> > Wymagaliśmy posprzątania pomieszczeń, biurek i podlania kwiatków. W
sumie
> > ok. 1 godziny dziennie.
> > Płaciliśmy raczej mniej niż 400zł (netto). Jutro (właściwie dzisiaj)
> > sprawdzę.
>
> Daleko miala? Podliczyla sobie, czy jej na bilety starczy ;)

Co za różnica. Przecież, to nie ona się zwolniła. Wyleciała, bo źle
pracowała.
Z tej krótkiej dyskusji widać, jaki mamy stosunek do pracy. Opisałem prosty
przypadek, a wszyscy zaczęli szukać usprawiedliwienia dla tej pani.
Tymczasem jej się zwyczajnie pracować nie chciało i wcale nie zależało jej
na pracy.

> > Spora część pracowników nie przykłada się do pracy, a jak ich zwolnią,
to
> > winy szukają wszędzie, tylko nie u siebie.
>
> Bywaja. Ale o takich tu raczej nie mowimy w tym calkiem juz obszernym
watku.

Bywają??? Stanowią większość. Zwłaszcza wśród osób o mniejszych
kwalifikacjach i wykształceniu.

--
______________________
Pozdrawiam
TS