eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjedyspozycyjność w pracy?Re: dyspozycyjność w pracy?
  • Data: 2009-01-19 08:36:10
    Temat: Re: dyspozycyjność w pracy?
    Od: "Baloo" <b...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:gl17s4$of4$1@news.onet.pl...
    > Baloo pisze:
    >> "gargamel" <s...@d...eu> napisał w
    >>
    >>> KP jest jak każdy gniot prawny w naszym klraju:O(
    >>> więc nic tam nie jest ścisłe, kogioczne, zrozumiałe i jednoznaczne,
    >>
    >> Jest.
    >> Trzeba tylko czytać go całościowo, a nie fragmentami. A interpretacje
    >> mniej zrozumiałych artykułów można znaleźć np. w sieci. Jak dobrze
    >> poszukasz, to znajdziesz wiele informacji na temat tego, że
    >> nieuzasadniona odmowa* przyjścia do pracy po godzinach (jeśli pracodawca
    >> nie wykracza poza prawo) jest traktowana jako niewywiązanie się z
    >> obowiązków pracownika i może skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. I
    >> będzie to zgodne z KP.
    >>
    >> * czyli np. "nie przyjdę, bo nikt nie ma prawa mnie zmusić" albo "nie
    >> chce mi się"
    >
    > Zgadza się, ale jednocześnie możesz poprosić o wydanie polecenia na piśmie
    > wraz z uzasadnieniem, nieuzasadnione wezwanie do pracy w nadgodzinach też
    > jest przestępstwem.

    Problem w tym, że to jednak przełożony, a nie podwładny decyduje o tym, czy
    wezwanie jest uzasadnione czy nie. Będziesz wchodził z nim w dysputy czy
    przyjście w sobotę na np. inwentaryzację albo wyjazd na serwis ma rację bytu
    czy nie i rzucał argumenty, że można to zrobić kiedy indziej? Jeśli on z
    jakichś przyczyn założył taki plan działania, to pracownik powinien się do
    niego dostosować w myśl przepisów o wypełnianiu obowiązków pracownika.
    Wyjątkiem są sytuacje, gdy z jakichś powodów tego nie może zrobić (i to są
    właśnie uzasadnione odmowy przyjścia w nadgodzinach).

    > A i nie mówię, że nigdy nie zgodziłem się, albo nie zgodzę się zostać po
    > godzinach, ale tylko wtedy, gdy sytuacja jest rzeczywiście wyjątkowa i nie
    > powtarza się często.

    Albo gdy masz podpisaną umowę, w której dobrowolnie zgadzasz się na pracę w
    nadgodzinach w ilości przekraczającej limit podany w KP. I wtedy też nie ma
    zmiłuj się. Nie wiem gdzie i w jakim charakterze pracujesz, ale są takie
    miejsca, gdzie praca w nadgodzinach jest po prostu "normalką" i nikt się
    temu nie dziwi, a co więcej sami pracownicy z chęcią godzą się na coś
    takiego, bo pachnie to lepszą kasą albo dodatkowymi urlopami.

    > jeśli to sie zdarza zbyt często, lub też cyklicznie, to oznacza, że
    > pracodawca nie potrafi planować i nie szanuje Twojego czasu.

    Nie zgadzam się z tym. Gdyby tak było, to w KP nie istniałby zapis o
    możliwości obustronnej zgody na nadgodziny poza limitem. Zamiast tego jedyną
    opcją byłoby tworzenie nowego etatu. A tak nie jest, więc niekoniecznie
    praca w nadgodzinach jest spowodowana błędem pracodawcy. Proponuję
    rozszerzyć swoje horyzonty i nie skupiać się tylko na swoim miejscu pracy :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1