eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeUmowa-zlecenie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2006-04-24 00:13:47
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>

    > Proszę nie podpuszczajcie ludzi. Nie wszyscy, którzy nie podpisują umowy
    > (nawet umowy o pracę) w tym samym dniu, są złodziejami i oszustami. :)
    > Często zdaża się, że to pracownicy są przewrażliwieni, znerwicowani.
    > Nie pomożecie im w ten sposób.

    Widzisz, to jest tak. Generalna zasada - nie rozpoczynaj czegoś, póki nie
    masz tego potwierdzonego. Czyli generalnie pismo (np. umowa). Dlaczego? bo
    jest to zabezpieczenie dla wszystkich stron (nie zawsze są to dwie strony)
    Od tej generalnej zasady można zrobić *wyjątek* , pod warunkiem że się ma
    zaufanie. to zaufanie może trwać dzień czy dwa (w końcu mogły się skończyć
    druczki, ktoś nie ma komputera i musi pojechać do sklepu), ale - co
    podkreślam - nie dłużej. Bo jak nie ma umowy, to strony mogą się z ustaleń
    ustnych wycofać. zwłaszcza jak jest to usługa (np. napisanie czegoś).

    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 12. Data: 2006-04-24 02:45:25
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Jotte wrote:

    > Nie pracujesz tam, więc nie mogą cię zwolnić. Mogą cię za to zwyczajnie
    > oszukać, postępujesz jak dziecko - jak można będąc dorosłym wykonywać pracę
    > bez podpisania umowy? Toż to czysta głupota, tego sie nie da inaczej nazwać.
    >
    > Sorry za dość ostre w tonie uwagi ale IMO już naprawdę powinny skończyć się
    > pytania dowodzące, że pytający nie zadał sobie najmniejszego trudu aby
    > zapoznać się z podstawowymi zasadami dotyczącymi świadczenia pracy, jest
    > kompletnie bezmyślny, wręcz infantylny jak na dorosłego człowieka
    > przystępującego do zdobywania środków utrzymania, nie rozumie podstawowych
    > terminów i nawet nie zajrzał do archiwum, gdzie podobne kwestie poruszane
    > były wielokrotnie.

    Ostatnio sie czesto zoladkujesz na ten temat. Rozumiem Cie, ale wez pod
    uwage, ze wiedza dotyczaca prawa pracy i umow cywilnoprawnych jest w
    Polsce stosunkowo zle dostepna dla tych, ktorzy maja trudnosci z
    czytaniem nieprzystepnego prawniczego jezyka. Duzy procent ludnosci ma
    klopoty ze zrozumieniem instrukcji do roweru - i wcale nie jestesmy
    jakims analfabetycznym zasciankiem na tle swiata. W wielu panstwach
    organizacje pozarzadowe lub samo panstwo dotuja ksiazeczki/broszury na
    takie tematy napisane w sposob "jak dla dziecka". W Polsce tego nie
    zauwazylam.
    Obecnie ucze sie tutejszych przepisow drogowych i mam taka popularna
    wersje kodeksu drogowego - moze to prostsze niz prawo pracy, ale jest to
    wydane tak, ze nawet malo rozgarniety i poslugujacy sie tylko
    podstawowym angielskim czlowiek wszystko zrozumie. Jedno czy dwa zdania
    na jednej stronie, z obrazkiem, opatrzone komentarzami w
    "zdroworozsadkowy" sposob podsumowujacymi jakas sekcje. Nie mam
    trudnosci z czytaniem srednio zaawansowanych tekstow, ale bardzo
    przyjemnie mi sie z tego uczy, bo to zmniejsza moj wysilek. A gdy temat
    mnie nie interesuje i jest mi potrzebny tylko dlatego, ze zycie tego ode
    mnie wymaga, to z wdziecznoscia przyjmuje zmniejszenie mojego wysilku.

    Zamiast ze swoich inteligenckich wyzyn wkurzac sie na ludzi, ktorzy nie
    sa oczytani, moglbys jako dzialacz spoleczny opracowac chocby na Necie
    dostosowana do tego poziomu wersje KP: dla ludzi, ktorzy jak maja wiecej
    niz trzy krotkie zdania na jeden temat w wyodrebnionej porcji tekstu lub
    jedno trudne slowo, to porzucaja czytanie, bo to dla nich za duzy
    wysilek. Bo to chyba wlasnie tacy potrzebuja pomocy takich jak Ty, a na
    pogarde niekoniecznie zasluguja - znam bardzo pracowitych i zyciowo
    madrych ludzi, ktorzy maja ww. problemy z czytaniem i koncentracja na
    bardziej wymagajacych tekstach.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    pierwsze wrazenia z Nowej Zelandii


