eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"Szybki" wspolpracownik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 11. Data: 2006-05-06 10:57:35
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:e3hsov$fg1$1@achot.icm.edu.pl>
    lynx <s...@g...com> pisze:

    > tak, pośrednio jest. Skoro on swój czas na jedzenie przeznacza na
    > pracę a szefowi powoli zaczyną się to podobać to jest to problem.

    Gdzie wyczytałeś, że szefowi zaczyna się podobać praca bez przerwy na
    jedzenie?
    Mowa była jedynie o zwiększeniu tempa pracy, co nijak nie oznacza, by na
    pracę przeznaczać bite 8 godzin bez chwili przerwy.

    > Nie wiem czy wiesz co mówi prawo na temat pracy przy kompie i przerwach w
    > tejże pracy

    A jakie znaczenie w tej dyskusji ma fakt czy ja to wiem?
    Jeśli wie to autor wątku, to nadal nie widzę problemu tam, gdzie on go
    widzi.

    > nie zrozumiałeś, ironii. Nie ważne

    Ach to ironia była ...
    Nieważne :>

    >> Poza tym to, czy ktoś ukręci na siebie bata jest jego sprawą, a nie
    >> innych. Zresztą nie sądzę, by miał to zrobić. Są po prostu ludzie,
    >> którzy mają szybkie tempo pracy, nie znoszą przestojów, przerw, są
    >> ciągle w ruchu. Nie rozumiem, w jaki sposób miałoby kolidować z pracą
    >> innych osób w
    >> firmie, jeśli każdy ma swoje własne "pole" do odrobienia.

    > może czytaj uważnie, problemem jest -> "szef powoli zaczyna wymagac od
    > reszty coraz wiekszego tempa pracy" staje się więc to problem
    > wszystkich pracowników a nie tylko jednego strusia pędziwiatra.

    Dlatego napisałam wyraźnie - jeśli komuś nie podoba się praca w tempie,
    jakiego wymaga szef, to niech pracę zmieni i będzie po problemie. Na razie
    nie widzę, by komukolwiek działa się krzywda, zwłaszcza, ze autor wątku nie
    wspominał, by szef zabraniał komukolwiek korzystać z przerw śniadaniowych, a
    poza tym sam nadmienił, że "wszyscy sie wyrabiaja".

    > i ktoś lubi jeść szybko i przy komputerze, może ktoś lubi strzepywać
    > tylko raz ale ja nie, i nie lubie gdy ktoś narzuca mi swoje tempo
    > pracy

    To nie lub i miej to w dupie. Skąd pomysł, byś miał dostosowywać się do
    tego, co i jak robi inny pracownik?
    Jeśli wyrabiasz się ze swoją robotą w tym czasie, jaki sobie narzucisz lub
    jaki narzuci Ci pracodawca, to nadal nie rozumiem gdzie widzisz problem? Czy
    ktoś Ci zabrania korzystać z przerw śniadaniowych i srać w krzesło, jak to
    byłeś łaskaw określić?

    --
    Nixe


  • 12. Data: 2006-05-06 11:36:08
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: lynx <s...@g...com>

    Nixe napisał(a):

    > Gdzie wyczytałeś, że szefowi zaczyna się podobać praca bez przerwy na
    > jedzenie?
    > Mowa była jedynie o zwiększeniu tempa pracy, co nijak nie oznacza, by na
    > pracę przeznaczać bite 8 godzin bez chwili przerwy.

    zgadza się, ale ten pracownik który wyznacza "standardy" pracy wykonuję
    ją tak szybko dlatego że olewa swój czas wolny który powinien
    przeznaczyć np na jedzenie. Nie obchodzi mnie to dopóki pośrednio nie
    przyczynia się to do mojego tempa pracy


    > Ach to ironia była ...
    > Nieważne :>

    tak była,ale nie wymagaj od siebie zbyt wiele, nieważne :>

    > Dlatego napisałam wyraźnie - jeśli komuś nie podoba się praca w tempie,
    > jakiego wymaga szef, to niech pracę zmieni i będzie po problemie.

    czy to wogóle czytasz co napisał autor wątku ? Czy tam było napisane
    "nie wyrabiam się w pracy z pracą i chce zmienić pracę" ? To nie jest
    argument.

