Witam,

Po przeszlo 34-latach pracy w przychodni lekarskiej, postanowilam
przejsc na wczesniejsza emeryture i dalej pracowac w dotychczasowej
firmie w ograniczonym zakresie, na umowe cywilno-prawna.
Lekarzy z moja specjalizacja w okolicy brakuje, rozmowy o rozwiazaniu
dotychczasowej umowy i podpisaniu nastepnej przebiegaly gladko, az do
czasu wizyty w kadrach i precyzowaniu detali.
Punktem spornym okazal sie urlop, lub jego rekompensata za biezacy rok.
Pani kadrowa stwierdzila, ze nalezy mi sie urlop w wysokosci proporcjonalnej
do czasu przepracowanego w tym roku, a ja twierdze, ze w pelnym.
Wydaje mi sie, ze jesli w normalnych okolicznosciach moglabym wziac juz
teraz caly urlop, to sytuacji nie zmienia moje przejscie na emeryture.
Sprawa drobna, ale denerwujaca. Nie chcialabym zadrazniac stosunkow z przyszlym
pracodawca, ale kto ma racje? ;)
Czy dobrze mysle, ze nalezy mi sie calosc bez wzgledu na miesiac w ktorym
przejde i dodatkowo odprawa w wysokosci miesiecznych poborow?

Poniewaz sprawa jest dosc pilna, bardzo prosze o wyjasnienie i (jesli
to ja mam racje) podanie przepisow, ktore to lopatologicznie klaruja :)

pozdrawiam
W_W


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl