Dnia Wed, 12 Jan 2005 12:12:26 +0100, Kaizen <x...@c...sz> napisał:

> Pięknego dnia Wed, 12 Jan 2005 10:06:16 +0100, krzysztofsf
> <k...@p...gazeta.pl> zakodował:
>
>>> zapisu o wysokosci premii.
>>
>> Lepiej jak jest kwota.
>
> To jaki sens ma nazywanie tego premią, skoro i tak musi przynajmniej
> tyle zapłacić? Wtedy to nie jest ani premia, ani uznaniowa.
>

Mialem zapisy typu pensja podstawowa x zl + premia uznaniowa do 25% pensji
podstawowej lub do kwoty premii x zl..
Zanim rynek pracy dokumentnie sie rozsypal mialo to sens o tyle, ze
wiadomo bylo do jakiej kwoty mozna liczyc na calosc wyplaty oraz mozna
bylo zapytac sie, co jest przyczyna nieuznania premia. W zasadzie jasno
sprecyzowana premia uznaniowa byla traktowana praktycznie jak regulaminowa
w formie wygodniejszej dla pracodawcy, bo pracownik bez premii nie mogl
sie odwolywac itp (nieprzyznania uznaniowej nie trzeba niczym uzasadniac).
Jesli pracownik np. spelnil kryteria sprzedazy kwalifikujace go do premii,
to pracodawca bez konsekwencji dla siebie i zbednej pisaniny, moze mu
odpowiedziec "No tak, sprzedaz ok, ale zupa byla za slona".




--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana