eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozbieżność potrzeb.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 11. Data: 2006-02-05 17:25:07
    Temat: Re: Rozbieżność potrzeb.
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Filip <s...@s...pl> napisał(a):

    > leszek wrote:
    > > Marek <r...@o...pl> napisał(a):
    > >
    > >
    > >>Szanowni Forumowicze,
    > >>
    > >> Myślę, iż pl.praca dyskusje to odpowiednie miejscy by podzielić się z Wami
    > >>moimi wątpliwościami. Jestem młodym człowiekiem, który z coraz większym
    > >>niezrozumieniem przygląda się polskiemu rynkowi pracy, który nadal usiłuje
    > >>zrozumieć.
    > >>
    > >> Mam solidne wykształcenie menedżerskie, jestem specjalistą w zakresie
    > >>finansów i zarządzania, pracowałem już w zyciu kilka lat, zdobyłem znaczące
    > >>doświadczenie, zarobiłem znaczące pieniądze. Nie musze już pracować, zająłem
    > >>się działalnością charytatywną. Ale.. ciągnie mnie do biznesu, chce coś robi
    > ć,
    > >
    > >
    > > W ciągu kilku lat kolega zdobył znaczące doświadczenie i zarobił znaczące
    > > pieniądze, że juz kolega zabezpieczony na całe życie. Można wiedzieć jaka to
    > > branża ? Narkotyki, pranie brudnych pieniędzy czy handel żywym towarem ? I
    > > wcale się nie dziwię, ze po takich doświadczeniach kolega nie rozumie
    > > polskiego rynku pracy.
    > >
    > > Albo może niech kolega te bajędy sprzedaje gdzie indziej.
    > >
    > >
    > Twoja wypowiedź to przykład dość częstej postawy "jak nie rozumiem to
    > dokopię".
    > Gościu widać ma głowę gdzie trzeba w przeciwieństwie do Ciebie. To że Ty
    > nie masz takich osiągnięć jak on (co więcej nie potrafisz sobie
    > wyobrazić jak można do nich dojść) nie daje ci prawa obrażania go. Może
    > jest bystry, może miał szczęście, może umie DOBRZE pracować, a może
    > wszystko na raz, ale po co od razu takie komentarze jak Twoje? Przyznaj,
    > że po cichu marzysz (ale nie masz odwagi) o byciu pornogwiazdą
    >
    > Pozdrawiam

    Sądząc z tekstu chodzi o pracownika najemnego, jak zas nie potrafię sobie
    wyobrazić pracownika najemnego, nawet "specjalistę w dziedzinie finansów i
    zarządzania", który po kilku latach pracy na etacie odkłada sobie tyle, żeby
    miec zabezpieczony byt na całe życie - nie słyszałem o takich posadach, chyba,
    ze ktoś nazywa się Henry Ford VI lub Bill Gates IV.
    Nie rozumiem też "doświadczego specjalisty" odchodzącego od zawodu po kilku
    latach pracy - jakaś tutaj tkwi wewnętrzna sprzecznośc, coś jak "doktor nauk"
    który rzucił studia po pierwszym roku.
    "Specjalista w zakresie ..", ze "znaczącym doświadczeniem" i z "solidnym
    wykształceniem" raczej nie szuka bezskutecznie przez rok pracy, zwłaszcza w
    finansach, to raczej praca go szuka.
    Poza tym, to jak ktoś ma pieniądzę, wykształcenie i doświadczenie, to zna
    lepsze sposoby zabijania czasu niż studiowanie poniedziałkowej GW, wysyłanie
    CV i branie udziału w jakiś durnych rozmowach kwalifikacyjnych odpowiadając w
    kółko na te same, głupie pytania.

