eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeznajomość języków obcych u ekonomistówRe: znajomość języków obcych u ekonomistów
  • Data: 2005-12-13 10:07:01
    Temat: Re: znajomość języków obcych u ekonomistów
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "kiesiewicz" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dnm232$n1$1@inews.gazeta.pl...
    >W artykule news:dnlrn9$po0$1@nemesis.news.tpi.pl,
    > niejaki(a): Immona z adresu <c...@n...googlemailu> napisał(a):
    >
    >> Ja tego nie czytalam w "praca zagranica", tylko na chinskim forum
    >> dysk. I wcale nie musi byc native. Musi byc bialy :)
    >
    > umiesz po chinsku?? a jak piszesz z klawiatury? ;)
    >

    Spora czesc pisza po angielsku, bo to forum, na ktorym duzo Chinczycy sie
    kloca z bialymi przybyszami. :)

    > przykro mi, ale mam informacje z pierwszej reki a nie z jakichs forum czy
    > gazet - to prawda praca jest od reki, mieszkanie i dobra pensja, ale to
    > native z Anglii badz USA

    Z tego, co ja wiem, wynika, ze szkoly jezykowe zatrudniaja bialych glownie
    po to, zeby dac ich na ulotke, poniewaz podnosi to prestiz szkoly. Nie jest
    konieczne byc nativem, ale wskazane jest zmienienie imienia na anglosasko
    brzmiace :) Panuje tam rasizm, w sensie uwazania przez samych Chinczykow
    bialych za "lepszych". To, co piszesz jest prawda odnosnie glownych
    metropolii takich jak np. Szanghaj czy Pekin i moze Twoje informacje z
    pierwszej reki pochodza stamtad. Na prowincji, co w Chinach oznacza sporo
    miast wielkosci Warszawy czy Wroclawia, ludzie sa po prostu sklonni wiecej
    placic szkole, w ktorej uczy bialy. Powoduje to zrozumiale zdenerwowanie
    miejscowych wykwalifikowanych nauczycieli, ktorzy dostaja mniejsza kase za
    prace wyzszej jakosci.

    > jesli idzie o inne prace to owszem - bialy ma lepsze warunki i moze
    > zarobic duzo "kasiory", ale to dotyczy tylko specjalistow, ludzi
    > wykwalifikowanych np aktuariuszy (z egzaminami brytyjskimi lub
    > amerykanskimi) czy finansistow po dobrych uczelniach europejskich i
    > amerykanskich
    >
    > taki koles rownie dobrze moze pracowac w Europie czy USA za porzadne
    > pieniadze, tylko ze tam dostanie nieporownianie wiecej

    Mowisz o swiecie korporacji. Tymczasem ze wzledu na ow dosc osobliwy rasizm
    Chiny staly sie rowniez punktem docelowym loserow, ktorych jedynym atutem
    jest znajomosc angielskiego i odwaga na taka wyprawe. W mniejszych
    miejscowosciach moga zyc naprawde dobrze. A poniewaz nie zawsze sa to osoby
    na poziomie, a ich traktowanie jak lepszych uderza niektorym do glowy,
    zdarzaja sie dosc powszechnie ekscesy antagonizujace przybyszow i
    miejscowych - pijanstwo, brak szacunku do kobiet, inne przejawy prostactwa
    itp.

    >
    > jesli idzie o zawody nie tak wymagajace to jest masa Chinczykow (tego
    > chyba nie trzeba udowadniac) konczacych ichniejsze uniwersytety i kazdy z
    > nich ma angielski komunikatywny a poza tym dobrze zna realia tamtego rynku

    Tu sie akurat odwolam do GW, gdzie byly reportaze o poszukiwaniu pracy przez
    ambitnych chinskich absolwentow. Wcale nie jest tak rozowo, bo Chiny sa
    atrakcyjne glownie jako miejsce niewykwalifikowanej sily roboczej, a wyzsza
    kadre firmy wola wysylac swoja, choc to sie bedzie na pewno zmienialo.
    Komunikatywny angielski nie wystarczy, przy tej konkurencji, jaka jest, do
    sukcesu potrzebny jest bliski perfekcji. Niektorzy z desperacji robia sobie
    mala operacje chirurgiczna na jezyku, ulatwiajaca im wymawianie dzwiekow,
    ktore sa dla nich bardzo trudne.

    >
    > tak wiec prosze nie propagowac kitow ;)
    >
    > to dokladnie ta sama sytuacja jak idzie o mit pracy w Anglii - jak ktos
    > jest specjalista to znajdzie dobra prace w Polsce tylko, ze w UK dostanie
    > duza wyzsza pensje
    >

    Ale w GB wystepuje tez to zjawisko, o ktorym mowilam odnosnie Chin - tam ci,
    ktorym sie zupelnie nie udalo tutaj, moga w miare normalnie zyc, choc
    roznica w pozycji spolecznej miedzy miejscem macierzystym a zagranica nie
    jest tak duza, jaka da sie osiagnac w przypadku Chin. Te dziesiatki tysiecy
    ludzi, ktorzy wyemigrowali pracowac do GB, nie skladaja sie glownie z osob,
    ktore tu mialy fajna prace, a tam dostaly lepsza. Wiekszosc stanowia ci,
    ktorzy tu nie mogli znalezc zadnej lub zadnej pozwalajacej sie utrzymac, a
    tam znajduja taka, za ktora moga zyc na godnym poziomie. Emigracja wysokiej
    klasy specjalistow skupia sie zreszta chyba na innych kierunkach niz GB.

    I.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1