eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjehanbiace praceRe: hanbiace prace
  • Data: 2007-10-08 20:42:10
    Temat: Re: hanbiace prace
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
    news:fe4r52$oc5$1@inews.gazeta.pl...

    > > nikłe prawdopodobieństwo
    > > niczym nie różni się od niemożliwości i nie liczy się ogólne panujący
    >
    > Bardzo sie liczy - dla tego, kto to nikle prawdopodobienstwo
    > wykorzysta.

    Ale z definicji ktoś taki jest jednym spośród bardzo wielu którym się nie uda
    lub nie skorzystają z szansy. Cały czas jakoś Ci to próbuję wytłumaczyć i nie
    wiem, jak. Może tak: to jak różnica między zagraniem i niewygraniem a
    niezagraniem i niewygraniem. Ty to tłumaczysz z punktu widzenia osoby która
    zagrała i wygrała a ja z punktu widzenia osoby, która może zagra, może nie
    zagra, ale rezultat będzie taki sam.

    > > po prostu o tym, że ludzie "z ograniczonymi szansami" są niezbędni w
    > > każdym ustroju.
    >
    > Najpierw nad ta grupa ludzi ubolewasz (tak odczytalam ton Twojego
    > postu), a teraz twierdzisz, ze sa niezbedni.

    Nie ubolewam, stwierdzam po prostu fakt. Oczywiście ta "niezbędność" to
    kryterium bardzo umowne, ale z punktu widzenia różnych biznesów żerujących na
    naiwnych czy po prostu biednych to się przekłada na wielkie pieniądze.
    Piramidka musi po prostu stać we właściwą stronę. Nie wiem czy wiesz, ale są w
    Polsce firmy eksportujące swoją produkcję (i nie jest to zaawansowana
    technologia) do Chin. Musi im się to więc opłacać (a pracują u nich Polacy).

    > Rozmawiamy w ogole o ograniczonych szansach na co? Jesli chodzi o
    > ograniczone szanse na godne i w miare wygodne zycie, to tacy ludzie
    > wcale nie sa "niezbedni" - istnieja sprawnie funkcjonujace
    > spoleczenstwa (np. Japonia) w ktorych w praktyce nie istnieje nedza

    Zaczęliśmy od rozmowy o szansach (i marnowaniu młodości) w Polsce, kraju
    biednym, gdzie godne i w miarę wygodne życie jest już jakimś sukcesem,
    niedostępnym lub trudno dostępnym dla wielu ludzi, którzy w innym kraju (np.
    Japonii ;) ) byliby całkiem zadowoleni. Obserwując opór, z jakim ten kraj
    wydobywa się z biedy, odnoszę wrażenie, że jeszcze parę pokoleń spokojnie
    będzie mogło o sobie powiedzieć, że zmarnowali w Polsce młodość (i być może
    odegrają się za to na następnych młodych) i że jest to sytuacja wygodna dla
    wielu ludzi czerpiących z obecnego stanu rzeczy wymierne profity.

    entrop3r

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1