eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeco jest twoim najwiekszym osiagnieciemRe: co jest twoim najwiekszym osiagnieciem
  • Data: 2004-11-10 12:52:58
    Temat: Re: co jest twoim najwiekszym osiagnieciem
    Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:cmt0je$9rr$1@news.onet.pl Tomasz Brzeziński
    <s...@p...onet.pl> pisze:

    > Inna sprawa, że jeśliby
    > się jeżył na jakiekolwiek pytania nie dotyczące pracy (np. o hobby), to
    > bym stwierdził, że taki osobnik może i jest dobrym fachowcem, ale nie do
    > pracy w zespole. Bo brak mu dystansu.
    To wygląda trochę jak mechaniczne przykładanie szablonu.
    Nie chce rozmawiać o hobby ->> Nie ma dystansu (a właściwie niby do
    czego?) --> Nie nadaje się do pracy w zespole.
    Schematyzm.
    I dlaczego zaraz zjeżył? Może po prostu uprzejmie zrezygnował z odpowiedzi
    na pytanie lub pewną kategorię pytań?
    Zresztą całość tego rozważania rozwija się jakoś tak jednokierunkowo - praca
    w zespole, dopasowanie do zespołu. Tu ja z kolei widzę okrojenie, jeśli nie
    spłycenie problemu. Nie zawsze chodzi o osobę mającą być dokooptowaną do
    zespołu. Czasem kandydat ma pracować indywidualnie. A czasem odwrotnie -
    potrzebna jest osoba, która nie ma się wtopić w zespół, lecz dolać do niego
    "świeżej krwi".

    > Oj, patologie są, ale też są sensowne układy. Nie mówię, że familijne,
    > bo to naprawdę nie o to chodzi, ale partnerskie - owszem.
    To oczywiste. Wtrącę tu tylko, że o wiele łatwiej te z pozoru partnerskie
    układy mogą przekształcić się w patologiczne, niż patologiczne - w
    partnerskie.

    >> Pracodawca (jeśli już używać tego terminu w obiegowym znaczeniu) i
    >> pracownik mają z natury sprzeczne interesy: pokaż mi pracodawcę, który
    >> nie chciałby aby świadczono mu pracę darmo, lub pracownika nie chcącego
    >> wynagrodzenia za nic? ;)
    > Ależ dramatycznie spłycasz.
    O nie. Po prostu umknęła Ci celowość skontrastowania, nieco żartobliwego
    przerysowania, a przecież dodatkowo zaznaczyłem ją emotikonem.

    > Jak komuś coś sprzedaję, to też mi zależy,
    > żeby sprzedać jak najdrożej, a kontrahentowi, żeby kupić jak najtaniej.
    > A jakoś da się wyrobić stałe, partnerskie układy z dostawcami. Tylko
    > trzeba dobrej woli obu stron, ale jak już jest, to układ, z którego obie
    > strony są zadowolone, jest na dłuższą metę korzystniejszy dla wszystkich.
    A nie ograniczasz się czasem tylko do jednego wycinka stosunków pracy? Nie
    wszystkie dziedziny gospodarki to handel i pokrewne, nie wszędzie działają
    jednakowe mechanizmy.

    >> Tak czy inaczej IMO więcej zależy od "pracodawcy", jako strony
    >> ekonomicznie silniejszej.
    > Zależy. Jak pracownik jest jednym z szarej masy, to na pewno tak. Jak jest
    > dobrym specjalistą, to się nagle sytuacja mocno odwraca.
    Powiedzmy: może się znacząco zmienić na korzyść pracownika.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1