eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeUrlop płatny i bezpłatny › Re: Urlop płatny i bezpłatny
  • Data: 2009-06-05 20:59:03
    Temat: Re: Urlop płatny i bezpłatny
    Od: Carrie <carrie.mn@ gmail . com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu Fri, 5 Jun 2009 14:13:32 +0200, Herald wydukał(a) nieśmiało, a
    wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    > 1 lutego zatrudniasz mnie u siebie na czas określony - przedstawiam Ci
    > świadectwa pracy poprzednie i szkolne które dają mi 26 dniowy urlop. W
    > związku że przyjmujesz mnie od lutego to przysługuje mi 24 dni urlopu w tym
    > roku - prawda?

    Zdaje się, że tak właśnie jest.
    A gdybyś się zatrudnił 1 grudnia 2008, to na bieżący rok masz 2 lub 3
    dni urlopu [26/12=2,166 - zaokrągla się to w górę?], a od pierwszego
    stycznia 2009 już nie jesteś "pracownikiem, który w tym roku rozpoczął
    pracę", czyli od 1 stycznia masz prawo do urlopu w pełnym wymiarze,
    czyli 26 dni. Czyli możesz poprosić np. o urlop trzytygodniowy w
    lutym, masz do niego prawo, tak? Ale przecież w tej firmie pracujesz
    dopiero dwa miesiące!
    Dlaczego te dwa miesiące pracy na przełomie roku miałyby inne
    znaczenie w sensie prawa do wymiaru urlopu, niż 2 miesiące w środku
    roku?

    > Pod koniec lutego zwracam się do ciebie z prośbą o udzielenie mi urlopu w
    > wysokości tych 24 dni - na co wyrażasz zgodę.

    Co byłoby zastanawiające: zatrudnia się pracownika wtedy, gdy się go
    potrzebuje, więc udzielenie zgody na tak długą nieobecność w pracy
    jest cokolwiek bez sensu. Pracodawca _może odmówić_ udzielenia urlopu
    w niewygodnym dla siebie terminie. Jeśli się zgadza, to na własne
    ryzyko i powinien sobie z tego zdawać sprawę. Ale może się nie zgodzić
    i pracownik wtedy ma prawo najwyżej do 4 dni urlopu na żądanie.

    > Więc za cały marzec i 2 dni
    > kwietnia wypłacisz mi wynagrodzenia - zgadza się?
    > Musi się zgadzać :)

    Tak, tylko że to nadal nie ma sensu.
    Jeśli termin wypłacania pensji wypada na koniec miesiąca albo na
    początku miesiąca następnego, to szef zdąży się zorientować, że nie
    wróciłeś do pracy i wstrzyma wypłatę. Może są takie firmy, które płacą
    wynagrodzenie z góry, ale jak wtedy rozliczają zwolnienia chorobowe i
    inne? Wróżą z kart na kolejny miesiąc? ;]

    > A ja sobie idę do kolejnej firmy, p. Szymańskiego i on mnie zatrudnia od 1
    > marca na czas określony - dajmy na to 9 miesięcy :)

    A Twój pierwszy pracodawca odwołuje Cię z urlopu, bo nagle jesteś mu
    potrzebny ;>

    > U niego przysługuje mi urlop 26/12*9=20 dni :)

    Którego on Ci nie chce udzielić akurat w tym terminie.

    > Żeby była jasność - p. Szymańskiemu nie przedstawiam świadectwa pracy które
    > otrzymam w kwietniu od ciebie :) - w ogóle go nie będę nikomu nigdy
    > przedstawiał - spalę ten świstek papieru :)
    > Więc u p. Szymańskiego z początkiem kwietnia proszę o te 20 dni urlopu
    > tłumacząc to jakimiś tam pilnymi, rodzinnymi sprawami :) - P. Syzmański
    > wyraża zgodę i od 1 kwietnia jestem na 20 dniowym urlopie za który musi mi
    > wypłacić wynagrodzenie :)

    Następny naiwny szef... Się ciesz, że nie jesteś kobietą i nikt Ci nie
    powie "Ja pani nie zatrudnię, bo zaraz pani zajdzie w ciążę i pójdzie
    na macierzyński!".
    Urlopu wypoczynkowego może odmówić, macierzyńskiego nie :>
    No i zawsze możesz iść na L4, też nie będziesz pracował, a pieniądze
    dostaniesz. Po co tak kombinować z urlopami i ryzykować, że szef się
    jednak nie zgodzi albo ktoś go poinformuje o Twoich krętactwach?
    Kombinowanie z L4 jest chyba dużo bardziej powszechne.

    > Oczywiście zakładam i działam z premedytacją i olewam p. Szymańskiego i nie
    > mam zamiaru do niego wrócić - porzucę tą pracę.

    Za co pracodawca może Cię pociągnąć do odpowiedzialności.

    > Znalazłem od 1 maja kolejnego pracodawcę który che mnie zatrudnić na czas
    > do końca roku - oczywiście ni nie przedkładam mu świadectwa pracy od ciebie
    > (już je otrzymałem ale spaliłem!!), ani tym bardziej od p. Szymańskiego
    > który jeszcze nie wie że go zrobiłem w wała :)
    >
    > Mechanizm tak świetny że aż genialny :))))

    Aż dziw, że nikt go powszechnie nie stosuje. Ciekawe, dlaczego? 8-]

    > Pod warunkiem że jest prawo takie jak ty mówisz, a nie jak artur starał się
    > je przedstawić.

    W przypadku pracy pierwszej w życiu ten wymiar urlopu odpowiednio do
    przepracowanych miesięcy ma jakiś sens: pracownika trzeba wdrożyć w
    obowiązki, więc pozwalanie mu na długi urlop po dwóch tygodniach pracy
    byłoby mało logiczne. Zresztą pracodawca chyba może się na to zgodzić,
    jeśli chce? A jak nie chce, to pracownik przynajmniej wie, ile może
    wymagać zgodnie z KP.
    Natomiast w każdej kolejnej pracy - jaki to ma sens? Urlopu można
    odmówić zawsze, można go też przesunąć na inny termin, taki, który
    odpowiada pracodawcy. Przepisy mówią tylko tyle, że urlop
    przysługujący pracownikowi powinien być wykorzystany w roku, w którym
    pracownik nabył do niego prawo. Nie mówią nic o wykorzystywaniu
    urlopów w skali kolejnych miesięcy.

    No i ten plan urlopów - skoro pracownik może iść na urlop tylko w
    czerwcu lub w październiku, bo tego wymaga harmonogram, to dlaczego -
    według przedstawionej przez Ciebie interpretacji przepisu - nie może
    wcześniej wziąć urlopu, do którego nabędzie prawo w lipcu, sierpniu i
    wrześniu? W czerwcu nie jest niezbędny w firmie, a przez trzy kolejne
    miesiące będzie musiał pracować i nie dostanie wolnego, mimo że z
    każdym przepracowanym miesiącem ma prawo do kolejnej 1/12 urlopu,
    prawda?

    Pozdrawiam, Carrie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1