eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprzemyslenia wlasneRe: przemyslenia wlasne
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.p
    l!niusy.onet.pl
    From: d...@p...onet.pl
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: przemyslenia wlasne
    Date: 20 Jul 2003 10:56:46 +0200
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 50
    Message-ID: <4...@n...onet.pl>
    References: <bfci9p$1ni$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1058691406 22718 192.168.240.245 (20 Jul 2003 08:56:46 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 20 Jul 2003 08:56:46 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 10.69.1.167, 213.180.130.14
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows 98)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:88204
    [ ukryj nagłówki ]

    heh... też miałem pare takich przypadków. Najdziwniejsze jest to, że czasem jak
    wysyłam aplikację listownie, to dostaję również listwonie list z informacją, iż
    niestety ible ble bel... Przynajmniej wiem, że pomimo iż nawet nie
    zakwalifikowałem sie na rozmowę kwalifikacyjną to poinformowali mnie o tym i
    wiem, że nie traktują mnie jak śmiecia. Z kolei innym razem doszedłem do etapu
    ostatniego - została tylko trójka kandydatów - zapewniano mnie, że zostanę
    poinformowany o decyzji w przeciągu tygodnia, niezaleznie jaka by to była
    decyzja. Niestety cisza... Mozna zrozumieć, że nie chce sie ponosić dodatkowych
    kosztów i w niektórych firmach odpowiedzi listowne do wszystkich kandydatów,
    którzy przesłali swoje aplikacje to spory wydatek (przyjmijmy - że zgłosiło sie
    2000 kandydatów - to koszt odpowiedzi wynosi około 2500 złotych - a jednak
    odpisują). Natomiast inna sprawa to małe firmy, które licza się z każdym
    groszem i nawet na telefonie oszczedzają, ale wysłanie maila nic ich nie
    kosztuje więc taką standardową regułkę mogliby wysyłac do wszystkich tych,
    którzy odbyli rozmowy i czekają na odpowiedz. Sam kiedyśmiałem taką sytuacje,
    że miałem już pewną prace na 100% ale czekałem na odpowiedz z firmy, w której
    moje kwalifikacje i zainteresowania bardziej pasowały i momo solennych
    zapowiedzi... kupa. Przeciez gdyby dali mi znac, że nic z tego to nie czekałbym
    do ostatniej chwili - z kolei gdybył zdecydował sie na pierwsza z ofert a
    nastepnie jednak dostałbym tę lepsza ofertę pracy, to chyba ciężko byłoby się
    uwolnić z aktualnej umowy (byłoby to zupełnie nieprofesjonalne i nieetyczne).
    Równiez te telefony.. dzwoni sie do kadr a tam informacja, że nie ma tej osoby,
    ze na urlopie, że w delegacji, itp. Jak juz przypadkiem osoba, która nas
    rekrutowała odbierze telfon, albo uda zdziwienie czemu jeszcze nic nie
    wiadomo... ktoś miał podjąc ecyzje juz tydzień temu i do tej pory nic, wiec on
    to zaraz załatwi i zadzwoni, po czym oczywiście nie dzwoni, albo poprostu
    stwierdzi, że nie mozna było sie ze mną skontaktowac ani na telefon, ani na
    maila itp... Wydaje mi sie, że firmy chca sobie zostawić taką furtkę w razie
    jakby pierwszemu kandydatowi poślizgneła sie noga w przeciągu miesiąca, albo
    sam zrezygnował, firma może sobie spokojnie zadzwonić do następnego kandydata w
    kolejce i zaproponowac umowe na okres próbny. Kiedyś taką sytuację przeżyłem.
    Była to mała firma i właściciel zapewniał mnie, że mam duże szanse i na pewno
    da mi znac, bo miło mu sie ze mną rozmawiało podczas rozmowy kwalifikacyjnej...
    Oczywiście nie zadzwonił z decyzją, aczkolwiek po ponad miesiącu odezwał sie
    ponownie i zapraszał już do pracy w senise od jutra bedzie juz pana pierwszy
    dzien pracy w naszej firmie. Zaproponowałem by najpierw moze ustalić pewne
    szczegóły zwiazane z tą pracą - jak choćby dokładne zarobki itp. gdyż podczas
    rozmowy były tylko luźnie rozmowy o zarobkach. Gdy przyjechałem do firmy
    (troszkę wczesniej, żeby się nie spóźnić - szef musiał akurat gdzies wyskoczyc
    i miał byc punktualnie na moje spotkanie) porozmawiałem sobie z sekretarką,
    która mnie wprowadziła w sprawy firmy i dowiedziałem sie miedzy innymi, że
    przez miesiąc pracowała tam jakas dziewczyna, która odeszła (dokładnie nie wiem
    z jakich powodów). Trochę byłem zły, że jednak mógł dac mi znać, że niestety i
    takie tam, bo poczułem sie, że jednak nie jestem tym kandydatek, którego on
    chciał, ale rezerwowym, itp. Przecież nic nie stało na przeszkodzie żeby po
    poinformowaniu mnie o tym, iz wybrał kogoś innego by po miesiącu zadzwonił do
    mnie z propozycją pracy...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1