Witam,
Mam mały orzech do zgryzienia i stwierdziłem, że może warto o tym napisać i
byćmoże uzyskam od Was jakąś podpowiedź.
A mianowicie żona została wysłana przez firmę na studia podyplomowe. Wczoraj
dostała do podpisania "lojalkę", która jest dość restrykcyjnie sformułowana.
Między innymi są zapisy, które wydają mi się przesadzone tj:
- będzie musiała pracować u obecnego pracodawcy przez 5 lat po ukończeniu
studiów,
- jeśli żona wypowie umowę o pracę bez względu na okres przepracowany, koszt
studiów podlegający zwrotowi się nie zmienia. Czyli nie ma zapisu mówiącego
o proporcjonalnemu zmniejszaniu kosztów wraz z ubieganiem przepracowanego
czasu,
- w punktach wymieniających przyczyny zwrotu kosztów studiów przez
pracownika, poza punktami o zwolnieniu dyscyplinarnym oraz wypowiedzeniu
pracy przez pracownika, jest zapis mówiący o innych przyczynach leżących po
stronie pracownika.
Umowa zaczyna się od słów [ "Przedmiotem niniejszej umowy jest finansowanie
przez pracodawcę studiów podyplomowych......."]. Sytuacja była inna, to
znaczy pracodawca wysłał żonę na studia, żona o nie zabiegała.
Sporządziłem drugą umowę, gdzie wniosłem małe poprawki odnośnie czasu pracy
po ukończeniu studiów (3 lata) oraz malejących kosztach w miarę upływu czasu
pracy. Zmieniłem również pierwsze zdanie mówiące czego umowa dotyczy i
napisałem, że pracodawca wysyła pracownika na studia podyplomowe.
Lecz czy żona może ją zaproponować pracodawcy ?
Co można w takim przypadku wywalczyć i jak się o to ubiegać ?

Pozdrawiam i liczę na pomoc

grzegorz