    Podsumowywując: uważam swój komentarz za całkowicie uzasadniony i sugeruję
    wymyślać mądrzejsze historyjki.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2006-02-07 05:03:06
    Temat: Re: Rozbieżność potrzeb.
    Od: b...@o...pl

    > Filip <s...@s...pl> napisał(a):
    >
    > >   leszek wrote:
    > > > Marek <r...@o...pl> napisał(a):
    > > >
    > > >
    > > >>Szanowni Forumowicze,
    > > >>
    > > >>  Myślę, iż pl.praca dyskusje to odpowiednie miejscy by podzielić się z
    Wami
    > > >>moimi wątpliwościami. Jestem młodym człowiekiem, który z coraz większym
    > > >>niezrozumieniem przygląda się polskiemu rynkowi pracy, który nadal
    usiłuje
    > > >>zrozumieć.
    > > >>
    > > >>  Mam solidne wykształcenie menedżerskie, jestem specjalistą w zakresie
    > > >>finansów i zarządzania, pracowałem już w zyciu kilka lat, zdobyłem
    znaczące
    > > >>doświadczenie, zarobiłem znaczące pieniądze. Nie musze już pracować,
    zająłem
    > > >>się działalnością charytatywną.  Ale.. ciągnie mnie do biznesu, chce coś
    robi
    > > ć,
    > > >
    > > >
    > > > W ciągu kilku lat kolega zdobył znaczące doświadczenie i zarobił znaczące
    > > > pieniądze, że juz kolega zabezpieczony na całe życie. Można wiedzieć jaka
    to
    > > > branża ? Narkotyki, pranie brudnych pieniędzy czy handel żywym towarem ? I
    > > > wcale się nie dziwię, ze po takich doświadczeniach kolega nie rozumie
    > > > polskiego rynku pracy.
    > > >
    > > > Albo może niech kolega te bajędy sprzedaje gdzie indziej.
    > > >
    > > >
    > > Twoja wypowiedź to przykład dość częstej postawy "jak nie rozumiem to
    > > dokopię".
    > > Gościu widać ma głowę gdzie trzeba w przeciwieństwie do Ciebie. To że Ty
    > > nie masz takich osiągnięć jak on (co więcej nie potrafisz sobie
    > > wyobrazić jak można do nich dojść) nie daje ci prawa obrażania go. Może
    > > jest bystry, może miał szczęście, może umie DOBRZE pracować, a może
    > > wszystko na raz, ale po co od razu takie komentarze jak Twoje? Przyznaj,
    > > że po cichu marzysz (ale nie masz odwagi) o byciu pornogwiazdą
    > >
    > > Pozdrawiam
    >
    > Sądząc z tekstu chodzi o pracownika najemnego, jak zas nie potrafię sobie
    > wyobrazić pracownika najemnego, nawet "specjalistę w dziedzinie finansów i
    > zarządzania", który po kilku latach pracy na etacie odkłada sobie tyle, żeby
    > miec zabezpieczony byt na całe życie - nie słyszałem o takich posadach, chyba,
    > ze ktoś nazywa się Henry Ford VI lub Bill Gates IV.
    > Nie rozumiem też "doświadczego specjalisty" odchodzącego od zawodu po kilku
    > latach pracy - jakaś tutaj tkwi wewnętrzna sprzecznośc, coś jak "doktor nauk"
    > który rzucił studia po pierwszym roku.
    > "Specjalista w zakresie ..", ze "znaczącym doświadczeniem" i z "solidnym
    > wykształceniem" raczej nie szuka bezskutecznie przez rok pracy, zwłaszcza w
    > finansach, to raczej praca go szuka.
    > Poza tym, to jak ktoś ma pieniądzę, wykształcenie i doświadczenie, to zna
    > lepsze sposoby zabijania czasu niż studiowanie poniedziałkowej GW, wysyłanie
    > CV i branie udziału w jakiś durnych rozmowach kwalifikacyjnych odpowiadając w
    > kółko na te same, głupie pytania.
    >
    > Podsumowywując: uważam swój komentarz za całkowicie uzasadniony i sugeruję
    > wymyślać mądrzejsze historyjki.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
    przecież najprościej: głowa jest, kasa jest założyć dz.g. i robić "tworzyć" na
    własny rachunek i nie obrażać się że ktoś nie chce mnie zatrudnić.
    ja też robię w finansach i "robię bokami" a mam nastoletnoe doświadczenie...



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1