    > Na
    > razie nie widzę, by komukolwiek działa się krzywda, zwłaszcza, ze autor
    > wątku nie wspominał, by szef zabraniał komukolwiek korzystać z przerw
    > śniadaniowych, a poza tym sam nadmienił, że "wszyscy sie wyrabiaja".

    tak ale już szefowi się to spodobało bo jak widać pracownik może wykonać
    coś szybciej, co z tego że kosztem swojego czasu który może/powinien
    przeznaczyć na np: obiad. Pracodawcy może to nie obchodzi ale autora
    wątku/pracownika tak.

    > To nie lub i miej to w dupie. Skąd pomysł, byś miał dostosowywać się do
    > tego, co i jak robi inny pracownik?

    to może jeszcze raz ""szef powoli zaczyna wymagac od
    reszty coraz wiekszego tempa pracy" staje się więc to problem
    wszystkich pracowników a nie tylko _jednego_. I chodzi tutaj wyłącznie
    oto kto wyznacza tempo pracy. Każdy potrafi pracować szybciej, wszystko
    uzależnione jest od tego jaki "koszt" ponosimy pracując szybciej.

    > Jeśli wyrabiasz się ze swoją robotą w tym czasie, jaki sobie narzucisz
    > lub jaki narzuci Ci pracodawca, to nadal nie rozumiem gdzie widzisz
    > problem?

    zgadza się, ale w tym przypadku czas na wykonanie danej pracy nie
    narzucasz sobie sama ani pracodawca, tylko koleś który nie może w miejsu
    postać dłużej niż 5 sekund. Nie obchodzi mnie co robi ze swoim czasem
    dopóki nie godzi to w mój czas w pracy i tempo które mam. Co z tego że
    ktoś wykona daną prace w 30 a kto inny w 1 godzine. Ważne jest co się
    odbywa kosztem czego. A przypomnę tylko że koleś pracuję szybciej między
    innymi dlatego że oszczędza czas na swojej przerwie.

    > Czy ktoś Ci zabrania korzystać z przerw śniadaniowych i srać w
    > krzesło, jak to byłeś łaskaw określić?

    Mi nie ale autor wątku zwrócił na to uwagę więć chyba nie podoba mu się
    to że szef zaczyna wymagać od pozostałej reszty danego tempa pracy.
    Pośredno przyczynia się to do przerw śniadaniowych i srania w krzesło
    jak byłaś to łaskawa napisać.


    --
    lynx
    iMac G5


  • 13. Data: 2006-05-06 13:08:02
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    W wiadomości <news:e3i1n9$k9m$1@achot.icm.edu.pl>
    lynx <s...@g...com> pisze:

    > czy to wogóle czytasz co napisał autor wątku ? Czy tam było napisane
    > "nie wyrabiam się w pracy z pracą i chce zmienić pracę" ? To nie jest
    > argument.

    Jeśli więc autor wątku wyrabia się w pracy z pracą i nie chce jej zmieniać,
    to CZEGO u licha chce?
    Gdzie konkretnie widzisz problem? W tym, że ktoś inny zasuwa jak motorek?
    Niech zasuwa na zdrowie.

    > zgadza się, ale w tym przypadku czas na wykonanie danej pracy nie
    > narzucasz sobie sama ani pracodawca, tylko koleś który nie może w
    > miejsu postać dłużej niż 5 sekund.

    Boshhhhh :/
    W JAKI SPOSÓB koleś narzuca komukolwiek tempo pracy?
    Czy czujesz się w obowiązku nie jeść śniadania w przerwie, bo kolega go nie
    jada i w tym czasie pracuje?
    Pomimo tego, że obaj wyrabiacie się ze swoją robotą?

    > Nie obchodzi mnie co robi ze swoim
    > czasem dopóki nie godzi to w mój czas w pracy i tempo które mam.

    I nie godzi.
    Wymyśliłeś sobie problem, który nie istnieje.

    > Mi nie ale autor wątku zwrócił na to uwagę więć chyba nie podoba mu
    > się to że szef zaczyna wymagać od pozostałej reszty danego tempa
    > pracy. Pośredno przyczynia się to do przerw śniadaniowych i srania w
    > krzesło jak byłaś to łaskawa napisać.

