TeresaM napisał:

> witam
> czy ktoś słyszał coś o proponowaniu pracy chałupniczej oferowanej przez MARK
> INK z Wałcza.??????
> t...@h...pl

No to jeszcze raz:

1. Bez obrazy Wałcza [byłem dwa razy] - nadawcy z zapyziałych okolic [od
pyr i pyz, ma się rozumieć ;)] należy unikać - bezrobocie na takich
terenach jest duże i nie ma przesłanek logicznych do szukania ludzi "w
Polsce". Dodatkowo - umiejscowienie zleceniodawcy w takich okolicach
"ratuje" go od wizyty rozwścieczonych zleceniobiorców, którzy stracili
np. 10 zł;

2. KAŻDA praca chałupnicza polega na dostarczeniu towaru i odebraniu już
przerobionego, czyli koszty przesłania gdzies w Polskę, np. tony ziół,
czy tony długopisów są idiotycznie duże, w odróżnieniu od zawiezienia
ich do wsi 2 km. od zlecającego;

3. Wysyłając swoją ofertę musisz pamiętać, że czasami oferujący przysyła
jakąs makulaturę za opłatą - NIGDY w takich wypadkach nie odbieraj
płatnych przesyłek za pobraniem [jeżeli nic nie zamawiałaś] -
przynajmniej zlecający dostanie ok. 10 zł w plecy. ;)

Flyer