  • 13. Data: 2006-04-24 08:46:41
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: "Wielki Miś" <w...@m...pl>


    Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
    news:e2gova$2qla$1@news.mm.pl...
    >W wiadomości <news:e2gmrp$brb$1@nemesis.news.tpi.pl>
    > Wielki Miś <w...@m...pl> pisze:
    >
    >> Jaki rodzaj pracy został zlecony?
    >> Czy w firmie podpisujesz listę obecności?
    >> Czy firma wysłała Cię na badania lekarskie?
    >> Czy miałaś szkolenie wstępne bhp i ppoż?
    >
    > Przy zleceniu??? Na jakiej podstawie?
    >
    Na podstawie wykonywania określonej pracy. Jest to "umowa" a więc strony
    mogły dokonać określonych wpisów do właściwej umowy.

    >> Jeżeli na wszystkie trzy ostatnie punkty odpowiesz na TAK to nie
    >> musisz się martwić, wszystko jest w najlepszym porządku?
    >
    > Pardon? Co jest w porządku? Praca bez podpisanej umowy?
    >
    Jeśli podpisujesz listę obecności, masz badania o braku przeciwskazań do
    wykonywania określonej pracy, masz szkolenie a nie masz umowy - może to
    wynikać, że masz pracę, a więc nikt cię nie oszukuje. Poprostu może umowa
    się piszę.
    >> Sam kilkakrotnie zatrudniałem osobę na umowę zlecenie, może trochę
    >> naginałem prawo - ale uważałem, że najważniejsze jest dobro
    >> pracownika czyli kasa.
    >
    > Dlaczego więc nie podpisywałeś z nim umowy przed wykonywaniem zlecenia?
    >
    Uważałem, że będzie to dla nich korzystne. Rodzaj pracy jaką wykonywali
    wiązał się również z otrzymaniem premii.

    >> Zresztą on (czyli pracownik) był tym jak
    >> najbardziej zainteresowany.
    >
    > Chciałeś chyba napisać - naiwny i zdesperowany.
    >
    Żaden pracownik tak tego nigdy nie określił. Nikt nie był naiwny i
    zdesperowany.
    Poprostu pracownikowi było to na rękę. Dostawał większą kasę.

    >> Umowę otrzymywał dopiero po wykonaniu
    >> pracy. Zatrudnił w ten sposób z 10 osób i żadna nie poszła do sądu,
    >> dla niej liczyła się kasa i możliwość pracy.
    >
    > A Ty uważasz, że miałeś prawo wykorzystać ich desperację?
    > Ciesz się, że miałeś więcej szczęścia niż rozumu :-/
    >
    Ja nie wykorzystywałem ich desperacji - strał się im pomóc i jak
    najbardziej im to odpowiadało.


    > --
    > Nixe



  • 14. Data: 2006-04-24 08:56:44
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: "wektor" <w...@i...pl>

    Witam,
    umowy zlecenie można nie potwierdzać na piśmie, jednak w aktualnym
    stanie prawnym ważną sprawą jest status ubezpieczeniowy
    zleceniobiorcy. W związku z tym konieczne jest pisemne oświadczenie
    zleceniobiorcy (w nim m. in. wybór lub rezygnacja z dobrowolnych
    ubezpieczeń ZUS), na podstawie którego zleceniodawca do 7 dni ma
    obowiązek zgłosić zleceniobiorcę do ubezpieczeń w ZUS. Ponadto
    zleceniobiorca powinien złożyć oświadczenie o zarejestrowaniu w GUP
    jako osoba bezrobotna (lub niefigurowaniu w tym rejestrze).
    Jeżeli zleceniodawca nie odebrał nawet powyższych oświadczeń od
    zleceniobiorcy, to można sądzić, że nie jest zainteresowany
    załatwieniem niezbędnych formalności, a wykonywana praca nie będzie
    miała odpowiedniej dokumentacji w firmie, ZUS i Urzędzie Skarbowym
    (PIT-8B).
    Student do 26 lat nie podlega żadnym ubezpieczeniom w ZUS, jednak
    wymienione wyżej oświadczenia powinien złożyć.

    Pozdrawiam

    --
    wa


  • 15. Data: 2006-04-24 10:03:17
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>

    W wiadomości news:oZW2g.16215$JZ1.618234@news.xtra.co.nz Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > wez pod
    > uwage, ze wiedza dotyczaca prawa pracy i umow cywilnoprawnych jest w
    > Polsce stosunkowo zle dostepna dla tych, ktorzy maja trudnosci z
    > czytaniem nieprzystepnego prawniczego jezyka.
    Jest dobrze dostępna. Istnieje sporo portali gdzie podstawowe (podkreślam:
    podstawowe) informacje z zakresu prawa pracy i kwestii pokrewnych są
    wyłożone prostym, potocznym językiem, często w formie przykładów. Wystarczy
    sięgnąć po mysz.