    Sorki, ale doszłam właśnie do wniosku, że albo faktycznie z nie wiedzieć
    jakich powodów widzisz problem tam, gdzie go nie ma albo nie zrozumiałeś
    kompletnie nic z tego, co wcześniej napisałam.
    Krótko i zwięźle:
    1.) niech sobie koleś pracuje takim tempem jak chce - CO TO KOGO OBCHODZI,
    jeśli wyniki innych pracowników są równie zadowalające???
    2.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy, bo wyniki są jednak
    niezadowalające i obroty w firmie siadają, to albo się pracodawcy słucha i
    zwiększa tempo albo ma się pracodawcę w dupie i zmienia pracę
    3.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy kosztem wolnego czasu,
    przerw śniadaniowych czy lunchowych, bo zauroczył się pracownikiem, który
    zapitala 24 godziny na dobę i chciałyby, by wszyscy tak zapitalali, to się
    pracodawcy macha przed nosem kodeksem pracy i wyjaśnia, dlaczego nie będzie
    się poświęcało swoich przerw na pracę. Zakładam oczywiście, że w ciągu
    pozostałych 8 godzin praca zostaje wykonana zgodnie z planem.

    Czy nadal gdziekolwiek widzisz problem nie do rozwiązania? Bo ja nie.
    I właściwie na tym kończę, bo mam wrażenie, że jeśli i tego, co napisałam
    nie zrozumiesz, to już się nie dogadamy.

    --
    Nixe


  • 14. Data: 2006-05-06 13:25:26
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: o`rety <o`rety@pl.pl>

    Użytkownik Nixe napisał:

    > Szczerze mówiac nie rozumiem gdzie widzisz problem.
    > Jesli nie pasuje Ci takie czy siakie tempo pracy (choc inni sa w stanie
    > w takim tempie pracowac wydajnie), to po prostu zmien prace.

    tempo calego zespolu jak najbardziej mi odpowiada, to ten jeden odstaje.


  • 15. Data: 2006-05-06 13:28:09
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: o`rety <o`rety@pl.pl>

    Użytkownik Nixe napisał:

    > W wiadomości <news:e3hpu8$cnt$1@achot.icm.edu.pl>
    > lynx <s...@g...com> pisze:
    >
    >> a ja widzę problem, bo koleś błyskawica po pierwsze primo nie chodzi
    >> na przerwy po drugie primo spieszy się zupełnie niepotrzebnie.
    >
    >
    > I to jest problemem autora wątku?

    szczerze mowiac tez, bo kazdy woli w spokoju zjesc, napic sie a nie 8
    godzin ciagle w biegu, bez wolnej chwili na zjedzenie. z przerw kazdy
    korzysta zgodnie z harmonogramem.

    pozdr


  • 16. Data: 2006-05-06 14:04:05
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: o`rety <o`rety@pl.pl>

    Użytkownik Nixe napisał:

    > Jeśli więc autor wątku wyrabia się w pracy z pracą i nie chce jej
    > zmieniać, to CZEGO u licha chce?
    > Gdzie konkretnie widzisz problem? W tym, że ktoś inny zasuwa jak
    > motorek? Niech zasuwa na zdrowie.

    problem w tym, ze szef widzi ze koles konczy swoja prace wczesniej i
    zaczyna naciskac zeby reszta zespolu robila tak samo, tzn szybciej i
    wtedy bedzie mogl nam zlecac dodatkowe prace. szybciej mozemy robic, ale
    zrezygnujemy z przerw (albo konsumpcja przy monitorach - w lewej kanapka
    w prawej myszka).
    >
    >> zgadza się, ale w tym przypadku czas na wykonanie danej pracy nie
    >> narzucasz sobie sama ani pracodawca, tylko koleś który nie może w
    >> miejsu postać dłużej niż 5 sekund.
    >
    >
    > Boshhhhh :/
    > W JAKI SPOSÓB koleś narzuca komukolwiek tempo pracy?
    > Czy czujesz się w obowiązku nie jeść śniadania w przerwie, bo kolega go
    > nie jada i w tym czasie pracuje?
    > Pomimo tego, że obaj wyrabiacie się ze swoją robotą?

    wyrabiamy, ale szef widzi ze mozna zrobic wiecej w ciagu dnia i jak to
    szef powoli bedzie tego wymagal. to ze bedzie sie to odbywac kosztem
    przerw nie bardzo go bedzie interesowalo, bo powie ze kolega przeciez
    sie wyrabia szybciej.
    >
    >> Nie obchodzi mnie co robi ze swoim
    >> czasem dopóki nie godzi to w mój czas w pracy i tempo które mam.
    >
    >
    > I nie godzi.
    > Wymyśliłeś sobie problem, który nie istnieje.
    >
    >> Mi nie ale autor wątku zwrócił na to uwagę więć chyba nie podoba mu
    >> się to że szef zaczyna wymagać od pozostałej reszty danego tempa
    >> pracy. Pośredno przyczynia się to do przerw śniadaniowych i srania w
    >> krzesło jak byłaś to łaskawa napisać.
    >
    >
    > Sorki, ale doszłam właśnie do wniosku, że albo faktycznie z nie wiedzieć
    > jakich powodów widzisz problem tam, gdzie go nie ma albo nie zrozumiałeś
    > kompletnie nic z tego, co wcześniej napisałam.
    > Krótko i zwięźle:
    > 1.) niech sobie koleś pracuje takim tempem jak chce - CO TO KOGO
    > OBCHODZI, jeśli wyniki innych pracowników są równie zadowalające???

    zawsze moga byc lepsze - o to chodzi.
    > 2.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy, bo wyniki są
    > jednak niezadowalające i obroty w firmie siadają, to albo się pracodawcy
    > słucha i zwiększa tempo albo ma się pracodawcę w dupie i zmienia pracę

    to nie to.
    > 3.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy kosztem wolnego
    > czasu, przerw śniadaniowych czy lunchowych, bo zauroczył się
    > pracownikiem, który zapitala 24 godziny na dobę i chciałyby, by wszyscy
    > tak zapitalali, to się pracodawcy macha przed nosem kodeksem pracy i
    > wyjaśnia, dlaczego nie będzie się poświęcało swoich przerw na pracę.
    > Zakładam oczywiście, że w ciągu pozostałych 8 godzin praca zostaje
    > wykonana zgodnie z planem.

    tak jest, ale zawsze przeciez mozna zrobic wiecej...
    >
    > Czy nadal gdziekolwiek widzisz problem nie do rozwiązania? Bo ja nie.
    > I właściwie na tym kończę, bo mam wrażenie, że jeśli i tego, co
    > napisałam nie zrozumiesz, to już się nie dogadamy.
    >


  • 17. Data: 2006-05-06 14:18:42
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: lynx <s...@g...com>

    Nixe napisał(a):

    > Jeśli więc autor wątku wyrabia się w pracy z pracą i nie chce jej
    > zmieniać, to CZEGO u licha chce?

    Napisał przecież

    > Gdzie konkretnie widzisz problem? W tym, że ktoś inny zasuwa jak
    > motorek? Niech zasuwa na zdrowie.

    problem tkwi gdzie indziej

    > W JAKI SPOSÓB koleś narzuca komukolwiek tempo pracy?
    > Czy czujesz się w obowiązku nie jeść śniadania w przerwie, bo kolega go
    > nie jada i w tym czasie pracuje?
    > Pomimo tego, że obaj wyrabiacie się ze swoją robotą?

    a co w sytuacji gdy się wyrabiasz a pracodawca mówi: czy nie moglibyście
    szybciej (w domyśle wiem że można bo pan x może, więc i wy możecie) - o
    tym pisze autor wątku

    >> Nie obchodzi mnie co robi ze swoim
    >> czasem dopóki nie godzi to w mój czas w pracy i tempo które mam.
    >
    > I nie godzi.
    > Wymyśliłeś sobie problem, który nie istnieje.

    problemu sobie nie wymyśliłem, problem opisał autor wątku

    > Sorki, ale doszłam właśnie do wniosku, że albo faktycznie z nie wiedzieć
    > jakich powodów widzisz problem tam, gdzie go nie ma albo nie zrozumiałeś
    > kompletnie nic z tego, co wcześniej napisałam.

    przede wszystkim zrozumiałem co ma na duszy autor wątku a nie ty.

    > Krótko i zwięźle:
    > 1.) niech sobie koleś pracuje takim tempem jak chce - CO TO KOGO
    > OBCHODZI, jeśli wyniki innych pracowników są równie zadowalające???

    oczywiście, skoro są zadowalające ale dlaczego szef chce żeby wszyscy w
    zespole pracowali szybciej skoro się wyrabiają (do godz.16 jak pisze
    autor wątku)

    > 2.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy, bo wyniki są
    > jednak niezadowalające i obroty w firmie siadają, to albo się pracodawcy
    > słucha i zwiększa tempo albo ma się pracodawcę w dupie i zmienia pracę

    żadne z powyższych zmiennych nie są nam znane więc pomińmy to

    > 3.) jeśli pracodawca sugeruje zwiększenie tempa pracy kosztem wolnego
    > czasu, przerw śniadaniowych czy lunchowych, bo zauroczył się
    > pracownikiem, który zapitala 24 godziny na dobę i chciałyby, by wszyscy
    > tak zapitalali, to się pracodawcy macha przed nosem kodeksem pracy i
    > wyjaśnia, dlaczego nie będzie się poświęcało swoich przerw na pracę.

    z tym machaniem kodeksu to wiesz, różnie bywa.

