-
1. Data: 2003-04-16 12:55:40
Temat: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "Marta" <m...@i...pl>
Witam!
Na rozmowie rekrutacyjnej pada pytanie:
Stanowisko: Przedstawiciel MEDYCZNY, HANDLOWY
1. Co Pan/Pani zrobiłaby, żeby przekonać klienta, np. lekarza
do zainteresowania się nami, naszą oferta.
Co odpowiedzieć, bo na większości rozmów
zadają takie pytanie.
Chodzi mi dosłownie, łopatologicznie co odpowidzieć
żeby zadowolić panów od rekrutacji
Dzięki za odpowiedz
Tomek J
t...@g...pl
-
2. Data: 2003-04-16 17:41:25
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Marta" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b7jk71$s2r$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam!
>
> Na rozmowie rekrutacyjnej pada pytanie:
> Stanowisko: Przedstawiciel MEDYCZNY, HANDLOWY
>
> 1. Co Pan/Pani zrobiłaby, żeby przekonać klienta, np. lekarza
> do zainteresowania się nami, naszą oferta.
>
> Co odpowiedzieć, bo na większości rozmów
> zadają takie pytanie.
>
> Chodzi mi dosłownie, łopatologicznie co odpowidzieć
> żeby zadowolić panów od rekrutacji
>
Może nie dosłowne ale:
1. Powołać sie na publikacje w czasopismach medycznych (przygotowujesz sie
przed rozmowa) - cytaty z impaktowych czasopism robiąna lekarzach wrażenie.
2. Jeżeli firma sprzedaje sprzęt - powiedzieć że najlepsze warunki szkolen
serwisu itp
3. Wspomnieć o możliwości udziału w sponsoroanch konfrerencjach, nalepisj
takich poktórych dostaje si ecertyfikaty udziału - lekarze prowadzący
prywatne praktyki (np dentyści, ginekolodzy) uwielbiają wywieszać je w
poczekalini
Powodzenia
Paweł
-
3. Data: 2003-04-16 22:08:52
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "tomek j" <t...@g...pl>
> Może nie dosłowne ale:
> 1. Powołać sie na publikacje w czasopismach medycznych (przygotowujesz sie
> przed rozmowa) - cytaty z impaktowych czasopism robiąna lekarzach
wrażenie.
> 2. Jeżeli firma sprzedaje sprzęt - powiedzieć że najlepsze warunki szkolen
> serwisu itp
> 3. Wspomnieć o możliwości udziału w sponsoroanch konfrerencjach, nalepisj
> takich poktórych dostaje si ecertyfikaty udziału - lekarze prowadzący
> prywatne praktyki (np dentyści, ginekolodzy) uwielbiają wywieszać je w
> poczekalini
>
> Powodzenia
> Paweł
>
tak właśnie odpowiedziałem, ale ich to nie zadowoliło, bo uznali
ze wchodze na "sliski" temat i czy przypadkiem nie sugeruje
ze lekarza mozna kupic.
wiadomo jak pazerni sa lekarze i o "co chodzi"
ale oni chcieli doslownie zebym odegral scenke
jeden udawal lekarza a ja przedstawiciela
i zrobili mi niezly cyrk. wiec dalej nie wiem
co powiedziec przekraczajac drzwi u lekarza
majac 30 sekund. co powiedziec "dosłownie"
w pierwszej chwlili.wiadomo ze sie przedstawic
i sprobowac zainteresowac lekarza jakims specyfikiem
opisac jego cechy,dlaczego jest lepszy.
ale jak to zrobic, kiedy "dupek" mowi zegnam Pana
od drzwi ? bo tak sie zachowywal kolej od rekrutacji
byl nieugiety, wiec pewnie sa jakies slowa "klucze"
które by go zmiękczyły
dzieki za odpowiedzi
Pozdrawiam Tomek
-
4. Data: 2003-04-17 06:33:51
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "Marta" <m...@i...pl>
dzieki za pomoc
wiesz dla mnie nie problemem jest lekarz - ja sobie z nim dam rade
problemem jest "dupek" od rekrutacji najczesciej "stary" przedstawiciel
ktory chce sie wyrzyc, zabawic kosztem mlodego
i co odpowiedziec wlasnie takiemu na rozmowie - tego nie wiem
pozdrawiam
Martusia
Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b7mjsh$mia$1@nemesis.news.tpi.pl...
> (...)
> > tak właśnie odpowiedziałem, ale ich to nie zadowoliło, bo uznali
> > ze wchodze na "sliski" temat i czy przypadkiem nie sugeruje
> > ze lekarza mozna kupic.
