Dnia Fri, 2 Jul 2004 14:08:33 +0200, Marcin Niemczak <a...@y...com>
napisał:

> w 2003 roku mialem juz 26 dni, obecny pracodawca ma inne zdanie na ten
> temat
> sorki ale nie napisalem tego w pierwszym poscie

W kadrach czasem sa rozne dziwne interpretacje (zawsze na korzysc
pracodawcy) Ja kiedys nie podjalem pracy w firmie, w ktorej (w czasach gdy
ustawowo po studiach pierwszy rok pracy byl stazem, na innych zasadach
wynagradzania niz zwykle widelki na danym stanowisku) kadrowa chciala
przyjac mnie na staz a nie na zwykly etat, mimo, ze podetknalem jej ustawe
pod nos.

Chodzilo o to, ze odbycie "dlugoterminowego przeszkolenia wojskowego" po
studiach zwalnialo absolwenta ze stazu.
W tej samej ustawie jako zwolnieni ze stazu byli przykladowo absolwenci
szkol przyzakladowych umieszczonych przy danej firmie.

Ale kobieta nie miala zamiaru uwzglednic, ze jesli uznaje punkt "c" o
szkolach przyzakladowych, to tak samo powinna uznac punkt "b" widniejacy
powyzej w tym samym paragrafie, o bylych bazantach.


Poszedlem pracowac gdzie indziej - to byly czasy :)))

--
Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/