    > Zakładam oczywiście, że w ciągu pozostałych 8 godzin praca zostaje
    > wykonana zgodnie z planem.

    no z tego co autor napisał praca zostaje wykonana a pracodawca chce
    szybciej, przynajmniej ja to tak rozumiem

    > Czy nadal gdziekolwiek widzisz problem nie do rozwiązania?

    nie do rozwiązanie to nie. Ale problem jest i ty waraźnie nie chcesz go
    zauważyć

    > I właściwie na tym kończę,

    no to kończ

    > bo mam wrażenie, że jeśli i tego, co
    > napisałam nie zrozumiesz, to już się nie dogadamy.

    nie musimy się dogadać, ja rozumiem co piszesz tylko się z tym nie
    zgadzam, bo ja pisze o czym innym i ty o czym innym

    --
    lynx
    iMac G5


  • 18. Data: 2006-05-06 16:24:23
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>

    Uzytkownik "o`rety" <o`rety@pl.pl> napisal w wiadomosci
    news:e3gcsr$itf$1@localhost.localdomain...

    > Sprawa jest dosc delikatnej natury, mianowicie wszyscy robimy w dziale
    > mniej wiecej to samo, w mnie wiecej tym samym, rownym tempie. Pracujemy
    > do 16ej, ale jest jeden, krory az pali sie do roboty i to tak bardzo, ze
    > swoja dzialke robi do (powiedzmy, bo roznie z tym bywa) 14ej. Czasami
    > glosno oznajmia swoje osiagniecie, dopraszajac sie od szefa nowych zlecen.
    > Na pytania czemu tak robi, mowi, ze wkurza go jak ma jeszcze cos
    > nieskonczone i zasuwa jak maly samochodzik, zeby szybko skonczyc. na
    > przerwy nie chodzi, jak juz, to prawie biegie po herbatke/kawke, szybka
    > kanapka przed komputerem w czasie pracy. probowano juz z nim rozmawiac,
    > nie pomaga. nie byloby z tym praoblemu, chce to moze biegac zamiast
    > chodzic do kibelka, nikt mu nie broni, ale szef powoli zaczyna wymagac
    > od reszty coraz wiekszego tempa pracy, pomimo, ze i tak roboty jest
    > mnostwo, trzeba sie z tym na czas wyrobic (wszyscy sie wyrabiaja), a
    > przy tym trzeba byc bardzo uwaznym, bo latwo jest cos popsuc.
    > Macie moze jakias rade, ajk ta sytuacje rozwiazac?

    Wbrew pozorom nielatwa sprawa. Chyba macie u siebie karierowicza i
    wlazidupe. Moim zdaniem formalnie problemu rozwiazac sie nie da. Próby
    rozmawiania z takim moga byc nawet niewskazane (a jak doniesie, albo co
    gorsze nagra?).
    Z takimi sie nie gada tylko tepi, qrde, przeciez was - normalnych - jest
    wiecej.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 19. Data: 2006-05-06 17:06:21
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: lynx <s...@g...com>

    o`rety napisał(a):

    > problem w tym, ze szef widzi ze koles konczy swoja prace wczesniej i
    > zaczyna naciskac zeby reszta zespolu robila tak samo, tzn szybciej i
    > wtedy bedzie mogl nam zlecac dodatkowe prace. szybciej mozemy robic, ale
    > zrezygnujemy z przerw (albo konsumpcja przy monitorach - w lewej kanapka
    > w prawej myszka).

    czy teraz wiesz już gdzie jest problem i jak dokładnie wygląda ?

    --
    lynx
    iMac G5


  • 20. Data: 2006-05-06 17:09:28
    Temat: Re: "Szybki" wspolpracownik
    Od: lynx <s...@g...com>

    o`rety napisał(a):

    > problem w tym, ze szef widzi ze koles konczy swoja prace wczesniej i
    > zaczyna naciskac zeby reszta zespolu robila tak samo, tzn szybciej i
    > wtedy bedzie mogl nam zlecac dodatkowe prace. szybciej mozemy robic, ale
    > zrezygnujemy z przerw (albo konsumpcja przy monitorach - w lewej kanapka
    > w prawej myszka).

    czy teraz Nixe wiesz już jak wygląda problem którego "nie ma" ?

    --
    lynx
    iMac G5

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1