eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeWolontariat na euro
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 1. Data: 2012-06-06 12:12:31
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-06-06 12:13, news pisze:
    > Ludzie żeby mieć co do gara włożyć jadą na truskawki do niemiec czy
    > irlandii i jakoś im do głowy nie przychodzi żeby robić to za darmo,
    > nawet jakby z jakichś szlachetnych pobudek by chcieli to normalnie ich
    > na to nie stać, więc o co chodzi z tym wolontariatem?
    > Może by tak drogi, stadiony i hotele budowali wolontariusze?

    Nie wiem jak na Euro, ale czasami jest to po to, aby zdobyć
    doświadczenie, nauczyć się czegoś, rozszerzyć sobie portfolio, zdobyć
    kontakty, dla reklamy, i pewnie znajdzie się mnóstwo innych pobudek, te
    przyszły mi do głowy, bo z takich pobudek ludzie często właśnie
    uczestniczą w wolontariatach.



    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl
    http://kaczanowska.info


  • 2. Data: 2012-06-06 12:13:50
    Temat: Wolontariat na euro
    Od: <news>

    Ciągle teraz się słyszy o tych masach wolontariuszy do obsługi euro2012 i
    tak sobie myślę czy to nie jest zalegalizowane niewolnictwo?
    Zapewnia się im utrzymanie, kasy nie dostają, pracują, są dostępni 24
    godziny na dobę tak samo jak bambusy na plantacjach bawełny w Ameryce
    południowej.
    Czyli co, teraz mamy biała murzina w polsze?

    Ludzie żeby mieć co do gara włożyć jadą na truskawki do niemiec czy irlandii
    i jakoś im do głowy nie przychodzi żeby robić to za darmo, nawet jakby z
    jakichś szlachetnych pobudek by chcieli to normalnie ich na to nie stać,
    więc o co chodzi z tym wolontariatem?
    Może by tak drogi, stadiony i hotele budowali wolontariusze?


  • 3. Data: 2012-06-06 12:27:44
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: gr <j...@w...pl>

    On 6 Cze, 12:13, <news> wrote:
    > Ciągle teraz się słyszy o tych masach wolontariuszy do obsługi euro2012 i
    > tak sobie myślę czy to nie jest zalegalizowane niewolnictwo?
    > Zapewnia się im utrzymanie, kasy nie dostają, pracują, są dostępni 24
    > godziny na dobę tak samo jak bambusy na plantacjach bawełny w Ameryce
    > południowej.
    > Czyli co, teraz mamy biała murzina w polsze?
    >
    > Ludzie żeby mieć co do gara włożyć jadą na truskawki do niemiec czy irlandii
    > i jakoś im do głowy nie przychodzi żeby robić to za darmo, nawet jakby z
    > jakichś szlachetnych pobudek by chcieli to normalnie ich na to nie stać,
    > więc o co chodzi z tym wolontariatem?
    > Może by tak drogi, stadiony i hotele budowali wolontariusze?

    No tak ci co pchają wózli nepełnosprawnych to też frajerzy. Według
    ciebie.


  • 4. Data: 2012-06-06 12:52:49
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: Lemat <#@lemat.priv.pl>

    gr wrote:

    > On 6 Cze, 12:13, <news> wrote:
    >> Ciągle teraz się słyszy o tych masach wolontariuszy do obsługi euro2012 i
    >> tak sobie myślę czy to nie jest zalegalizowane niewolnictwo?
    >> Zapewnia się im utrzymanie, kasy nie dostają, pracują, są dostępni 24
    >> godziny na dobę tak samo jak bambusy na plantacjach bawełny w Ameryce
    >> południowej.
    >> Czyli co, teraz mamy biała murzina w polsze?
    >>
    >> Ludzie żeby mieć co do gara włożyć jadą na truskawki do niemiec czy
    >> irlandii i jakoś im do głowy nie przychodzi żeby robić to za darmo, nawet
    >> jakby z jakichś szlachetnych pobudek by chcieli to normalnie ich na to
    >> nie stać, więc o co chodzi z tym wolontariatem?
    >> Może by tak drogi, stadiony i hotele budowali wolontariusze?
    >
    > No tak ci co pchają wózli nepełnosprawnych to też frajerzy. Według
    > ciebie.

    nie zapominajmy o tych co odpowiadają na usenecie ;)
    --
    Pozdrawiam
    Lemat
    Zanim zadasz pytanie: proszę o informację, jaka była przyczyna śmierci
    Twojego ostatniego niewolnika.


