować do urzędu
> mówi że nie może się przystosować jedynym stresującym elementem tej pracy
> jest pono unikanie dyrektora na korytarzu.
>
> Mój bliski koleś przez 3 lata pracy w Urzędzie Marszałkowskim zebrał 15 z
16
> kompletów unikatów w Diablo II grając oczywiście w pracy.
>
> Inny mój kolega pracujący w państwowej instytucji gdy usłyszał że mamy w
> firmie 40 komputerów w LAN-ie powiedział to pewnie nieźle sobie w Qeja
> pocinacie a na uwagę że porostu nie ma na to czasu zrobił wielkie
> niedowierzające oczu jakby chciał powiedzieć no nie ściemniaj stary
> niemożliwe mi nie musisz kłamać.
>
Napisz jeszcze, ile tam płacą, gdyż przypuszczam, że jaka praca, taka płaca.
Zależy kto ma jakie ambicje. Jak komus dobrze lezy taka praca: to znaczy
przyjemnie spędzać czas za liche pieniądze, to jego sprawa.
Tylko, że jak ktoś w coś takiego wdepnie, to może się po kilku latach
obudzić z ręką w nocniku. Urząd zlikwidują, delikwenta wywalą i jak taki
człowieczek znajdzie inną pracę ? Napisze w CV, że przez kilka lat nazbierał
komplecik w DIABLO ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/