> >
> > wiadomo jak pazerni sa lekarze i o "co chodzi"
> > ale oni chcieli doslownie zebym odegral scenke
> > jeden udawal lekarza a ja przedstawiciela
> >
> > i zrobili mi niezly cyrk. wiec dalej nie wiem
> > co powiedziec przekraczajac drzwi u lekarza
> > majac 30 sekund. co powiedziec "dosłownie"
> > w pierwszej chwlili.wiadomo ze sie przedstawic
> > i sprobowac zainteresowac lekarza jakims specyfikiem
> > opisac jego cechy,dlaczego jest lepszy.
> >
> > ale jak to zrobic, kiedy "dupek" mowi zegnam Pana
> > od drzwi ? bo tak sie zachowywal kolej od rekrutacji
> > byl nieugiety, wiec pewnie sa jakies slowa "klucze"
> > które by go zmiękczyły
>
> Kluczem w sprzedaży (współcześnie) jest pozyskanie zaufania klienta i na
> to powinieneś kłaść nacisk.
> Ważne żeby on więcej mówił, nie Ty. Jeżeli jest odwrotnie popracuj nad
sobą.
> O produkcie możesz wogóle nie rozmawiać, doktor wie, po co przychodzisz,
> a wywieranie presji na sprzedaż - tego nikt nie lubi.
> Możesz zapytać, jakie leki stosuje w swojej praktyce, bo chciałbyś się
> czegoś nauczyć od osoby z doświadczeniem.
>
> Wizyta u klienta powinna być umawiana, jeżeli z takiej wizyty ktoś chce
> Cię wyrzucić, to człon niebywały.
> Możesz wtedy powiedzieć: byliśmy umówieni, nie zabiorę Panu/Pani dużo
> czasu. Moja praca polega na zwróceniu pańskiej uwagi na lek, który w
> naszej ocenie jest bardzo dobry i chcielibyśmy, by specjaliści o nim
> wiedzieli - z pewnością nie ma Pan/Pani tyle czasu by śledzić wszystkie
> nowe produkty.
>
> Możesz, jak ktoś Cię wyrzuca powiedzieć: poczekam, aż będzie Pan/pani
> miał pięć minut wolnego czasu, obiecuję, że nie będziemy rozmawiali o
> tym , co firma oferuje, wystarczy, jeżeli Pan/Pani powie i dlaczego nie
> chce ze mną rozmawiać, bo pewnie robię coś nie tak w swej pracy i będę
> musiał poszukać innej, chciałbym jednak się upewnić, że to nie z powodu
> nawału zajęć Pana Doktora mam robić, co innego niż lubię.
>
> Nie starajsię stosować "sztuczek", bo jak trafisz na inteligentną osobę,
> to Cię rozszarpie.
>
> Pzdr: Dogbert
>
-
5. Data: 2003-04-17 16:14:08
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: No Name <v...@w...pl>
(...)
> tak właśnie odpowiedziałem, ale ich to nie zadowoliło, bo uznali
> ze wchodze na "sliski" temat i czy przypadkiem nie sugeruje
> ze lekarza mozna kupic.
>
> wiadomo jak pazerni sa lekarze i o "co chodzi"
> ale oni chcieli doslownie zebym odegral scenke
> jeden udawal lekarza a ja przedstawiciela
>
> i zrobili mi niezly cyrk. wiec dalej nie wiem
> co powiedziec przekraczajac drzwi u lekarza
> majac 30 sekund. co powiedziec "dosłownie"
> w pierwszej chwlili.wiadomo ze sie przedstawic
> i sprobowac zainteresowac lekarza jakims specyfikiem
> opisac jego cechy,dlaczego jest lepszy.
>
> ale jak to zrobic, kiedy "dupek" mowi zegnam Pana
> od drzwi ? bo tak sie zachowywal kolej od rekrutacji
> byl nieugiety, wiec pewnie sa jakies slowa "klucze"
> które by go zmiękczyły
Kluczem w sprzedaży (współcześnie) jest pozyskanie zaufania klienta i na
to powinieneś kłaść nacisk.
Ważne żeby on więcej mówił, nie Ty. Jeżeli jest odwrotnie popracuj nad sobą.
O produkcie możesz wogóle nie rozmawiać, doktor wie, po co przychodzisz,
a wywieranie presji na sprzedaż - tego nikt nie lubi.
Możesz zapytać, jakie leki stosuje w swojej praktyce, bo chciałbyś się
czegoś nauczyć od osoby z doświadczeniem.
Wizyta u klienta powinna być umawiana, jeżeli z takiej wizyty ktoś chce
Cię wyrzucić, to człon niebywały.
Możesz wtedy powiedzieć: byliśmy umówieni, nie zabiorę Panu/Pani dużo
czasu. Moja praca polega na zwróceniu pańskiej uwagi na lek, który w
naszej ocenie jest bardzo dobry i chcielibyśmy, by specjaliści o nim
wiedzieli - z pewnością nie ma Pan/Pani tyle czasu by śledzić wszystkie
nowe produkty.
