eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
  • Data: 2004-05-06 21:44:25
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: Fabio <f...@a...inetsolutions.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    In article <6...@n...onet.pl>, f...@p...onet.pl
    says...

    > Kolega JL rzucil podrecznikowym przykladem ktory zupelnie nie nadaje sie
    > do przedstawionego przypadku. Dlaczego?

    Rownie dobrze pracodawca nic nie zyska, gdy ma pracownikow nastawionych
    przeciwko sobie i ktorzy nie chca nawet podchodzic do negocjacji z gory
    zakladajac, ze im sie nalezy i juz.

    > - Koniecznosc dlugotrwalego wdrazania nowych pracownikow - nie ma ta no
    > czasu, gdyz nie mozna sobie pozwolic na wpadki z klientami.

    Rownie dobrze mozna zaczac powoli wdrazac nowych pracownikow, powoli
    odciazajac pracownikow obecnych.

    > - Za slaba oferta by przyciagnac dobrych specjalistow.

    Wiec trzeba polepszyc oferte, biorac pod uwage doswiadczenia z
    pracownikami obecnymi.

    > Przeczytaj dokladnie moja odpowiedz na post JL. Nasza taktyka jest bardzo
    > zrownowaznona, gdyz mamy bardzo wysoka pozycje negocjacyjna. Gdyby tak
    > nie bylo, pracodawca nie szedlby na ustepstwa. Nie mamy zadnych ograniczen.

    Skoro tak, to po co sie szarpiecie? Nie lepiej zmienic prace i dac sobie
    spokoj? Czemu maja sluzyc te przepychanki? Checi dowartosciowania sie?
    Czyims kosztem? To chyba nie najlepszy pomysl.

    > Jesli na ogloszenie w Gazecie Wyborczej zglasza sie jedna osoba z miasta
    > oddalonego o 40km to chyba nie bedzie latwo wymienic 100% personelu na
    > lepszy od obecnego?

    Wiec jakie widzisz rozwiazanie?

    > Wasze rozwiazania moga byc skuteczne, ale tylko wtedy gdy pracodawca ma
    > mocna pozycje na rynku pracy i moze wiele zaoferowac. W przedstawianej
    > sytuacji wydaje mi sie ze pracodawca powinien zaczac od czegos zupelnie
    > innego.

    OK. Wiec jakie proponujesz pomysly na rozwiazanie sytuacji? Na razie
    widze w obecnych tu postach chec dokopania pracodawcy. A czy sa jakies
    inne konkretne pomysly, ktore moga usatysfakcjonowac obydwie strony?

    A poza tym - jesli pracownicy czuli sie tak bardzo krzywdzeni, a do tego
    byli pewni swej pozycji, to dlaczego wczesniej nie sygnalizowali tego,
    ze cos trzeba zmienic i poprawic, a czekali na moment, az bomba
    wybuchnie?

    ..:: fabio

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1