eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjenowa praca,stres?Re: nowa praca,stres?
  • Data: 2008-08-12 14:30:24
    Temat: Re: nowa praca,stres?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:g7s4eb$9j8$1@opal.icpnet.pl Patryk Włos
    <a...@o...pl> pisze:

    >>> Wg mnie, wątkoczyńcy udało się w końcu znaleźć pracę i nie chce jej
    >>> stracić przez jakiś głupi błąd w swoim postępowaniu.
    >> Zaprzeczasz sam własnej tezie. Jeśli tę pracę można ją stracić przez
    >> jeden głupi błąd to z pewnością nie jest to dobra praca.
    > W mojej tezie nie było słowa o tym, że to _dobra_ praca. Po prostu praca.
    Nie chcę ci nic wkładać w klawiaturę. Sam doprecyzuję, o co mi chodzi.
    Praca, którą można stracić przez jeden głupi błąd to nie jest dobra praca.
    To gówniana praca. Straty gównianej pracy nie ma się co specjalnie bać. I
    tak to się stanie.

    > Jakbyś był np. bezrobotny przez kilka lat, albo wcześniej pracował przez
    > kilka lat na zlecenie za 500 zł/mc (i zdawał sobie sprawę, że z Twoimi
    > hipotetycznymi kwalifikacjami więcej nie dostaniesz), a nagle dostał 2000
    > zł/mc z umową o pracę, to byś inaczej śpiewał.
    Taaaak? A co z takimi, co mają za szefów hołotę traktującą ich jak sprzęt
    roboczy, który się po prostu wymienia jak się zużyje (np. po 5 latach)
    niczym klocki hamulcowe? Podwładnych lub pracowników chamów, którzy
    wykorzystując swoją chwilową przewagę, upojonych władzą do której służalczo
    dopełzli odreagowują na nich swoje kompleksy usiłując zaspokoć
    najprymitywniejsze potrzeby swych spaczonych ego?
    Niemniej - śpiewać każdy może, jeden lepiej, inny gorzej.
    Ale ty już zmyślasz na całego, te wymysły nie mają nic do treści
    wątkoczyńcy.

    BTW:
    - bezrobotnym przez kilka lat to jest chyba ktoś, kto chce nim być (w każdym
    razie tak to wygląda w większości rejonów kraju od kilku lat);
    - realizowanie zleceń za 500 przez kilka lat (jako _wyłączne_ źródło
    dochodu, a nie dorabiania) i nic nie zrobienie w kwesti podniesienia/zmiany
    kwalifikacji i tym samym możliwości to nieudacznictwo;

    >>> A że potrzebuje kasy (i w tym sensie zatrudnienie jest sensem życia), to
    >>> się denerwuje, że jak straci pracę, to nie będzie miał i kasy.
    >>> Proste.
    >> Eee, tam..., czemu ma nie mieć kasy? Nie tu zarobi, to gdzie indziej albo
    >> inaczej, a przerwę jakoś przetrzyma. Przecież on napisał, że
    > J/w. A przerwy przy wystarczająco małych zarobkach mógłby nie przetrzymać.
    > Ja kiedyś sam miałem taką sytuację, że jeszcze dosłownie ze 2 tygodnie bez
    > pracy i mógłbym się pakować i wracać z Poznania do domu.
    Czy to jest jeden z powodów twojej obsesyjnej pogardy dla pracowników
    niskiego szczebla?
    Ale widzisz - miałeś gdzie wracać, z głodu byś nie umarł, niektórzy nie
    mają.
    Niepotrzebnie wymyślasz jednak te czarne scenariusze. Masz ty pojęcie jakie
    problemy mają ludzie niepełnosprawni, niezdolni do pracy, samotni, starzy,
    wykorzystani, oszukani, gnębieni w niepewnej pracy przez hołotę? Nie masz
    pojęcia jak oni się boją co będzie za miesiąc, tydzień, jutro (jeśli
    nadejdzie) albo dziś wieczorem. A tu gość się tylko boi kontaktu z nowym
    miejscem pracy.
    Co za porównanie, nie przesadzajmy!

    >> zaczyna _nową_ pracę, a nie pierwszą, więc w tej poprzedniej
    >> poprzednich?) coś zarabiał i zapewne odłożył.
    >> No chyba, że miał taką płacę, że się nie dało.
    > No właśnie.
    Ale on tego nie napisał. Nie ma co fantazjować.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1