Michał napisał(a):
[...]
> i
>>> teraz pytanie - ci którzy zostali w pracy co oni będą robić? komu
>>> sprzedawać, chleb buty, kogo wozić autobusem, dla kogo wina produkować ?
> Nie
>>> bądą mieli robic dla kogo więc stracą prace ... i tak się koło zamyka.
>> Wiesz, przedstawiasz to tak jakby wszyscy robotni (80%) świadczyli
>> usługi tylko bezrobotnym (20%). Czyli bezrobotni to taka klasa bogaczy,
>> na której opiera się cała gospodarka.
>
> Bo przedstawiłem to w dużym uproszczeniu. W rzeczywistości jeżeli wyjedzie
> 20% ludzi to ci ludzie którzy obsługiwali te 20% będą bezrobotni.
>

To by nie było dalej tak źle. Bo wyjechałaby grupa ludzi o nikłych
dochodach, wobec czego o nikłym potencjale rozruszającym gospodarkę.

Poza tym zakładając że bezrobotny utrzymuje się z pomocy państwa, i
pieniądze od państwa przeznacza na niezbędne wydatki, wtedy nic
prostszego jak te pieniądze przeznaczyć bezpośrednio na to na co by były
wydane rękami bezrobotnych (z pominięciem zusów, UPów i innych) a
zakupione przez to dobra choćby i w Wiśle topić :).

Ale oczywiście masz rację w tym że emigracja nie rozwiąże magicznie
bezrobocia (chociaż IMHO lekko pomoże), bo emigrują głównie ci którzy
pracę mają, lub bez większego problemu mogą ją dostać. Zaś na miejsca
które zwalniają bezrobotni nie pasują ze względu na kwalifikacje.

p. m.