eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprzetargi pracy czy to jest w ogóle legalne???Re: przetargi pracy czy to jest w ogĂłle legalne???
  • Data: 2008-02-14 19:46:05
    Temat: Re: przetargi pracy czy to jest w ogĂłle legalne???
    Od: t...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Wciąż zamawia usługę i za nią płaci. Jak zaproponujesz kupcowi na targowisku,
    > że kupisz dwie rzeczy, jak Ci zejdzie z ceny, to nadal on jest sprzedawcą,
    > a Ty kupującym, mimo że Ty wyskakujesz z propozycjami.
    dobrze wiec, zakładamy ze strona inicjująca nie ma znaczenia.

    > A co do poszukiwania pracownika - są też takie rzeczy jak przetargi. Wg.
    Ciebie
    > jak szkoła ogłosi przetarg na dostawę sprzętu komputerowego, to firma która
    > ten przetarg wygra, jest automatycznie klientem? :P
    A jesli jest to przetarg na wykup starego sprzetu to moze klientem nie jest ale
    na pewno kupującym.:) ale o tym ponizej.


    >
    > Każda umowa dotyczy jakiejś kooperacji obu stron. Umowa kupna/sprzedaży też.
    > Umowa o pracę też. Tylko w tym przypadku szczególnym "towarem" jest praca
    > (nie pracownik).
    czesto nie jest to praca tylko osoba.To się nazywa -pełna dyspozycyjność-
    czesto umieszczana jako walor w tresci CV.


    Bedzie długo ale mam nadzieje -jasno.Jesli mozesz -odpisz dopiero na samym dole.

    Całe nieporozumienie, drogi Wojtku, wynika z faktu innego postrzegania tego
    samego zjawiska jakim jest klasyfikacja interakcji dwóch stron w biznesie.
    Pozorny chaos zawarty w moich przykładach układa się w całość jesli zauwazymy
    ze mamy inną perspektywe.Ty,przyjacielu, patrzysz na owe interakcje z punktu
    widzenia jednej bądź drugiej strony.Ja natomiast spoglądałem na to z góry bądz
    z boku dwóch stron jednocześnie.I są owe interakcje względne.
    W terminologii ekonomicznej zastosowano dla ułatwienia pojęcia sprzedawca
    ,kupujący tudziez wymiana w celach praktycznych gdyz najczesciej dotyczą one
    wymiany dóbr w zamian za uniwersalny wymiennik jakim jest pieniądz.
    Przykładem, który ukazuje ową względność jest usługa zwana kredytem lub
    pozyczką.
    Ustaliliśmy juz ze strona wychodząca z propozycją nie ma znaczenia, gdyż
    propozycja po prostu pada.
    Teraz Karol przychodzi do banku(lub odwrotnie) i otrzymuje od niego gotówkę.
    Mozna to nazwac w trojaki sposób.
    1. Bank SPRZEDAL Karolowi usługę finansową zwaną pożyczką - na przedłużonym
    okresie płatności.
    2. Bank KUPIL od Karola kapitał wraz z odsetkami na przedłużonym okresie
    dostawy.
    3. Bank ZAINWESTOWAL w akcje Karola licząc na jego przedsiębiorczosc i zyski-z
    góry ustalone- jakie moze osiągnąć ów Bank lokując w NIEGO swój kapitał.

    Drugą sprawą która byłą istotna w tym co chciałem przekazać był fakt że ja
    traktuje OKRES przed,w trakcie i po - umowie jako CALOSC i ich nie oddzielam od
    siebie.Zarówno pracodawca jak i pracownik jesli powazni- dzialają według
    ustalonych planów dystansowych i dobrze wiedzą -przynajmniej powinni- jak
    bedzie wyglądała RZECZYWISTA współpraca miedzy nimi.
    Nawet pojecie dwóch stron moze stracic na znaczeniu gdy umowa spowoduje ze owe
    strony bedą działać jako jeden TEAM.
    Temat drążyłem dlatego ,że czesto zdaza sie iż pracownik nie ma jasnej sytuacji
    co do swojej przyszlej pracy którą pracodawca-jak to czesto bywa w komercji- po
    prostu ukrywa.Bywa że odwrotnie.
    Dlatego nie jest -IMHO- bez znaczenia czy umowa jest tylko formalna czy
    RZECZYWISTA.
    JEsli kupujący zamówi malowanie okien za 1000zł a malarz dobrze z góry wie,ze
    nie tknie palcem tylko wyciągnie od niego pieniądze na browar a malować frajer
    bedzie musiał sobie sam to w istocie ow frajer zamiast kupic usługe jak NIBY w
    umowie -sam jest kupiony (patrz browar) (czyli wyrolowany). - jak w
    RZECZYWISTOSCI.
    Dlatego ze lezy mi na sercu spojrzenie na sprawy zatrudnienia w sposób
    maksymalnie -realny, -z perspektywy obu stron, i -odcinka czasu
    zaznaczylem w poscie ze warto rozpatrzyć mozliwosc ofert płacy ze strony
    kupującego pamietając ze :
    -jak wspomniales : - zawsze jest to pewien rodzaj wymiany
    -strona proponująca nie ma znaczenia
    -mamy pracodawców i "pracodawców" z czym sie zgodziłes,
    -warto miec maksimum informacji na temat planów i faktów związanych z drugą
    stroną aby umowa była -rzeczywista- i malarz pomalował nam okna a nie kupił nas
    jak ta lala, a pracodawców byśmy OPŁACALI naszymi kwalifikacjami i energią w
    sposób dla nas maksymalnie korzystny,i pełni świadomego i jasnego wyboru
    INWESTOWALI nasz czas w firmy ,które KUPUJĄC naszą pracę gwarantują dobrą
    WZAJEMNĄ KOOPERACJE, nie stając sie w pełni dyspozycyjnym TOWAREM lecz
    szanowanym PARTNEREM w dobrym i sympatycznym TEAMIE.
    czego wszystkim usernautom-pracownikom i Tobie serdecznie zycze, choc o ile
    wiem - pracujesz na swoim.
    Pozdrawiam Pampalini.


    > --
    > Wojciech Bańcer
    > p...@p...pl


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1