  • 5. Data: 2012-06-06 13:07:53
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: "M1SLQ" <m...@m...o2.pl>

    > Nie wiem jak na Euro, ale czasami jest to po to, aby zdobyć
    > doświadczenie, nauczyć się czegoś, rozszerzyć sobie portfolio, zdobyć
    > kontakty, dla reklamy, i pewnie znajdzie się mnóstwo innych pobudek,
    > te przyszły mi do głowy, bo z takich pobudek ludzie często właśnie
    > uczestniczą w wolontariatach.


    A że to tak nie działa, wie każdy, kto był kiedyś wolontariuszem :)


  • 6. Data: 2012-06-06 13:20:11
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: <news>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał
    > Nie wiem jak na Euro, ale czasami jest to po to, aby zdobyć doświadczenie,
    > nauczyć się czegoś, rozszerzyć sobie portfolio,
    > zdobyć kontakty, dla reklamy, i pewnie znajdzie się mnóstwo
    > innych pobudek, te przyszły mi do głowy, bo z takich pobudek
    > ludzie często właśnie uczestniczą w wolontariatach.

    Doświadczenie zdobywasz w pracy, więc o co chodzi ze zdobywaniem
    doświadczenia w wolontariacie?

    Mnie raczej chodzi o kwestię prawną, bo wolontariat to ładniej nazwana forma
    niewolnictwa a to jest w polsce zabronione, więc dlaczego nie aresztuje się
    tych którzy czerpią korzyści materialne z tej niewolniczej pracy?

    Odniosę się też do kwestii chęci pomagania innym czy zdobywania
    doświadczenia, ale po prostu ludzie którzy mieli by na to ochotę po prostu
    nie stać ich na taką wspaniałomyślność, rozmawiałem właśnie ze znajomym
    który jest wielkim społecznikiem i on nawet chciał by wziąć udział w tej
    akcji ale go po prostu na to nie stać, musi jechać na truskawki do irlandii
    żeby mieć co go gara włożyć a wyprawy na truskawki do żadnego CV jako
    doświadczenie sobie nie wpisze. Osoby biorące udział w takich akcjach na
    pewno nie szukają pracy ani doświadczenia bo nie muszą, domyślam się że
    mają tyle pieniędzy że nie muszą pracować, albo mają je ich rodziny a pracę
    mają po znajomości.


  • 7. Data: 2012-06-06 13:27:24
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-06-06 13:07, M1SLQ pisze:
    >> Nie wiem jak na Euro, ale czasami jest to po to, aby zdobyć
    >> doświadczenie, nauczyć się czegoś, rozszerzyć sobie portfolio, zdobyć
    >> kontakty, dla reklamy, i pewnie znajdzie się mnóstwo innych pobudek,
    >> te przyszły mi do głowy, bo z takich pobudek ludzie często właśnie
    >> uczestniczą w wolontariatach.
    >
    >
    > A że to tak nie działa, wie każdy, kto był kiedyś wolontariuszem :)


    Patrz byłem kilka razy i fakt miałem jeszcze inne pobudki niż te opisane
    powyżej, ale te również przyświecały wielu osobom, które były
    wolontariuszami.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 8. Data: 2012-06-06 13:37:41
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-06-06 13:20, news pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał
    >> Nie wiem jak na Euro, ale czasami jest to po to, aby zdobyć
    >> doświadczenie, nauczyć się czegoś, rozszerzyć sobie portfolio,
    >> zdobyć kontakty, dla reklamy, i pewnie znajdzie się mnóstwo
    >> innych pobudek, te przyszły mi do głowy, bo z takich pobudek
    >> ludzie często właśnie uczestniczą w wolontariatach.
    >
    > Doświadczenie zdobywasz w pracy, więc o co chodzi ze zdobywaniem
    > doświadczenia w wolontariacie?

