eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZapraszam do dyskusji o agencjach pracyRe: Zapraszam do dyskusji o agencjach pracy
  • Data: 2010-09-13 21:28:49
    Temat: Re: Zapraszam do dyskusji o agencjach pracy
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 10-09-2010 o 08:11:35 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał(a):

    >>>>
    >>>> ...
    >>>>
    >>>>>> Nienajlepsza analogia, ja bym raczej sugerował nie kupować w
    >>>>>> marketach,
    >>>>>> tylko - jeśli się da - u producenta.
    >>>>>
    >>>>>
    >>>>> Jeśli w ogóle producent ma ochotę użerać się z detalistami. No i nie
    >>>>> wydaje mi się, aby producent sprzedawał kilo kiełbasy dla babci w tej
    >>>>> samej cenie co tonę dla marketu.
    >>>>>
    >>>>> Tak więc przykład jak najbardziej adekwatny - tyle że za agencjami
    >>>>> pracy.
    >>>>>
    >>>>
    >>>> Kilo sprzeda po tej samej cenie.
    >>>
    >>> Szczerze wątpię.
    >>>
    >> Pracowalem w duzym zakladzie miesnym... Mogles isc i na wydawce mogles
    >> sobie kupic, co tylko chciales, po cenach producenta. Ale tak jak
    >
    > Pewnie dlatego, że zakład był na takim zadupiu, że nikomu z
    > detalistów nie chciało się jechać -> wielkość sprzedaży była mała ->
    > właścicielowi to zwisało za ile sprzedaje te 20kg szynki dla obcych i
    > 100kg dla pracowników. Swoją drogą ciekawe, czy miejsce sprzedaży
    > detalicznej spełniało odpowiednie normy sanepidowskie.
    >

    Zaklad obslugiwal 4 wojewodztwa i byl w sredniej wielkosci miescie, a
    dzienne obroty byly na poziomie moich dziesiecioletnich zarobkow tam.Zatem
    nie upieraj sie, tylko przyjmij po prostu to za fakt. Sam dzial zamowien
    skladal sie z kilkunastu osob i pracowal 20h/dobe.

    Proponuje uwazniej czytac... bo napisalem wczesniej "w duzym zakladzie",
    wiec skoro wg Ciebie duzy zaklad to taki, ktory obsluguje kilku klientow i
    przerabia jedna poltusze/tydz. to na Twoim miejscu nie brnalbym bardziej w
    osmieszanie sie.

    Przyklad producenta wedlin to tylko jeden z wielu... Mozna wymienic np.
    obuwie (gdy jeszcze istnial KrisBut, to czasami kupowalem bezposrednio),
    odziez, inna zywnosc(ja tak kupuje soki i wode mineralna - bezposrednio u
    producenta), chemie gospodarcza etc etc etc
    Przejdz sie kiedys do duzego producenta i zapytaj, a sie naprawde zdziwisz
    i przestaniesz pisac glupoty i wprowadzac innych w blad (o czym nizej w
    pt.5)

    > Tak czy siak, jak wspominasz, klienci woleli kupić w sklepie. Czyli -
    > powracając do dyskusji - wybierali agencję pracy.
    >
    >
    Niekoniecznie, bo klienci po prostu:
    1) po dwa plasterki szynki na kolacje wola isc do osiedlowego sklepu, by
    codziennie miec wrazenie, ze jedza swiezy produkt
    2) nie kazdy potrzebuje calej szynki, bo jej po prostu nie zje, albo mu se
    znudzi po 2-3 dniach - wspomnialem juz, ze ja czasem kupilem sobie szynke
    i jadlem plasterek chleba z kromka szynki
    3) idac do sklepu masz wybor produktow innych producentow, a przy okazji
    produkty innego gatunku, jak nabial, pieczywo, slodycze, warzywa/owoce itd
    4) sklep jest czynny do poznych godzin nocnych, podczas gdy producent
    sprzedaje w okreslonych godzinach, jak Ty np. jestes w pracy
    5) ludzie nie maja pojecia, ze mozna kupic cos u producenta, bo naczytaja
    sie bzdur, jak np. Ciebie, ze sie nie da...

    Agencje maja to do siebie, ze czesto sa to lokalne oddzialy zachodnich
    tuzow. A ze na Zachodzie agencja podpisala z takim powiedzmy IBM umowe, to
    i obsluguje lokalnie swojego klienta w Polsce.

    Czesto jest tak, ze pomimo iz w danej firmie jest dzial personalny, to nie
    ma warunkow na rekrutacje wstepna.
    Bywa tez i tak, ze nawet jesli firma ma warunki, to nie ma kompetentnej
    osoby, ktora takowy proces rekrutacji by zrobila i wtedy zleca to
    firmie/agencji zewnetrznej.

    Totez nikt nie woli agencji pracy, tylko po prostu niektore oferty pracy
    sa na wylacznosc w agencjach i na stronach firmy ich nie znajdziesz. A
    nawet jesli, to i tak firma odesle Cie do agencji, bo taka jest umowa.

    Spotkalem sie tez z praktyka, ze agencje to tylko sortownik cv, a i tak
    idziesz do firmy na spotkanie. Ta sytuacja jest znowu podyktowana tym, ze
    agencje wiedza jak wypromowac oferte w tlumie innych. Kadrowa nie jest od
    spamowania stron z ofertami pracy, tylko od spraw kadrowych.

    Tak, agencja to taki spozywczak posiadajacy asortyment roznych
    producentow, czasem bez podawania marki i pochodzenia produktu, ale droga
    dedukcji, czesto mozna wywnioskowac o jaka firme chodzi i na stronach
    tejze firmy poszukac bezposredniego ogloszenia - kupic produkt u
    producenta.

    Agencje to nic innego, jak jedynie posrednicy, bez ktorych tez mozna sie
    obyc.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1