eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjedyskryminacjaRe: dyskryminacja
  • Data: 2007-09-23 11:47:02
    Temat: Re: dyskryminacja
    Od: the_foe <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 21 Sep 2007 20:08:41 +0200, Wojciech Bańcer napisał(a):

    > Uważam, że uogólnianie 'od szczegółu do ogółu' w tym przypadku
    > to daleko posunięty trollizm. Uważam też, że posługiwanie się

    prosze najpierw zapoznanie sie z haslem "troll"/"troling". Nadmienie tylko,
    ze definicja pasuje do Pana jak ulal.

    > "dyskryminacją" w przypadku pracy to skrajna bzdura. Bo najwyżej
    > doprowadzi do tego, że pracaodawca zamiast umieszczać takie
    > informacje, zacznie zwyczajnie wywalać niechciane CVki do kosza.
    > I co mu zrobisz?

    no i czy to nie jest trolling? trudno polemizowac z kims kto uwaza ze
    stosunek pracy nie miesci sie w zakresie oceny przez polskie prawo.Chcialby
    zapytac, gdzue Pan widzi granice? Nie wierze, ze Pan nie wyobraza sobie juz
    zbyt daleko pozunietej dyskryminacji.

    >
    > Sytuacji nie zmienią żadne przepisy, tylko zapotrzebowanie
    > na pracownika.


    W Chinach tez juz ponosc brakuje pracownikow, a sadze ze bal by sie Pan isc
    do pracy w ktorej dosc prawdopodobnie wyjdzie pan w kilku kawalkach albo ze
    zrujnowanym zdrowiem bez szans na gratyfikacje z tego powodu.
    Europa jako pierwsza zauwazyla ze kwestie rynkowe nie sa tak na prawde
    najwazniejsze. Jako konsument zapewne nie ma pan pretensji do panstwa ze
    znieksztalca rynek i daje panu prawa po wyjsciu ze sklepu. Przeciez zgodnie
    z prawem rynku ktos sprzedajacy zepsute telewizory zbankrutuje bo zla
    opinia usunie go z rynku. Prawda jest bardziej skomplikowana, nie ma
    nigdzie na swiecie rynku doskonalego znanego ekonomii gdzie informacja jest
    niesonczenie szybka i wszytko da sie przewidziec. Podobnie jest na rynku
    pracy. Jezeli dyskrymiancja to mit, to czemu nie mam miec prawa zatrudniac
    dzieci lub Chinczykow?
    Przepisy i ekgzekujca potrafia zmieniac rzeczywistosc, polemika moze
    dotyczyc tylko ich zasadnosci i kosztow.
    Polskie prawo jest slabe, to prawda, ale co nam pozostanie kiedy zanegujemy
    calkiem to "slabe prawo"?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1