    > Duzy procent ludnosci ma
    > klopoty ze zrozumieniem instrukcji do roweru - i wcale nie jestesmy
    > jakims analfabetycznym zasciankiem na tle swiata.
    Jak ktoś potrafi napisać na newsy, to potrafi również wpisać w googla "co to
    jest umowa zlecenie".

    Powinnaś zrozumieć, że podjęcie i wykonywanie pracy to na tyle poważny
    element życia, że nie zaznajomienie się z absolutnie _elementarnymi_
    zasadami rządzącymi tą dziedziną świadczy o niedojrzałości (delikatnie
    mówiąc).

    [cut reszta]

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 16. Data: 2006-04-24 21:39:49
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:e2i3d8$lor$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Wielki Miś <w...@m...pl> pisze:

    > Na podstawie wykonywania określonej pracy. Jest to "umowa" a więc
    > strony mogły dokonać określonych wpisów do właściwej umowy.

    Przecież sam piszesz, że nie ma żadnej umowy aż do czasu wykonania zlecenia.
    Na podstawie czego więc mają miejsce wcześniej określene przypadki?

    > Jeśli podpisujesz listę obecności, masz badania o braku przeciwskazań
    > do wykonywania określonej pracy, masz szkolenie a nie masz umowy -
    > może to wynikać, że masz pracę, a więc nikt cię nie oszukuje.

    Czy nie rozumiesz, że podpisywanie listy obecności (co to w ogóle za
    kuriozum w przypadku zlecenia - skądżeś to wytrzasnął i dlaczego wymagasz od
    ludzi, by podpisywali taką listę?) i szkolenia nie są żadnym dowodem
    zawarcia jakiejkolwiek umowy?

    > Poprostu może umowa się piszę.

    A jeśli się z jakichś przyczyn "nie napisze"?
    W jaki sposób dochodzić w takim przypadku swoich racji?
    Pokazując paluszkiem "O tu tu proszę wysokiego sądu jest mój wpis na liście
    obecności"?
    Nie rozśmieszaj mnie.

    >> Dlaczego więc nie podpisywałeś z nim umowy przed wykonywaniem
    >> zlecenia?

    > Uważałem, że będzie to dla nich korzystne.

    Co jest takiego korzystnego dla pracownika w niepodpisaniu umowy przed
    wykonaniem zlecenia?

    > Rodzaj pracy jaką wykonywali wiązał się również z otrzymaniem premii.

    Czy otrzymywanie premii kłóci się w jakiś sposób z podpisaniem umowy?

    > Poprostu pracownikowi było to na rękę. Dostawał większą kasę.

    Bo nie miał umowy? Przepraszam, ale co ma piernik do wiatraka?
    No chyba, że chcesz naokoło napisać, że ludzi pracowali u Ciebie na czarno.
    Byłabym jednak na Twoim miejscu bardziej ostrożna w tych przechwałkach :>

    >> A Ty uważasz, że miałeś prawo wykorzystać ich desperację?
    >> Ciesz się, że miałeś więcej szczęścia niż rozumu :-/

    > Ja nie wykorzystywałem ich desperacji - strał się im pomóc i jak
    > najbardziej im to odpowiadało.

    Praca bez umowy i żadnego zabezpieczenia?
    I Ty nie dostrzegasz w tym naiwności i desperacji?
    Szkoda słów.

    --
    Nixe


  • 17. Data: 2006-04-24 23:06:06
    Temat: Re: Umowa-zlecenie.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>

    W wiadomości news:e2i3d8$lor$1@nemesis.news.tpi.pl Wielki Miś
    <w...@m...pl> pisze:

    > Jeśli podpisujesz listę obecności, masz badania o braku przeciwskazań do
    > wykonywania określonej pracy, masz szkolenie
    To znaczy, że powstał stosunek pracy zgodnie z art. 22 §1 KP.

    > a nie masz umowy
    To znaczy, że pracodawca (ustalony za zasadzie art. wyżej wskazanego)
    naruszył prawo pracy co najmniej w zakresie art. 29 §2 KP.

    > - może to
    > wynikać, że masz pracę, a więc nikt cię nie oszukuje.
    A może nie (nie jestem jednak pewien, czy dobrze zinterpretowałem tę
    bełkotliwą wypowiedź).

    > Poprostu może umowa się piszę.
    Zakładając, że właściwie domyśliłem się sensu wśród tych żenujących byków
    sądzę, że chodzi o to, iż umowa jest przygotowywana w wersji pisemnej. To
    oznacza, że pracodawca ma obowiązek zrealizować zapis zawarty w art. 29 §2
    zdanie drugie. I nie ma tu żadnej dyskusji, przepis jest jasny.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1