eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSkad sie biora niskie zarobki w Polsce...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 94

  • 91. Data: 2004-07-27 11:17:14
    Temat: Re: Skad sie biora niskie zarobki w Polsce...
    Od: "chinol" <p...@o...pl>

    > > Duza podaz pracownikow
    > > to tez zadna zaleta - mit, ze bezrobocie to woda na mlyn dla pracodawcow
    > > jest bez sensu ('zdrowe' bezrobocie to ok 5% - wyzej to juz patologia
    >
    > To jest patologia ale korzystna dla inwestujących tu firm. Zauważ że w
    > większości prowadzona w Polsce produkcja nie wymaga szczególnie
    kreatywnych
    > i zmotywowanych pracowników tylko taniej przeszkolonej siły roboczej do
    > wykonywania prostych zadań. I przy dużym bezrobociu nie ma problemu ze
    > znalezieniem ludzi którzy bez szemrania będą wydajnie zap* na 4 zmiany za
    > śmieszne pieniądze bo w razie czego nie ma problemu ze znalezieniem nowych
    > chętnych do pracy.
    >

    Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego kazda wielka firma musi szkolic
    ludzi. I zadna wielka firma nie ma zysku z rotacji etatow (nawet tych
    najgorszych). Pozatym wyobraz sobie fabryke samochodow i pokaz mi etat ktory
    wymaga wykonywania tylko prostych zadan.
    Polityke pracy duzych firm zazwyczaj wyznaczaja centrale w Londynie,
    HongKongu czy Berlinie. Zyski z bezrobocia i wyzysku ludzi raczej nie
    istnieja w ich bilansach (szczegolnie, gdy kreuje sie polityke dlugofalowa -
    a zazwyczaj to ta jest wazna jak buduje sie fabryke za miliard dolarow).

    Tomek



  • 92. Data: 2004-07-28 09:52:13
    Temat: Re: Skad sie biora niskie zarobki w Polsce...
    Od: "Aganieshka" <n...@s...op.pl>

    W niusie ce5d6k$f7o$...@n...news.tpi.pl,
    chinol raczyl(a) sie wypowiedziec nastepujaco:


    /cut/
    > Pozatym przyklady typu Optimus czy JTT to juz polska klasyka, o
    > ktroych szkoda juz gadac bo kazdy wie o co chodzi.
    > Jesli uwazasz, ze male i srednie firmy w polsce zyja sobie w cudownych
    > warunkach, i nikt ich nie gnebi to jestes w glebokim bledzie.
    >
    nie o to mi chodzi. nie mowie ze male firmy maja cudnie i pieknie. wiem ze
    panstwowe molochy maja wieksza sile przebicia i "argumentacji", dzieki czemu
    uchodza im takie grzeszki, jakie msp doprowadzilyby do bankructwa.
    chodzi mi o to, ze akurat pare dni temu kwasniewski podpisal ustawe o
    wolnosci gospodarczej, ktora likwiduje m.in. mozliwosc prowadzenia
    ciagnacych sie i nakladajacych kontroli oraz stwierdza, ze decyzje organow
    skarbowych sa wiazace i firma nie moze na ich podstawie zostac pociagnieta
    do odpowiedzialnosci. czyli zostaly (choc czesciowo) spelnione postulaty
    przedsiebiorcow.
    gros glupawego ustawodawstwa to nie celowe duszenie msp, tylko po prostu
    brak starannosci wladz ustawodawczych w stanowieniu prawa- vide ostatnie
    kwiatki z vatem.
    poza tym podstawa budzetu jest przede wszystkim vat i akcyza. a ten
    generalnie placi koncowy odbiorca. wiec to nie msp decyduja bezposrednio o
    dochodach budzetowych.

    >>
    >> cit w polsce dla znacznej czesci firm z udzialem kapitalu
    >> zagranicznego sie zupelnie nie liczy. te firmy po prostu nie
    >> wykazuja zyskow w polsce. gdyby cit faktycznie mial takie znaczenie,
    >> to wszyscy inwestorzy ladowaliby w specjalnych strefach
    >> ekonomicznych.
    >
    > Nie utozsamiaj gospodarki i inwestowania na podstawie doswiadczen z
    > hipermarketami w polsce. Pozatym CIT 19% jest w polsce od niedawna;
    > nie wspomne juz o tym ze od maja jest tu UE a to diametralnie zmienia
    > postac rzeczy. Co do stref ekonomicznych to wcale nie jest tak zle
    > jak by sie moglo wydawac.

    nie mowie o zadnych marketach. mowie o prestizowych inwestycjach
    produkcyjnych zatrudniajacych setki osob. co do stref to nie mam nic
    przeciwko nim, wrecz przeciwnie- stwierdzam tylko ze skoro tam istnieje
    mozliwosc uzyskania zwolnienia z placenia podatku cit, to kazda firma tu
    inwestujaca szukalaby miejsca w strefie (no chyba ze nie wykazuje zyskow, bo
    wtedy nie ma to sensu).

