W wiadomości news:xyz3de6007en.1no1l7o74w5po.dlg@40tude.net Herald
<h...@o...eu> pisze:

> Dnia Tue, 29 Sep 2009 18:04:23 +0200, Jotte napisał(a):
>> W wiadomości news:9en5zrs8wdz5$.a13n90kpe9bt$.dlg@40tude.net Herald
>> <h...@o...eu> pisze:

>>> Za to jego problemem jest zmuszenie pracownika do "wpadnięcia do
>>> pracy" po godzinach jego pracy :)
>>> Trzeba spełnić wieeele przesłanek i mieć zapisy w umowie by do tego
>>> doszło, a ponadto, nawet gdyby to wszytko było spełnione - trzeba
>>> SKUTECZNIE poinformować pracownika o tej potrzebie :)
>>> Na chwile obecna nie widze możliwości by pracodawca mógł mnie SKUTECZNIE
>>> wezwać do pracy w czasie wolnym, po pracy :)
>> Była gdzieś dyskusja o zbliżonej tematyce. Niespecjalnie rozstrzygnięta.
>> Na przykład: kończysz pracę planowo o 16 i o 15:30 dostajesz polecenie
>> słuzbowe (jak bardzo chcesz, to na piśmie albo przy świadkach) abyś
>> stawił się w pracy o 17, bo awaria.
>> Zapisy są w KP, skuteczność niewątpliwa.
>> I co w takim razie?
> Awaria, to zdarzenie nagłe, nie przewidziane. A z tego co piszesz wynikać
> by mogło że to "awaria planowana" ;)
> Bo skoro wiadomo na 1,5-2 godziny przed "awarią" że ona wystąpi to troszkę
> nie teges :)
E, niekoniecznie. Awaria już jest, okazało się że ma rozleglejszy zasięg niż
się wydawało, jesteś potrzebny ale masz godzinę na obiad (np. bo coś tam
dowiozą) i do roboty z powrotem.

> Ad godziny przekazania mi informacji ... wówczas pozostaje na terenie
> zakładu pracy i jestem gotowy do świadczenia pracy w godzinach
> nadliczbowych - czekam na dyspozycję pracodawcy :)
W czasie 16-17 nie jesteś gotów do świadczenia pracy. Gotów będziesz od 17.

> Przecież nie wyjdę za bramę, by wsiąść do samochodu i po chwili z niego
> wysiąść i wrócić do zakładu pracy "na awarię" ;)
A co zrobisz?

--
Jotte