eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozmowa kwalifikacyjnaRe: Rozmowa kwalifikacyjna
  • Data: 2008-02-23 19:23:25
    Temat: Re: Rozmowa kwalifikacyjna
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:slrnfrt8q7.q9f.proteus@pl-test.org Wojciech Bancer
    <p...@p...pl> pisze:

    >>> Myślę, że nie chodzi o to _co_ Jotte pisze, tylko _jak_.
    >> Jestem tego samego zdania.
    >> Nie szata jednak czyni człowieka. I choć nie jest ona całkiem bez
    >> znaczenia, to tylko głupcy zaczynają i kończą swój ogląd wyłącznie na
    >> niej.. To samo z wypowiedzią - nie forma ją czyni lecz treść, a kto
    >> patrzy przede wszystkim albo wyłącznie na formę, ten jest... patrz
    >> wyżej.
    > Niekoniecznie. Ja np. przy szukaniu sensownych informacji uważam takie
    > przepychanki za dużą stratę czasu.
    Piszesz bez związku z moją wypowiedzią, ale masz rację.
    Wielokrotnie (dużo dawniej zanim tu przybyłeś) pisałem, że śmiecenie
    nonsensami (czyli czymkolwiek niemerytorycznym) utrudnia życie innym, w tym
    przyszłym użytkownikom.
    Zero reakcji, nic się nie zmieniło. Z twoimi enuncjacjami będzie tak samo,
    no i sam się w ten nurt wpisujesz, chociaż myślisz, że nie.
    Nec Hercules contra plures.

    > A z kolei jak chcę się wyładować, to
    > idę na typowo flejmogenną grupę (np. pl.comp.os.advocacy).
    A ja na konia, rower, ew. jakąś czadową imprezkę albo napić się ze
    znajomymi. ;)
    Lubię też posłuchać dobrej muzy.
    Możliwe są kombinacje tych metod.
    Polecam.

    >> Nie bądź ślepy
    > A wiesz, że bardzo bym chciał? Ale niestety jestem (częściowo)
    > i nic na to nie poradzę. Czy taka wada wzroku czyni ze mnie półmózga
    > i debila? :)
    Nie rozumiem, to jakiś joke?

    >> skoro usiłujesz osądzać - przejrzyj sobie, kto je zwykle zaczyna.
    > Nie osądzam.
    W każdym razie usiłujesz.

    > Nie napisałem że to TYLKO Twoja wina.
    To i tak byłoby bez znaczenia dla mnie.
    Ale szukając winnego zrozum prostą prawdę, że winny zwykle ten jest, kto
    zaczyna konflikt.

    > Ale masz w tym swój
    > udział, bo do pyskówek trzeba dwojga.
    Do wojny też. Polska miała udział w SWW. Ergo?

    > Tylko wytłumacz mi jak to jest,
    > że np. Gotfrydowi udaje się prowadzić świetne i merytoryczne dyskusje
    > bez elementu pyskówek?
    Pomijając ocenę słuszności twej opinii jest to proste.
    Kwestia charakteru wypowiedzi w kontekście odbioru przez określoną grupę
    osób.
    A obiektywnie rzecz biorąc - z pewnością nie jestem łatwy, a na pewno bywam
    irytujący, dla słabszych psychicznie i umysłowo pewnie nie do wytrzymania.
    Ale co mnie to obchodzi?

    >>> Nie piszę, że Pe.Ka jest bez winy, bo mógł faktycznie nieuważnie
    >>> przeczytać cytat
    >> Nieuważnie, bezmyślnie - być może. Niemniej pomimo jego chamskiego
    >> odezwania się personalnie do mnie, dostosowałem go specjalnie dla
    >> niego. I co z tego wynikło? Warto było to robić, czy tylko zwyczajnie
    >> zj**bać zaczepnego kmiota?
    > A może po prostu olać zaczepkę, skupić się na kwestiach merytorycznych,
    > wyjaśnić sprawę i tyle? Da się.
    Kwestia granicy. Ktoś ma taką, ktoś inną.
    Jak ci ktoś nazwie dziewczynę/chłopaka/zwierzaka (nie wnikam co tam wolisz)
    kupą gówna to musisz zdecydować - przy***ać w ryj, uciekać, zignorować.
    Przemyśl sobie.

    > Więcej życzliwości do ludzi by się przydało. :)
    Jest to jakaś opcja
    A co z tymi ludźmi?

    > Ja ze swojej strony jak widzę, że dyskusja mi "ciśnienie zbyt mocno
    > podnosi", to zwyczajnie się z takiej dyskusji urywam (czasem piszę, że
    > kończę w danym temacie, ale zazwyczaj po prostu przestaję w danym wątku
    > pisać).
    Masz pełne prawo.
    A dopuszczasz, ze ktoś postępuje inaczej?

    >> Tu przemawia przez ciebie małostkowa uraza osobista i brak logiki.
    > Nie mam do Ciebie urazy - jeśli tak to odczytałeś, to niewłaściwie.
    Masz, masz. Dobrze wiesz, że masz.

    > Po prostu tak odbieram wiele Twoich postów (nie tylko do mnie).
    > Ja naprawdę WIDZĘ, że Ty dużo wiesz i naprawdę szanuję Twoją wiedzę.
    > Ale sposób w jaki ją "sprzedajesz" bywa czasami naprawdę mocno
    > zniechęcający. :(
    Ja jej nie sprzedaję, Ja ją oferuję.
    Przy okazji - widziałeś jak bezczelnie, chamsko i bez powodu zaatakował mnie
    Pe.Ka. Jakoś nieładnie "sprzedawałem" swoją nawet nie wiedzę, opinię.

    >> Co innego zadanie pytania wskazującego na trudność w interpretacji
    >> zapisu KP, a co innego pytanie wskazujące ewidentnie na jego
    >> kompletną nieznajomość.
    > Nigdy (z tego co pamiętam) nie zadawałem pytań, ani nie udzielałem porad
    > związanych z KP. Owszem - brałem udział w dyskusjach dotyczących pracy
    > jako takiej, ale *NIGDY* nie udzielałem porad prawnych z zakresu KP.
    Nie musisz się sumitować, ja to wiem i to nie jest absolutnie przytyk do
    ciebie, tylko bezosobowo obiektywne stwierdzenie.
    Co więcej - bywa, że wypowiedź zawierająca całkowicie błędne stwierdzenia
    pobudza do sięgnięcia do aktów prawnych i tym samym odświeżenia/uzupełnienia
    wiedzy.

    > Jak takowe zacznę udzielać, to będzie to wyraźnie zaznaczone, wraz z
    > podaniem podstawy prawnej i czasem cytatu z ustawy oraz zastrzeżeniem
    > żeby i tak sobie wszystko samemu sprawdzić.
    To dobrze.
    Potem spostrzeżesz jak irytujące jest robienie tego -naście razy w tej samej
    kwestii, bo ktoś jest leniem.

    > Tymczasem zauważ proszę, że
    > ta grupa (pl.praca.dyskusje) nie ogranicza się do tematyki prawnej.
    > Gdyby tak było, to grupa mieściłaby się w pl.soc.prawo.*, a nie
    > pl.praca.* :)
    Zauważ, że te grupy mają sporą część wspólną.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1