    >
    > Oczywiscie ze jest taniej, to nie ulega watpliwosci. Jednak racz
    > zwazyc na roznice pomiedzy stosunkiem 'koszt pracy dla firmy'/'placa
    > netto pracownika' w polsce i w UE (a o tym wlasnie jest rozmowa - o
    > pensjach w polsce, a nie o kosztach pracy brutto).

    to zadaj sobie troche trudu i porownaj zestawienia publikowane chocby przez
    oecd. i polska nie wypada tam jako najbardziej gnebiacy pracownikow kraj
    swiata a plasuje sie po prostu w sredniej.


    > Pozatym racz
    > zauwazyc stosunek kosztu ubezpieczen spolecznych w polsce do
    > swiadczen, jakie oferuje za to ubezpieczyciel. Jak sie ma wysokosc
    > renty czy emerytury w polsce do ilosci wplaconych skladek ? Jak sie
    > ma jakosc leczenia w polsce w stosunku do ilosci wplaconych skladek ?
    > Ma sie nijak. ZUS w wiekszej czesci to ukryty podatek dochodowy od
    > osob fizycznych i gdyby to dokladnie wyliczyc to realne opodatkowanie
    > pracy w polsce jest najwyzsze w europie.
    >

    tak jak wyzej. naprawde nie chce powiedziec ze system jest cudny. po prostu
    moim zdaniem nie ma prostego wyjscia z tej pulapki a z podobnymi problemami
    jak polska zmaga sie pol swiata. i nie za bardzo sobie tez radza.

    >>
    >> tak? a czym to mierzysz?
    >> pkb per capita w hiszpanii to 14,5 tys usd, w grecji 10,7 tys usd, w
    >> portugalii 10,9 tys usd. wiesz ile w polsce? 4,7 tys usd.
    >
    > A ile bylo w 89 roku ?

    a sam sobie sprawdz w rocznikach jesli temat Cie tak interesuje- mi sie nie
    chce:)
    >
    >> unia nic nie musi. unia daje nam mozliwosci wykorzystania pewnych
    >> srodkow ale jak sobie z tym poradzimy to juz nasza sprawa. z tego co
    >> widac, to srednio sobie radzimy.
    >
    > Nie tylko nasza. Jesli w domu 5 dzieci jest czyste a jedno brudne to
    > po pewnym czasie zacznie smierdziec wszystkim i w calym domu. Czy nie
    > ? Po co USA dala wagony pieniedzy, zeby europa po wojnie wstala na
    > nogi ? Bo miala taka ochote ? Po co Europa i USA pakuja kase w
    > Chorwacje, Bosnie czy Serbie ? Bo tak lubia chlopakow z Balkan ? Mysl
    > globalnie - to rozjasnia horyzonty.
    >
    dziekuje za rade- mysle normalnie, jak sie mysli globalnie to czesto umykaja
    wazne szczegoly.
    jesli klimatyzacja jest dobra, a dzieciak stoi w kacie to smrodka nie
    bedzie.
    pakuja kase w balkany? nie powiedzialabym- robia tylko tyle zeby nikt im nie
    zarzucil ze nic nie robia.
    wlasciwie nie ma powodu dla ktorego ue mialaby pakowac tu dodatkowe
    pieniadze. polacy i tak nie wyjezdzaja tlumnie za chlebem wiec nie zalejemy
    ich rynkow pracy. do strefy euro jeszcze nam daleko ze hoho i ich waluta
    ciezko nam bedzie zachwiac. mozliwosci inwestowania i handlu z polska sa i
    beda i nie sadze zeby nawet bardzo usilne starania giertycha doprowadzily do
    wyjscia polski z ue.
    wiec wlasciwie powinnismy sie cieszyc ze dostajemy tyle ile dostajemy.
    nie porownuj czasow powojennych do obecnych. skala problemu jest nieco inna,
    sytuacja polityczna takze.

