Thu, 3 Feb 2005 00:26:26 +0100, na pl.praca.dyskusje, Jan Kowalski
napisal(a):

> Bo zdyskredytowałeś windykację.

To co u nas w kraju nazywa sie windykacja i firmami windykacyjnymi to jest
kpina i zenada. Ponadto dosc czesto na pograniczu prawa. I zerowanie na
naiwnosci ludzi. Windykacja ma swoje okreslone zasady i poszczegolne jej
etapy to zgloszenie sie po pomoc do radcy/adwokata, udanie sie do sadu,
uzyskanie tytulu wykonalnosci z weksla (o, nie ma sie weksla - no to o czym
sie myslalo podpisujac umowe - no ale mozna w takim razie wystapic z pozwem
o wydanie nakazu platnosci) i przeprowadzenie egzekucji naleznosci od
wystawcy lub poreczycieli wekslowych.

> Jesteś bardzo pewny siebie, a ja głowy nie dam ani za ciebie ani za
> siebie w tej sprawie. A wiesz ilu jest choćby zwykłych pracowników,
> którym nie wypłacono wynagrodzenia i chociaż mają wyroki z sądu pracy
> to komornik rozkłada ręce? Bo wielu pracodawców-cwaniaków też zna
> prawo...

Bo o swoje trzeba umiec zadbac - zamiast sie sadzic, windykowac, etc. to
znacznie lepiej nie dopuscic do takiej sytuacji. Ponadto temat dotyczyl
firm windykacyjnych a one raczej nie pomagaja odzyskiwac pensji.

> sąd działa zgodnie z własną "wiarą" a nie dowodami.

Polemiowalbym bo z poprzekrecanych i rozdmuchanych przez prase przypadkow
taki sie obraz sadownictwa wylania.

> Mam dwa wyroki na swoich dłużników, a mało z tego odzyskałem...

Bo nalezalo sie zabezpieczyc przed i nie dopuscic do sytuacji gdy nie masz
z czego prowadzic egzekucji.

Kyniu

--
_ __ _
| |/ / _ _ _ (_)_ _
| ' < || | ' \| | || |
|_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
|__/