    Z tym, że nie wszystkie prace wykonujesz na etacie.

    > Mnie raczej chodzi o kwestię prawną, bo wolontariat to ładniej nazwana
    > forma niewolnictwa a to jest w polsce zabronione, więc dlaczego nie
    > aresztuje się tych którzy czerpią korzyści materialne z tej niewolniczej
    > pracy?


    Niewolnictwem by było, gdyby kogoś do tego zmuszano. A tu osoby z
    różnych pobudek uczestniczą, bo mają zamiar jakieś swoje potrzeby przy
    okazji zrealizować. Pomyśl sobie np o sklepie, który któregoś dnia daje
    każdemu przychodzącemu balonika ot tak. Tak inni rozdają swoją
    pracę/swój czas ot tak, na co liczą, każdy na coś innego, a sa tacy
    którzy robią to "bo tak" - zupełnie na tej samej zasadzie, co
    programiści udostępniający jakiś program gratis.


    > Odniosę się też do kwestii chęci pomagania innym czy zdobywania
    > doświadczenia, ale po prostu ludzie którzy mieli by na to ochotę po
    > prostu nie stać ich na taką wspaniałomyślność, rozmawiałem właśnie ze
    > znajomym który jest wielkim społecznikiem i on nawet chciał by wziąć
    > udział w tej akcji ale go po prostu na to nie stać,

    Ale co z tego, że kogoś nie stać? To tak jak z tą analogią sklepiku -
    właściciela też może być nie stać na taką promocje, wtedy jej po prostu
    nie robi.

    > musi jechać na
    > truskawki do irlandii żeby mieć co go gara włożyć a wyprawy na truskawki
    > do żadnego CV jako doświadczenie sobie nie wpisze. Osoby biorące udział
    > w takich akcjach na pewno nie szukają pracy ani doświadczenia bo nie
    > muszą, domyślam się że mają tyle pieniędzy że nie muszą pracować, albo
    > mają je ich rodziny a pracę mają po znajomości.

    Z tym też jest różnie. Zauważ, że większość osób wolontariuszami jest
    tylko od czasu do czasu - niewielu zajmuje się jedynie wolontariatem.
    Większość osób, które uczestniczą w jakims wolontariacie, to dlatego, że
    w tym momencie mogą sobie na to pozwolić.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 9. Data: 2012-06-06 14:15:22
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: <news>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał:
    > Niewolnictwem by było, gdyby kogoś do tego zmuszano.
    > A tu osoby z różnych pobudek uczestniczą,

    Nie wszyscy niewolnicy są do pracy zmuszani, większość pracuje za jedzenie i
    dach nad głową bo nie ma innego wyjścia. Jeśli za pracę nie otrzymujesz
    wynagrodzenia to jest to niewolnictwo, nawet KP wymaga za pracę
    wynagrodzenia, a jeśli wynagrodzenie to przynajniej w wysokości minimalnej
    krajowej i opłaceniu ZUSu.


    > Z tym też jest różnie. Zauważ, że większość osób wolontariuszami
    > jest tylko od czasu do czasu - niewielu zajmuje się jedynie
    > wolontariatem. Większość osób, które uczestniczą w jakims
    > wolontariacie, to dlatego, że w tym momencie mogą sobie
    > na to pozwolić.

