Tomasz Kaczanowski pisze:
> r...@m...com pisze:
>>>> Nie chodzi o to że nie chcę mieć udokumentowanej wiedzy, ale o to że
>>>> nie
>> można
>>>> tego dokumentu zdobyć tylko za pomocą samej wiedzy, bez
>> _wydawania_pieniędzy_
>>>> na kurs i egzamin.
>>> ok, więc jaką masz sugestię? żeby zdobyc specjalistyczne uprawnienia
>>> ma za to płacić np. cech zawodowy, każda osoba posiadająca
>>> uprawnienia ma byc zobowiązana do pokrywania kosztów takich egzaminów
>>> dla świeżego narybku? cos mi tu nie pasuje.
>>> Jeżeli chcesz pracowac np. jako elektryk to musisz mieć świadomość ze
>>> sa odpowiednie uprawnienia SEP-owe, budowlane itd. Nie ma lekko,
>>> chcesz je mieć to je zdobądź. Skoro wiesz gdzie, jak i za ile to
>>> tylko wystarczy zarobic (albo wziąc kredyt jak wolisz), zapłacić i
>>> cieszyć się większymi mozliwościami zarobkowymi.
>>> tak na oko to jestes młodym człowiekiem któremu sie wydawało że nauka
>>> (czyli też i egzaminy) kończy sie na szkole. realny swiat wyglada
>>> troszke inaczej, a jak ochłoniesz po (najwyraźniej) doznanym szoku,
>>> to zauważysz ze ma to swoje ręce i nogi.
>>
>> Takie rzeczy powinny być dla chętnych finansowane z budżetu państwa
>> podobnie jak szkolnictwo.
>>
>
> tak... i co jeszcze powinno być finansowane z budzetu? Ilość rzeczy
> finansowanych z budżetu powinna być zmniejszona, a nie zwiększona!

Właściwie, czemu nie? Dostać kredyt na poczet przyszłych zarobków i
później państwo by pobierało sobie jakiś procent zarobków.

--
bqb znaczek wiadomo jaki bqb wiadomo co pl