    poza tym, ale to juz zupelne ot, to ja sobie wyobrazasz pakowanie kasy w
    polske? na co konkretnie? jakie projekty?
    jak na razie sa problemy z wykorzystaniem tego co dostalismy- a Ty sie
    domagasz wiecej.

    zreszta temat ten bardziej pasuje na grupe o ekonomii wiec eot z mojej
    strony.

    pzdr, aga

    --
    I'm a lumberjack, and I'm okay. I sleep all night and I work all day.
    (...) I cut down trees. I wear high heels, suspendies, and a bra.
    I wish I'd been a girlie, just like my dear Papa.
    (Monty Python's Lumberjack Song)


  • 93. Data: 2004-07-28 11:41:56
    Temat: Re: Skad sie biora niskie zarobki w Polsce...
    Od: Piotr <p...@n...spamuj.com>

    chinol wrote:

    > Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego kazda wielka firma musi szkolic
    > ludzi.

    Stanowiska które wymagają dłuższego (tzn. w miesiącach, latach)
    przeszkolenia to w firmach produkcyjnych może kilkanaście procent etatów i
    ludzie na nich zatrudnieni rzeczywiście zarabiają trochę więcej. Do
    pozostałej reszty można przyuczyć człowieka "z ulicy" w ciągu kilku dni.

    > I zadna wielka firma nie ma zysku z rotacji etatow (nawet tych
    > najgorszych).

    Gdyby tak było to nie rozwijałyby się jak grzyby po deszczu różne agencje
    pracy tymczasowej. Zresztą przy wysokim bezrobociu rotacja nie jest duża bo
    pracownicy chcą za wszelką cenę utrzymać posadę.

    > Pozatym wyobraz sobie fabryke samochodow i pokaz mi etat
    > ktory wymaga wykonywania tylko prostych zadan.

    Nie muszę sobie wyobrażać bo widziałem wiele fabryk różnych produktów.
    Wykonanie nawet skomplikowanego przedmiotu jest zwykle szeregiem prostych
    czynności, a do włożenia detalu w maszynę i wciśnięcia przycisku albo
    przykręcenia wkrętu nie są wymagane szczególne umiejętności. Zresztą przy
    aktualnej automatyzacji procesy produkcyjne są dość "idiotoodporne", nawet
    przy tej przykładowej śrubce współczesnie stosowane wkrętaki pneumatyczne
    czy elektryczne same dbają żeby była wkręcana z właściwym momentem i
    prędkością. Człowiek jest tylko "biologicznym elementem" maszyny w
    miejscach gdzie pełna automatyzacja byłaby zbyt trudna/nieopłacalna.
    Zresztą w Polsce buduje się właśnie fabryki w których potrzeba jest dużo
    siły roboczej do prostych, nie opłacających się automatyzować czynności,
    właśnie ze względu na niższe niż na zachodzie koszty pracy.

    > Zyski z bezrobocia i wyzysku ludzi raczej nie
    > istnieja w ich bilansach (szczegolnie, gdy kreuje sie polityke dlugofalowa
    > - a zazwyczaj to ta jest wazna jak buduje sie fabryke za miliard dolarow).

    To się nazywa kosztami pracy. Jeśli gdzieś są niskie a wydajność pracowników
    wysoka to jest to plus przy lokalizacji produkcji (oczywiście nie jest to
    jedyny czynnik, są jeszcze podatki, prawo itd.)

    pozdrawiam
    Piotr


  • 94. Data: 2004-07-28 18:13:30
    Temat: Re: Skad sie biora niskie zarobki w Polsce...
    Od: Shrek <l...@w...wywal._to.pl>

    Dnia 27 lip 2004, "VERTRET" <v...@o...pl> zapodal(a):


    > Znasz jakiś przykład rozwiązania korzystnego tylko dla biznesmenów i
    > szkodzącego pracownikom?

    np. nie wliczanie czasu dojazdu w delegacji do czasu pracy, jesli odbywa
    sie ono poza normalnymi godzinami pracy, mozliwosc sciagniecia pracownika
    z urlopu, volvo z kratka. Szukac dalej?

    Poza tym zacytuje fragment na ktory odpowiadales:

    >> rowiazania prawne korzystne dla biznesmenow sa korzystne dla nich, a
    >> czasami takze i dla pracownikow.

    czy sie z nim nie zgadzasz? I cdzie jest cokolwiek o szkodliwosci dla
    pracownikow?


    Pozdr.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1