    Od czasu do czasu to może być jeden, dwa dni na miesiąc, a nie kilka
    tygodni, czy miesięcy i jeszcze 24 godziny na dobę!
    Przykład ze sklepem rozdającym balony jest nietrafiony, bo to nie
    organizatorzy Euro uczestniczą w wolontariacie, więc to tak jakby pracownik
    sklepiku za własne pieniądze rozdawał klientom baloniki, a zyski uzyskiwał
    właściciel owego sklepiku.
    Organizatorzy Euro nie działają charytatywnie, mają wielo
    dziesięciotysięczne pensje, milionowe premie, miliardowe dotacje unijne i
    państwowe a zyskami z nikim się nie dzielą, tylko zgarniają do prywatnych
    kieszeni. Więc mają armię niewolników, którzy wykonują dla nich konkretną
    pracę w konkretnym czasie i bez wynagrodzenia a zyski z ich pracy zostają w
    kieszeniach organizatorów.
    Mniejsza o to jakimi pobudkami kieruj się wolontariusze, ale niby komu mieli
    by oni pomagać jak nie organizatorom, którzy zyskami z nikim się nie dzielą?


  • 10. Data: 2012-06-06 14:31:20
    Temat: Re: Wolontariat na euro
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2012-06-06 14:15, news pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał:
    >> Niewolnictwem by było, gdyby kogoś do tego zmuszano.
    >> A tu osoby z różnych pobudek uczestniczą,
    >
    > Nie wszyscy niewolnicy są do pracy zmuszani, większość pracuje za
    > jedzenie i dach nad głową bo nie ma innego wyjścia. Jeśli za pracę nie
    > otrzymujesz wynagrodzenia to jest to niewolnictwo, nawet KP wymaga za
    > pracę wynagrodzenia, a jeśli wynagrodzenie to przynajniej w wysokości
    > minimalnej krajowej i opłaceniu ZUSu.


    Ktos juz Ci podał podstawę prawną...

    >
    >
    >> Z tym też jest różnie. Zauważ, że większość osób wolontariuszami
    >> jest tylko od czasu do czasu - niewielu zajmuje się jedynie
    >> wolontariatem. Większość osób, które uczestniczą w jakims
    >> wolontariacie, to dlatego, że w tym momencie mogą sobie
    >> na to pozwolić.
    >
    > Od czasu do czasu to może być jeden, dwa dni na miesiąc, a nie kilka
    > tygodni, czy miesięcy i jeszcze 24 godziny na dobę!

    Może być, niektórzy jako wolontariusze wyjeżdżają za granicę, pomagać innym.


    > Przykład ze sklepem rozdającym balony jest nietrafiony, bo to nie
    > organizatorzy Euro uczestniczą w wolontariacie, więc to tak jakby
    > pracownik sklepiku za własne pieniądze rozdawał klientom baloniki, a
    > zyski uzyskiwał właściciel owego sklepiku.

    Przykład owego sklepiku był taki, że ktoś daje coś darmo - a nie 100%
    analogii. Tu ktos daje darmo swój czas i swoją pracę


    > Organizatorzy Euro nie działają charytatywnie, mają wielo
    > dziesięciotysięczne pensje, milionowe premie, miliardowe dotacje unijne
    > i państwowe a zyskami z nikim się nie dzielą, tylko zgarniają do
    > prywatnych kieszeni. Więc mają armię niewolników, którzy wykonują dla
    > nich konkretną pracę w konkretnym czasie i bez wynagrodzenia a zyski z
    > ich pracy zostają w kieszeniach organizatorów.


    Ale to jest juz kwestia wolontariuszy. Ja się do tego wolontariatu nie
    zgłaszałem i nikt jak widać nie zmusił mnie do tego. Jeśli ktoś chciał,
    to jego sprawa.

    > Mniejsza o to jakimi pobudkami kieruj się wolontariusze, ale niby komu
    > mieli by oni pomagać jak nie organizatorom, którzy zyskami z nikim się
    > nie dzielą?

    Czy to mój problem albo Twój? To chyba problem jedynie tych którzy stali
    się wolontariuszami.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1