eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozwiązanie umowy - przyczynaRe: Rozwiązanie umowy - przyczyna
  • Data: 2010-08-31 13:15:13
    Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
    Od: "Mordzia" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał

    > nie ja, szef :)

    Aaaa to Ty jesteś moim szefem?

    > poza tym jak widzę, Ty jesteś lepiej zorientowany w jej orientacji
    > seksualnej i innych takich :)

    Lepiej niż Ty? Zapewne.
    No chyba, że o czymś nie wiem i jesteś jednym z nas ;-)

    > Ale Ty opisujesz zupełnie inny problem, który sprowadza się do tego, że
    > szef "musi" coś zrobić, choć "chciałby" inaczej.

    Nie.
    On "nie może" czegoś zrobić (a dokładnie "nie wolno mu" z punktu widzenia
    prawa), choć "chciałby" inaczej.

    > Tłumaczą Ci, jak krowie
    > na rowie, że gdyby szef naprawdę chciał, to by ten problem rozwiązał i że
    > sytuacja może po prostu wyglądać zupełnie inaczej, niż Ty ją postrzegasz.

    Ale to tylko Twoje prywatne założenie, że sytuacja "może wyglądać inaczej".
    Dziękuję za naświetlenie takiej opcji, jestem Ci bardzo wdzięczny za ten
    wkład do dyskusji, chętnie wziąłbym to pod uwagę, ale zrozum, że ta opcja
    jest kompletnie nieprzystająca do rzeczywistości (i wybacz, ale chyba ja,
    jako zaangażowany w tę sytuację potrafię to lepiej ocenić, niż Ty jedynie z
    perspektywy czytelnika), więc nie ma sensu dalej tego roztrząsać.

    > Ty tego nie przyjmujesz do wiadomości więc OK, nie widzę sensu ciągnąć
    > tego wątku.

    Otóż to.
    Nie wiem - chciałbyś, żebym bił pokłony na Twoją cześć, bo sądzisz, że udało
    Ci się rozwiązać zagadkę mojego szefa?
    Bez jaj.

    >> Równie dobrze ta, która wróciła z urlopu może znów zajść w drugą ciążę i
    >> zniknąć na 2 lata. Albo złamać nogę w pięciu miejscach i iść na
    > > półroczne zwolnienie, a potem roczna rehabilitację.
    >> Tak więc nie widzę związku.

    > jak masz zobaczyć związek, skoro sprowadzasz temat do absurdu, by go nie
    > zobaczyć...

    Co jest niby tym absurdem? Że ludzie łamią nogi albo zachodzą w kolejne
    ciąże albo po prostu odchodzą z firmy?
    Nie większy absurd, niż założenie, że w ciążę zajdzie dziewczyna z
    zastępstwa albo, że szef mówi nam co innego, a myśli co innego.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1