eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprawo jazdy i zmiana pracyRe: prawo jazdy i zmiana pracy
  • Data: 2006-10-06 17:11:57
    Temat: Re: prawo jazdy i zmiana pracy
    Od: Kaizen <x...@c...sz> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pięknego dnia Fri, 6 Oct 2006 08:43:35 +0200, "Nixe" <n...@f...pl>
    zakodował:

    >>> No ok, ale co_Tobie_daje taka operacja?

    Mi - nic. Nie jestem ani sponsorem, ani sponsorowanym.
    Sponsorowi daje konkretne korzyści, sponsorowanemu również.

    >> Zadowolonego pracownika/kontrahenta/sportowca z reklamą mojej firmy.
    >
    >A jaka byłaby różnica, gdybyś kupił ten samochód za własne pieniądze?

    Taka, że gdybym to ja był obdarowanym, to nie musiałbym przeznaczać na
    to własnych (być może zbyt małych) pieniędzy.

    >>> Jeśli firma jest spółką, to nie mogę zapłacić z kieszeni firmowej.
    >
    >> Jak to nie? A z czyjej? Jaki przepis zabrania?
    >
    >Jeśli podejmę jakieś pieniądze z konta firmowego albo z kasy firmowej, to
    >muszę je rozliczyć księgowo - zaksięgować fakturę (jeśli to zakup kosztów
    >lub towarów) lub ozusować/opodatkować (jeśli to wypłaty, premie, dywidendy,
    >odsetki od pożyczki, cokolwiek innego poza zakupem).

    Czyli możesz zapłacić z kieszeni firmowej zawsze. Kwestie rozliczeń,
    obciążeń dodatkowych to zupełnie inna bajka.

    >pieniądze prywatne. W ten sposób może robić DG'owiec (tak sądzę, ale
    >pewności nie mam). Ma pod tym względem lepiej.

    Mylisz się.

    >Dokładnie. Ergo - fiskus też ma swoich_dobrych_prawników.

    Niekoniecznie.

    >>> Za dużo jest i było u nas kombinatorów i cwaniaczków. Stąd takie, a
    >>> nie inne przepisy podatkowe.
    >
    >> I co to szkodzi?
    >
    >Co szkodzi kombinowanie i cwaniactwo?
    >Chyba nie pytasz poważnie.

    Kombinowanie i cwaniactwo (nie mówię o oszustwach) to IMO motor
    przedsiębiorczości. Gdyby ktoś nie kombinował jak obiżać koszty i
    sprytnie organiozował pracę, to nie byłoby postępu.

    >>>> Przecież tak jest.
    >
    >>> Nie sądzę. Zbyt duże ryzyko.
    >
    >> Ty nie sądzisz, a ja wiem. I ryzyka to nie zmienia - patrz znowu
    >> przykład Kluski.
    >
    >Nie bardzo się orientuję, o jaką sprawę chodzi. Mógłbyś przybliżyć?

    Google zamknęli? Przecież to tak sławna sprawa niekompetencji
    urzędasów, że byłem przekonany, że każdy o niej słyszał.

    >Ale to nie są numery fiskusa, tylko obowiązujące prawo.

    Jakoś sądy stwierdziły inaczej - to Kluska postępował zgodnie z
    prawem.

    Prawo jest niskiej jakości a przepisy sprzeczne z sobą - to fakt. Ale
    jest też drugi fakt - że urzędnicy zamiast wspomagać rozwój
    gospodarczy, to utrudniają go (niezależnie od przepisów).

    >Jedynym uczciwym wyjściem jest dążenie do zmian na etapie ustawodawstwa.
    >Wszystkie inne ruchy i pójście na skróty będą po prostu przekrętem. Takie są
    >fakty.

    Nie zgadzam się. Bez zmiany przepisów urzędy mogą znacznie pomóc
    przedsiębiorcom.

    >>> Nie sądzę, by przy przekręcie typu "samochód dla tatusia" nie
    >>> zatrzymali się nad tym na dłużej, a tym bardziej, by przymknęli oko.
    >
    >> Przymknęli oko na co? Że tatuś ma nazwisko Kubica, samochód kosztuje
    >> kilkanaście milionków i jeździ po torach całego świata z logo mojej
    >> firmy.
    >
    >A co Ty ciągle z tym Kubicą? ;-)
    >Mówię o zwykłym tatusiu właściciela firmy, któremu syn kupił samochód,

    Bo to dobry przykład, gdzie "zwykłemu Robertowi" nikt nie chciał
    pomóc, zasponsorować. Przecież na tym polega sponsoring, że pomaga się
    zapaleńcowi, gdy tego potrzebuje, żeby do czegoś dojść - a nie gdy już
    doszedł bez pomocy.

    >> kalendarz, auto jako nagroda w konkursie itp.
    >
    >I dziwnym trafem auto dostaje z góry ustalony "zwycięzca"?

    Naprawdę wyznajesz tak spiskową teorię dziejów?

    >Naprawdę sądzisz, że urzędnicy są tak naiwni?

    Jak naiwni?

    >Mam dobrego prawnika.

    To zapytaj go, co Kluska zrobił źle.

    >Ale w nawiązaniu do naszej rozmowy, kupienie mojemu znajomemu (nie
    >kontrahentowi) samochodu za firmowe pieniądze byłoby kombinatorstwem, a nie
    >korzystaniem ze swoich praw.

    A jakby był biedny? To kombinatorstwo, czy korzystanie z praw?
    A gdybyś temu biednemu nie fundowała samochodu, tylko chleb - to czy
    to coś zmienia? To kombiantorstwo, czy korzystanie z praw?
    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
    If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1