Możesz, jak ktoś Cię wyrzuca powiedzieć: poczekam, aż będzie Pan/pani
miał pięć minut wolnego czasu, obiecuję, że nie będziemy rozmawiali o
tym , co firma oferuje, wystarczy, jeżeli Pan/Pani powie i dlaczego nie
chce ze mną rozmawiać, bo pewnie robię coś nie tak w swej pracy i będę
musiał poszukać innej, chciałbym jednak się upewnić, że to nie z powodu
nawału zajęć Pana Doktora mam robić, co innego niż lubię.
Nie starajsię stosować "sztuczek", bo jak trafisz na inteligentną osobę,
to Cię rozszarpie.
Pzdr: Dogbert
-
6. Data: 2003-04-18 11:12:55
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> wiesz dla mnie nie problemem jest lekarz - ja sobie z nim dam rade
> problemem jest "dupek" od rekrutacji najczesciej "stary" przedstawiciel
> ktory chce sie wyrzyc, zabawic kosztem mlodego
tja. bo Ci co niby szukaja pracownikow, to tak naprawde sie w robocie nudza,
i glownym ich zmartwieniem jest jak tu komus dokopac...
pozdrawiam
romekk
-
7. Data: 2003-04-18 13:00:28
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@p...pl>
"Marta" <m...@i...pl> wrote in message
news:b7o6jb$jr8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> dzieki za pomoc
>
> wiesz dla mnie nie problemem jest lekarz - ja sobie z nim dam rade
BUUUHAHAHAHA!!! Ciekawe jak sobie dasz radę z moją małżonką? Bo ona nie
umawia się na wizyty z repami, a niezapowiedzianych z mety wyprasza -
grzecznie ale stanowczo. Natomiast informacje o lekach zdobywa z
publikacji - i szybciej i pewniej i wygodniej.
Bo jeszcze do mnie, to mogłabyś zrobić maślane oczęta, może osiągnęłabyś
rekordowy czas pobytu w gabinecie 21 sekund :)))) (aha, nie traktuj tego
osobiście, my po prostu nie mamy ochoty tracić czasu na darmowy marketing a
gratyfikacje w postaci notesów, długopisów itp. nas nie interesują. Wyjazdy
turystyczne opłacamy z (niezłych) zarobków, a imprezy naukowe, no cóż, jakby
ci to powiedzieć... mają z reguły ograniczoną wartość merytoryczną)
> problemem jest "dupek" od rekrutacji najczesciej "stary" przedstawiciel
> ktory chce sie wyrzyc, zabawic kosztem mlodego
tu jesteś w błędzie. Wiele moich koleżanek ze studiów (i kolegów też
zresztą) poszło "w repy" i nie raz słyszałem opowieści o łzach, o
wyzwiskach, o pomiataniu przez lekarzy - samo mięso zawodu, mówię ci. Ciesz
się, że ci na rekrutacji nie każą pokazać cycków, bo o takich numerach też
słyszałem - i to od lekarza, który to powiedział! Był już tak zmęczony i
udręczony nachalnością młodej repinki, że powiedział "nawet jakby mi tu pani
cycki pokazała, tobym z panią nie gadał, żegnam". Spodziewał się dostać po
mordzie, awantury u szefa itd., a skończyło się na rozmazanym makijażu i
załamaniu przedstawicielki.
Także, czego nie wymyśli stary rep na rekrutacji, i tak nie przeskoczy
życia. Najgorsze jest to, że to taki kurewski zawód jest i sprzedawca jest
pod obustronną presją - między sierpem i młotem, jak to się kiedyś mówiło ;)
T.
-
8. Data: 2003-04-18 13:30:45
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "tomek j" <t...@g...pl>
a moze Pan Tomek opowie nam jak to przedstawiciele do niego przychodzą
i co konkretnie mówią ? liczę na jego "doświadczenie" z drugiej strony
co Powiedzieć lekarzowi zeby chociaz sie staralal zainteresować ?
dzieki
Tomek J
-
9. Data: 2003-04-18 13:39:22
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
> co Powiedzieć lekarzowi zeby chociaz sie staralal zainteresować ?
ze boli Cie to, co on moze uleczyc ;-)
a potem przy okazji wspomniec, ze handlujesz tez lekarstwami :-)))
pozdrawiam
romekk
-
10. Data: 2003-04-18 17:25:13
Temat: Re: TRUDNY KLIENT - lekarz-rozmowa rekrutacyjna
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@p...pl>
"Roman Kubik" <r...@p...com.pl> wrote in message
news:b7ov6a$c1k$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > co Powiedzieć lekarzowi zeby chociaz sie staralal zainteresować ?
>
> ze boli Cie to, co on moze uleczyc ;-)
>
> a potem przy okazji wspomniec, ze handlujesz tez lekarstwami :-)))
"ale nie jest pan z Citibanku?" :)))))
T.